- Smacznego - powiedziała Ruth podając mężczyźnie miskę z zieloną zupą - Jakbyś się zastanawiał to zupa z pokrzyw swoją drogą bardzo zdrowa - rzekła kobieta i usiadła na ławce pod oknem.
Techno niepewnie chwycił łyżkę i spróbował potrawy. Zupa z pokrzyw okazała się bardzo dobra i po chwili miska różowo włosego była pusta.
-Chcesz jeszcze? Trochę tego ugotowałam - zwróciła się do niego żółtooka
-Poprosze - powiedział bardzo spokojny głos Blade'a, aż Ruth przeszły ciarki. Chwyciła
miskę jej tymczasowego towarzysza i nalała kolejną porcję zupy.-Trzymaj - powiedziała i podała potrawę po czym wróciła na swoje miejsce pod oknem. - Więc panie Blade - odezwała się dziewczyna - Ile masz lat?
-Dwadzieścia dwa - odrzekł Techno - a ty?
-Dwadzieścia jeden, tak myślę - stwierdziła - To będzie dość osobiste pytanie, ale skąd masz to - zaczęła machać sobie rękami przed twarzą - no wiesz - opuściła dłonie i spojrzała na niego
-Rozumiem i jest to ciekawe pytanie, na które mam nieciekawą odpowiedź. Nie mam pojęcia - odparł i zjadł kolejną porcję zupy - a ty skąd masz takie włosy i uszy? - spytał
-Włosy i uszy są wynikiem nieudanej mikstury z Vex'a. Nienawidze tych latających skurwieli - rzekła z niezadowoleniem, lecz po chwili wrócił jej dobry humor i znów spytała -Co cię tu sprowadza, jeżeli mogę spytać - spojrzała na niego z ciekawością - co jak co ale nikt nigdy
nie odwiedza tego lasu, bo inni twierdzą, że jestem wiedźmą - niebieskowłosa zaśmiała się-Poszukuję pewnego mężczyzny znanego jako BadBoyHalo. Mówi się, że pochodzi on z piekła i jeśli zaoferuje mu się odpowiednie przedmioty to zaprowadzi cię do jego bram. - powiedział nie zważając na konsekwencje swego czynu. Ze swoimi zdolnościami zawsze
mógł pozbyć się zielarki, a ona nawet by się nie zorientowała, że jest martwa.-No to już nie musisz szukać tego całego Boi Helo czy jak mu tam było, bo sama bywam w piekle dość często - powiedziała beztrosko i z nadzieją na, że będzie mieć towarzysza na wyprawę, a czarne oczy Techno rozszerzyły się
-Mówisz poważnie? - zapytał niedowierzając
-Oczywiście. Mikstura, którą Cię uratowałam robi się z łzy płaczącego ducha, a owe duchy przebywają tylko w piekle. - rzekła niebieskowłosa jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie - Najbliższe wyjście mam zaplanowane na za dwa dni i wyprawa będzie trwała około siedmiu dni więc szykuj się panie Blade, albowiem czeka nas wycieczka - powiedziała z uśmiechem Ruth i włożyła swoją miskę do wiadra z wodą.- Kiedy skończysz tu możesz
wrzucić miskę, a ja idę się myć. Niczego nie zepsuj - oznajmiła żółtooka i wyszła z domku.Technoblade nalał sobie jeszcze jedną porcje zupy, zjadł ją i zgodnie z instrukcją Ruth włożył miskę z łyżką do wiadra po czym zaczął zdejmować z siebie ubrania.
Autorskie info: Techno nie ma na sobie korony ani peleryny. Jest po prostu ubrany w koszule, gruby (szeroki) skórzany pas, ciemne spodnie oraz wysokie skórzane buty. Oprócz tego nosi ze sobą worek na plecach, przy którym ma topór, miecz w pochwie przy pasie i sztylet w
bucie. Dodatkowo ma złote łańcuszki przy uszach.Odpiął pas i położył go na ławce pod oknem po czym zdjął koszulę oraz buty i wyszedł na zewnątrz.
Czuł zimną trawę muskającą jego stopy. Zmierzał w kierunku jeziora i już po chwili słyszał szumiącą wodę oraz ujrzał zarys postaci, którą niedawno poznał na gwieździstym tle nieba. To była piękna bezchmurna noc.
-Co ja robię. Czasami serio nie myślę. Nie powinno mnie tu być, lepiej wrócę do środka i poczekam- pomyślał i wykonał to. Ubrał buty i koszulę po czym usiadł na ławce pod oknem.
W trakcie oczekiwania na powrót Ruth zaczął odpływać, aż w końcu zasnął.
Rozdział miał być wczoraj ale to tylko trzy godziny opóźnienia Mordki <3
Mam nadzieje że jest bez błędówJedzcie i pijcie
~zupka chińska <3
CZYTASZ
Siedem dni w piekle || Technoblade fanfiction
Fanfiction[Możliwy spoiler fabuły] Kiedy Techno próbuję odnaleźć portal Netheru, spotyka Ruth. Niebieskowłosa zielarka oznajmia, że aby się tam dostać nie potrzeba aż tyle wysiłku i mu pomoże.