[głosy]

242 16 8
                                    

XIX Głosy

Po bliżej nieokreślonym czasie Ruth zaczęła się wybudzać. Wstała z twardego czerwonego kamienia i rozejrzała się. Gdy już całkowicie wróciła jej świadomość zobaczyła Techno siedzącego naprzeciwko niej, który wyglądał na przerażonego.

-Techno wszystko dobrze? - zapytała niebieskowłosa

-Wróciły - powiedział starając się uspokoić - Nie było ich tak dawno, że zapomniałem o tym uczuciu. -stwierdził już prawie w pełni spokojny. Dziewczyna patrzyła na niego z ciekawością. - Już jest dobrze, cieszę się, że się obudziłaś. - rzekł z pełną wdzięcznością. - To mogło się źle skończyć. - dodał i poprawił się krzyżując nogi.

-Co to było? - zapytała Ruth

-Głosy - powiedział spokojnym głosem - Już się uspokoiły.

-Słyszysz głosy? - spytała zielarka i wyciągnęła torbę z wodą i biorąc z niej łyk.

-Zazwyczaj są ciche i lekko denerwujące, ale zdarza się, że mówią w innych językach lub każą mi robić dziwne rzeczy - wytłumaczył cały czas utrzymując monotonny ton.

-Co ci mówiły teraz? - zapytała jeszcze bardziej zaciekawiona.

-Wolę zatrzymać to dla siebie - stwierdził. - Ale zazwyczaj mówią ' eeeeeeeeeeeeeeeeee' lu jakieś bezsensowne zdania. Czasami nawet mi odpowiadają. - dziewczyna podała mu torbę z wodą - Ale równie bezsensownie. Nazywa je 'chat', żeby wiedziały, że mówię o nich. - powiedział i napił się wody. - Ruszajmy, chcę wrócić do normalnego świata. - stwierdził zmieniając temat.

Gdy tylko wstał Ruth zauważyła, że jego włosy są rozpuszczone. Gdy były splątane nie wydawały się aż tak długie. Techno chwycił je i szybko spiął w coś co nie posiadału ładu. Niebieskowłosa szybko zmieniła tor swoich myśli i wyciągnęła z torby jeszcze dwa kawałki chleba, po czym wzięła torbę i stanęła obok już gotowego Blade'a.

-Czyli ruszamy szukać pereł? - zapytała dziewczyna mimo, że znała odpowiedź.

-Tak. - po otrzymaniu odpowiedzi zielarka podała mu kawałek chleba i ruszyła jedząc.

Szli już tak dłuższy czas, aż w końcu Ruth usłyszała rozmowy w nieznanym jej języku i częste chrumknięcia. Zatrzymała się i szepnęła do Techno.

-Przygotuj złoto, a gdy tylko nas dostrzegą rzuć każdemu po sztabce. Zobaczymy co Ci dadzą. Gdy tylko skończymy wymiany musimy zwiewać. Zawsze im mało. - zaśmiała się cicho, a Blade wykonał jej polecenie. Przygotował złoto i na sygnał wyszedł z ukrycia wraz z dziewczyną.

Pigliny były dziwnymi stworzeniami. Gdy najpierw zauważyły dwójkę rzucili się na nich, lecz natychmiast po tym jak dostały złoto uspokoiły się i w skupieniu oglądały swój łup. Koniec końców zyskali perły bez problemów. Zaraz po otrzymaniu 14 pereł i zamknięciu torby Ruth i Blade wzięli nogi za pas i zaczęli zwiewać.

Nie musieli biec długo gdyż stwory szybko sobie odpuściły i wróciły do swojego obozowiska. Większe problemy zaczęły się potem, gdy na ich drodzę pojawił się duch. Niebieskowłosa szybko rzuciła torbę i chwyciła dość pokaźny kamień po czym wycelowała go w przeciwnika.

-Techno znajdź w mojej torbie puste buteleczki. SZYBKO - powiedziała, a bardziej trafnym określeniem byłoby, że rozkazała. Różowowłosy jak najszybciej się dało znalazł fiolkę i podał swojej towarzyszce.

Ruth przyłożyła puste naczynie koło oczu potwora i zaczęła zbierać jego łzy, które po chwili opuszczenia zmieniały się w kryształki. Techno patrzył na to wszystko z zafascynowaniem. Gdy tylko łzy przestały lecieć dziewczynka uczyniła jakiś znak dłońmi i wyszeptała jakąś regułke po czym duch zaczął znikać odblokowując im drogę.

-To było niespotykane - powiedział starszy gdy już szli dalej.

-Możliwe, że już nigdy więcej tego nie zobaczysz - zaśmiała się Ruth - Nie spodziewałam się, że zdobędziemy aż tak ważny i rzadki składnik mikstur. Mamy szczęście. - Uśmiechnęła się nie zwalniając kroku. - Jeszcze trochę i wyjdziemy na świeże powietrze.

-Świetnie. - rzekł Blade - Będę mógł zostać u ciebie jeszcze kilka dni? - zapytał

-Nie przepuszczę okazji zobaczenia oczu endu, poza tym jestem dość samotnym człowiekiem, a towarzystwo zawsze jest mile widziane.

-Dziękuję - powiedział Techno - Za wszystko. Bez ciebie bym umarł. - Po zrozumieniu sensu tych słów obydwoje zarumienili się.

-J-ja też dziękuję. - zająknęła się dziewczyna w sumie nie wiedząc czemu. - Za to, że mi zaufałeś i mogłam cię lepiej poznać.

-Nie ma za co. - stwierdził Blade i przez dalszą część drogi nie odzywali się do siebie.

Po dłuższym czasie drogi i skręcaniu w paru miejscach doszli do portalu. Stanęli przy nim i przeszli. Po chwilowym braku orientacji i próbie przyzwyczajenia się do światła słonecznego stwierdzili, że jest niemiłosiernie zimno. Ruth opatuliła się swoją narzutą i ukryła portal. Już po chwili nie było widać, gdzie on się znajdował.

-Wygląda na to, że jeszcze wcześnie. Gdy dojdziemy do domu odpoczniemy. - stwierdziła Ruth i ruszyła przed siebie. 


Przepraszam, że się nie wyrobiłem w tamtym tygodniu. Łapcie nawet gitny rozdział.

Trzymajcie się - zupka chinska <3

Siedem dni w piekle || Technoblade fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz