Jego Zaproszenie Na Bal (1)

179 12 13
                                    

Wróciłam! Jak mijają wam wakacje? Mam nadzieję że u was wszystko jest dobrze :)

Dla wszystkich:

W waszej szkole za niedługo ma rozpocząć się bal, oto jak zostaniecie zaproszone przez waszych wybrańców

Bill🔦:

W czasie przerwy postanowiłaś zjeść swoje śniadanie w spokoju, więc usiadłaś na pobliskiej ławce i kończyłaś właśnie kanapkę. Zauważyłaś że Bill zachowuje się dzisiaj bardzo dziwnie, ale pomyślałaś że może ma dziś po prostu jeden z tych gorszych dni.
Twoje przemyślenia przerwał jednak dzwonek na lekcje, więc schowałaś wszystko i ruszyłaś w stronę swojej klasy.
Bill'a nigdzie nie było, a przecież niedawno był jeszcze w szkole. Trochę się zaniepokoiłaś, bo chłopak od tak nie opuszczał szkoły bez powodu.

Po ostatniej lekcji szybko wyszłaś ze szkoły, wciąż rozglądając się za zaginionym. Nagle coś przykuło twą uwagę.
- Y/N! Hej, zaczekaj!! - To był Bill. Biegł do ciebie a w ręce miał.. Bukiet twoich ulubionych kwiatów?
Zatrzymałaś się, ciekawa o jaką sprawę chodzi.
- Y/n...Czy chciałabyś... - Dyszał ciągle. - Iść ze mną na bal?
Chłopak uśmiechnął się, wystawiając kwiaty w twoja stronę.

Richie🕶️:

Jak już większość z was wie, Richie wali prosto z mostu. Ale tym razem było trochę inaczej.
Właśnie trwała wyjątkowo nudna lekcja histori, a ty próbowałaś nie zasnąć podczas gdy nauczyciel gorączkowo tłumaczył omawiany temat.
Gdy już prawie osiągnęłaś swój cel, dostałaś jakąś lekką kulką w głowę.
Odwróciłaś się w stronę okularnika, czując że to on stoi za tym okropnym czynem. Tak jak podejrzewałaś - Rich tylko wyszczerzył zęby w twoją stronę.
Wzięłaś z ziemi kawałek papieru i posłałaś mu wkurzony wzrok.
Chciałaś otworzyć owy liścik, ale przeszkodził ci w tym nauczyciel, który jak na złość zabrał papierek z pod twojego nosa. To jednak nie
powstrzymało chłopaka i rzucił kolejny papierek, co już totalnie wkurzyło waszego nauczyciela, przez co posłał go do kozy po lekcjach.
Gdy historia się już skończyła, spakowałaś się z zamiarem wyjścia z klasy, zatrzymał cię jednak papierek na ławce - ten sam który dostałaś od Richa. Otworzyłaś go, a tam krzywym pismem było wypisane:
"czary mary kaczki dwie chodz ze mna na bal, nie stawiaj sie"
Posłałaś pytające spojrzenie chłopakowi który wychodził właśnie z klasy, a ten uśmiechnął się jakby właśnie wymyślił najlepszy tekst na zaproszenie gdzieś dziewczyny.

Eddie🍝:
Chłopak nie był podszkolony w tego typu rzeczach, ale z racji że bardzo chciał zaprosić cię na ten bal, postanowił zaczerpnąć informacji od kolegów. Podejście z tą prośbą do Richiego było by beznadziejne, więc Eds postanowił ze wypyta o to swojego przyjaciela - Billa.
No cóż, chłopak też nie miał jakiegoś super doświadczenia z kobietami, lecz było to na pewno coś więcej od okularnika. Bill powiedział mu wszystko o czym wie, i co może się przydać. Eddie ćwiczył przed lustrem wypowiedź która była skierowana do ciebie, w obawie że jednak nie będziesz chciała mieć go za partnera na balu. Ale chłopiec zrozumiał, że jeżeli wkońcu cię o to nie zapyta to Richie całe życie będzie mu o tym wypominał i śmiał się z niego, a to był chyba najgorszy scenariusz.
Eds więc zabrał się za siebie i postanowił cię odwiedzić. Podjechał pod twój dom na rowerze i gdy znajdował się pod twoim oknem, zadzwonił dzwoneczkiem na kierownicy. Od razu otworzyłaś okno wiedząc że to twój przyjaciel.
Eddie, stresując się szybko wykrzyczał całą swoją trenowaną wypowiedź.
- Tak więc, myślałem... No wiesz... O boże proszę nie każ mi tego dokańczać...

Stanley✡️:
Stan wszystko zaplanował już przed balem. Byliście dobrymi przyjaciółmi więc wiedział o tobie prawie wszystko. Jednak naprawdę dużo czasu zajęło mu rozmyślanie o miejscu w którym cię o to zapyta. Dla Stanleya bowiem to znaczyło naprawdę dużo, więc jak już dostanie kosza, to przynajmniej z klasą. Pewnego słonecznego wieczora postanowił wkońcu zabrać cię nad rzekę, w której zwykle pływaliście. Nie było to niczym zaskakującym, więc naturalnie, zgodziłaś się. Śmialiście się opowiadając sobie nawzajem śmieszne historie z dzieciństwa. Skakaliście do wody, rozmawialiście i odpoczywaliście, czyli w sumie to, co zwykle robiliście na spotkaniach. Gdy obserwowaliście niebo, siedząc przy brzegu wody wkońcu postanowił cię spytać.
- Bo...Tak myślałem, że będzie ten bal i... Może zgodziłabyś się żeby.. - Ciągnęło to się w nieskończoność, więc postanowiłaś skrócić jego cierpienia i zgodziłaś się. (lub nie)

Spokojnie, nie zapomniałam o następnych postaciach, pojawią się one w drugiej części, do zobaczenia! <3

IT/TO - Preferencje, scenariusze, imagifyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz