Z A M Ó W I E N I E

120 1 5
                                    

Dla Five-Feet-Apart

𖣔︎𖣔︎𖣔︎𖣔︎𖣔︎𖣔︎

Bill usłyszał jak jego siostra wróciła do domu po szkole.
- Ej, Reneesme, dzisiaj przychodzi do nas Stan. - Krzyknął Bill z kuchni, próbując znaleźć jakąś miskę w szafce.

Dziewczyna otarła swoje czarne oczy i weszła do pokoju. Zrzuciła ciężki plecak z jej ramion i oparła się o regał za nią.
Westchnęła cicho, zsuwając się po niej do ziemi.

Jej białe włosy zasłoniły jej cicho płaczącą twarz.
Zaraz później jej płacz przemienił się w coś w rodzaju lęku, dziewczyna doskonale znała to uczucie.

Przycisnęła nogi do jej klatki piersiowej, a potem zacisnęła dłonie na kolanach i zamknęła oczy. Po chwili przyszedł też lekki ból brzucha.
Nie mogła się uspokoić i tego uczucia właśnie nienawidziła najbardziej.

W tym czasie Stanley przywitał się z Billem. Zdjął buty i podszedł do niego.
- A gdzie Renee? - Spytał zaciekawiony, gdyż to zawsze ona witała go pierwsza gdy przychodził w odwiedziny do chłopaka.
- W pokoju. Chyba ma zły humor, więc nie wiem czy jest sens-
Bill nie dokończył bo Stanley był już w drodze do jej pokoju.
- Jak mnie zobaczy, napewno polepszy się jej humor.
Gdy był już blisko, zapukał najpierw dla pewności że dziewczyna napewno chce go teraz widzieć. W odpowiedzi usłyszał tylko cichy płacz należący do białowłosej.

Dziewczyna nie miała pojęcia, ile to trwało, ale zapewnie długo, gdyż zaraz usłyszała jak ktoś otwiera drzwi do pokoju.
- Renee? Czy ty płaczesz? - Usłyszała głos swojego przyjaciela.
Nie była jednak w stanie zrobić cokolwiek, prócz uniesienia głowy.

Spod jej włosów było widać zaczerwienione czarne oczy.
Stanley wydawał się być zdziwiony.
Podbiegł do dziewczyny, siadając naprzeciw.

- Co się stało? Cała się trzęsiesz. - Sięgnął po koc leżący obok na łóżku i okrył nim roztrzęsioną dziewczynę.
Nie była w stanie nic mu powiedzieć w tej chwili. Siedziała tylko dalej i po chwili wybuchła większym płaczem.

Stan nie potrzebował niczego więcej żeby zrozumieć co się dzieje. Znał wkońcu Reneesme od dzieciństwa i wiedział że czasem miała ataki paniki.
Ale wszystkie zwykle wyglądały tak, jakby nic się nie działo.

Nie chciał już o nic pytać dziewczyny, bo zdawał sobie sprawę że nic tu nie zaradzi.
Uścisnął lekko dziewczynę, a ta spadła na jego ramiona. Położył rękę na jej głowie.

Reneesme była wdzięczna w tej chwili Stanowi za wszystko. Rozumiał ją bez słów. Oparła się o jego ramię i trochę się uspokoiła.
- Wszystko będzie dobrze. - Usłyszała.
Chłopak powoli gładził jej włosy i czekał na dalszy rozwój sytuacji.

Reneesme odchyliła głowę od Stanleya.
Czuła się już o wiele bezpieczniej przy nim, a ból brzucha przestał jej przeszkadzać.
Lekko uśmiechnęła się do niego.
- Dziękuję Stan. - Uścisnęła chłopaka jeszcze raz. - Dziękuję Ci za wszystko.

Stan uśmiechnął się do niej, oddawając przytulasa. Nie lubił widzieć swojej przyjaciółki w takim stanie.

Nagle do pokoju wszedł zaskoczony Bill.
Gdy zobaczył przytulających się przyjaciół, zmarszczył czoło.
- No to...Ja idę włączyć jakiś film.
Jak skończycie to też możecie przyjść.

- To co, idziemy? Jak się nie pośpieszymy to Bill zje nam cały popcorn.
Dziewczyna zaśmiała się.
Stanley pomógł jej wstać i oboje udali się do pokoju.

No cześć, jeżeli są tu jakieś błędy to śmiało pisz, mam nadzieję że spodobało ci się, bo szczerze mówiąc to nie miałam na to jakiegoś większego pomysłu :pp
Miłego czwartku!

IT/TO - Preferencje, scenariusze, imagifyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz