Z A M Ó W I E N I E

506 10 1
                                    

Dla imbeanielmao

𖣔︎𖣔︎𖣔︎𖣔︎𖣔︎𖣔︎

Każdy chyba miał w swoim życiu najlepszego przyjaciela, podobnie jak Matylda. Tylko czy to faktycznie był "tylko przyjaciel"?

𖣔︎𖣔︎𖣔︎𖣔︎𖣔︎𖣔︎

15-letnia Matylda Kaspbrak właśnie wracała do domu ze szkoły. Nie była w za dobrym chumorze, mimo iż był to jej ulubiony dzień tygodnia - piątek.
Oczywiście musiała natknąć się na, jak ona to mówiła, "nie właściwych ludzi"
Z natury była spokojna, ale naprawdę łatwo było ją zdenerwować, dlatego nie chciała się pakować w jakiekolwiek kłopoty.
- Ty! - Krzyknął w stronę dziewczyny bardzo jej znajomy głos Henry'ego. Był on dowódcą gangu, który ma na celu dręczyć innych, między innymi brata Matyldy- Eddiego, który należał do znanego wszystkim Klubu Frajerów.
- Co on znowu chce..? - Spytała się w duchu blondynka.
- Ej, do ciebie mówiłem. - Zatrzymał ją Bowers i chwycił za ramię.
- Puść mnie! - Krzyknęła dziewczyna, szybko zdejmując rękę Henry'ego z jej ramienia.
- Jesteś bardzo dziwnie pewna siebie. Słyszałaś co mówią o tobie ludzie? - Uśmiechnął się Bowers.
- Nie i jakoś mało mnie to obchodzi. - Matylda wyminęła starszego chłopaka i odeszła.
- Podobno twój najlepszy przyjaciel Richie... - Nie dokończył, patrząc się w kierunku odchodzącej dziewczyny, która nagle się zatrzymała.
- Mój najlepszy przyjaciel Richie.. ? - Powtórzyła Matylda i odwróciła się w kierunku Bowersa.
- Powiedział wszystkim, że jesteś żałosna i wcale nie chce być twoim przyjacielem. - Zaśmiał się Henry.
- Uważaj, bo ci uwierzę. - Odeszła od nich dziewczyna.
- Czyżby..? - Usłyszała jeszcze za sobą głos.

Niebieskooka szła dalej wprost do domu, gdy przed sobą zobaczyła swojego najlepszego przyjaciela, Richiego. Matylda nie wierzyła tym plotkom, ale wolała porozmawiać o tym z Richem, a gdy do niego podeszła, usłyszała jak rozmawia z jakimś typem.
- Matylda? Żartujesz, nigdy się z nią nie przyjaźniłem. - Powiedział dokładnie to.
Do oczu Matyldy napłynęły łzy.
- Tak..? Miło to usłyszeć po tylu latach.
Richie szybko się odwrócił.
- Nie! Matylda, poczekaj, to nie tak jak myślisz..! - Krzyknął Richie.
- Tak?! Jak inaczej mi to wytłumaczysz?! - Krzyknęła Matylda i pobiegła do domu.

Time skip

Matylda otworzyła drzwi i weszła do pokoju bez słowa.
- Hej siostra. Co tam? - Przywitał się Eddie, widząc swoją siostrę.
Ta tylko go wyminęła i weszła do swojego pokoju bez słowa.
A więc to była prawda. Jej najlepszy przyjaciel, jak się okazało nienawidził jej i obgadywał za plecami.

Time skip

Niebieskooka właśnie kończyła zadanie z polskiego i zabierała się do kolejnego, gdy nagle do jej pokuju wbił Richie.
- Matylda?!
Dziewczyna odwróciła się tylko do chłopaka swoimi oczami, które cały czas były mokre od łez.
- Wiesz co? Idź sobie do kogoś kto nie jest żałosny. - Zaśmiała się sarkastycznie Matylda, a po jej policzku zleciała kolejna łza.
- Matylda, proszę daj mi się wytłumaczyć. - Okularnik złapał dziewczynę za ręce i otarł jedną z łez na jej piegowatym policzku.
- To wszystko... To było jedno durne wyzwanie. Nawet nie wiesz jak się głupio czuje.
- Serio? Powiedziałeś tak tylko dlatego, że ktoś ci kazał?! - Dziewczyna zaczęła płakać.
- Ja... Przepraszam...Gdybym tego nie zrobił,nieźle oberwałbym od Bowersa - Pocałował zaskoczoną Matyldę.
- O-Okej... Obiecaj, że mówisz na serio. - Przytuliła go dziewczyna.
- Obiecuję. - Oddał przytulasa.

Ogólnie tak średnio mi się podoba ten rozdział, ale niech już będzie, ogólnie przepraszam, że dodaje tak późno i ogólnie tylko jeden, ale miałam strasznie problemy z internetem,
Ajm soł sori guys :((

IT/TO - Preferencje, scenariusze, imagifyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz