Z A M Ó W I E N I E

488 12 2
                                    

♡︎ Dla Wiesniaraolol ♡︎

❦︎❦︎❦︎❦︎❦︎❦︎

Przypadkowa znajomość, może stać się miłością na całe życie. Szczególnie przekonała się o tym Mary.

❦︎❦︎❦︎❦︎❦︎❦︎

W szkole aż wiało pustkami.
Mary Wood - wysoka 13-latka, miała zostać dziś po lekcjach, aby pomóc swojemu przyjacielowi, którym był niejaki Stanley Uris. Dziewczyna miała dziś na sobie okulary, ciemne jeansy, trampki i koszulkę z Harrego Pottera.
Uris miał za zadanie zdjąć ozdoby w paru miejscach w szkole, więc poprosił o pomoc swoją najdroższą przyjaciółkę, Mary.
Ta oczywiście zgodziła się bez wahania.

- Siemanko! - Przywitała się Mary.
- Mary, jesteś. Już myślałem, że jednak nie przyjdziesz. - Wstał z ławki Stanley.
- Nie zostawiłabym cię z tym samego. - Odparła Mary, opierając się o drzwi.
W szkole była pustka, jedynymi osobami będące w niej była ona, Stanley i sprzątaczka, która była na końcu korytarza.
- Myślę, że zaczniemy od tej klasy. - Wyciągnął swój notes i coś w nim zapisał.
- No to na co czekamy? - Nastolatkowie błyskawicznie zabrali się do pracy, przez co szybko skończyli.
- Mamy już jedną klasę. Musimy iść jeszcze na korytarz. - Powiedział Stanley.
Wyszli z klasy, zamykając ją.

Time skip

Mary właśnie kończyła zdejmować ozdoby na drugim końcu korytarza. Gdy to zrobiła, pobiegła do Stanleya przez co wpadła w poślizg i upadła.
- Mary?! Nic ci nie jest? - Spytał spanikowany Uris.
- Żartujesz? - Mary zaczęła się śmiać. - To było ekstra!
- Dobra, lepiej wstań, bo jak sprzątaczka nas zobaczy to po nas. - Powiedział, rozglądając się po korytarzu.
- Oj tam, oj tam. Chodź. - Dziewczyna złapała Stanleya za rękę i pobiegła z nim po korytarzu, po czym znowu wpadli w poślizg, ale udało im się tym razem nie wywalić.
- To nie jest dobry pom-
Uris nie dokończył, bo Mary już biegła po korytarzu, po czym z drugiego końca zaczęła machać, aby podbiegł do niej.
- No dobrze.. - Przewrócił oczami i przybiegł do niej, ślizgając się po podłodze. - To serio jest fajne. - Zaśmiał się.
- A nie mówiłam? - Nastolatkowie zaczęli się głośno śmiać, gdy nagle usłyszeli głos sprzątaczki, która prawdopodobnie zaraz miała ich wywalić ze szkoły.
- Wiedziałem. I co teraz? - Załamał się Stanley.
Mary rozejrzała się po korytarzu, po czym złapała chłopaka za rękę i pobiegła z nim na drugie piętro.
Nastolatkowie wbiegli do toalety i schowali się w jednej kabinie.
Gdy wołanie sprzątaczki ustało, obaj zanieśli się śmiechem, wyobrażając sobie jak komicznie teraz wyglądają, chowając się w kiblu przed sprzątaczką.
Po chwili Stanley przestał się śmiać i lekko pocałował zaskoczoną nastolatkę, po czym wybiegł spanikowany ze szkoły.

Wiem, ponosi mnie wyobraźnia XD
Ale miejmy nadzieję że się w jakimś stopniu przynajmniej spodobało xD

IT/TO - Preferencje, scenariusze, imagifyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz