17

307 8 0
                                    

Drugi dzień koncertu

Pomagam dziś od rana wszystko ogarnąć. Jest dość dużo pracy. Festiwal zaczyna się za godzinę. Poszłam napić się wody razem z Magdą. Od pewnego czasu mamy bardzo dobry kontakt. Oczywiście znam się też z innymi dziewczynami z sbm czy też raperów mam jakiś tam kontakt ale z nikim się tak nie dogaduje jak z nią. Podeszłam za kulisy sceny bo za chwilę wchodzi mój chłopak. Stał i obserwował co dzieje się na scenie. Podeszłam do niego i przytuliłam się.

Ja: powodzenia

Sebek: a buzi na szczęście

Stanęłam na palcach i go pocałowałam. Gdy miałam się odsuwać on pogłębił pocałunek.

Mata: ty romantyku wchodzisz na scenę

Sebek oderwał się odemnie. Na mojej twarzy pojawiły się rumięce. Popatrzył na Michała z mordem w oczach. Ten gdy to zobaczył szybko się ulotnił. Sebastian pocałował mnie w czoło i ruszył na scenę. Potrzymam na to jaki jest na niej szczęśliwy. Po prostu tu jest jego miejsce.
Podeszła do mnie Klaudia opiekunka dzieci z sbm.

Klaudia: przyniosłam małego bo cały czas marudzi że chce do mamy.

Podała mi małego na ręce. Wzięłam go i pocałowałam w pulik.

Ja: Tak tęskniłeś nie chcesz się pobawić z Juliuszem i innymi dziećmi?

Mały popatrzył na mnie swoimi dużymi oczami i pokręcił główką na nie.

Ja: no dobra dzięki Ci Klaudia za opiekę nad tym małym diabełkiem.

Klaudia: nie ma za co to istny aniołek

Ja: potrafi zgrywać pozory

Stałam z małym który był wpatrzony w ojca nic go innego nie interesowało. Nagle Sebek zaczoł przemowę na scenie.

Sebek: jak wiecie lub nie mam 8 miesięcznego synka którego urodziła najwspanialsza kobieta jaką poznałem. Bez niej nie był bym tym człowiekiem którym się stałem. Na pewno bym popadł w alkoholizm lub narkotyki. Dobra ale koniec tego gadania kochanie możesz tu przyjść na chwilkę.

Weszłam nie pewnie z małym na scenę. Wszyscy spojrzeli na nas czułam się skrępowana. Nie jestem przyzwyczajona do takich rzeczy. Podeszłam do niego

Sebek : choć tutaj oto ona. Wiele razy się kłucimy. Najbardziej to ja potrafię spierdolić sprawę choć jestem pewny że nie raz jeszcze tak będzie. Mam do ciebie bardzo ważne pytanie.

Włożył mikrofon do kiszeni. Z drugiej zaczoł coś wyciągać było to jakieś pudełeczko. Klęknoł na jedno kolano i popatrzył na mnie.

Sebek: czy wyjdziesz za mnie?

Popatrzyłam na niego z łzami w oczach. Nie spodziewałam się tego po nim kompletnie. Tłum zaczoł krzyczek powiedz tak.

Ja: tak wariacie

Sebek poderwał się i mnie oraz małego mocno przytulił.

White2115 RockstarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz