Per. Izuku - time skip
Siedziałem dzisiaj razem z naszymi dziećmi. Mieliśmy dwa szczeniaki, dwie Alfy Alexa i Asha pomijając fakt że jestem aktualnie w ciąży.
Mój mąż jest aktualnie w pracy i ma dzisiaj urodziny, postanowiłem z starszym synem-Alexem-że z robimy mu tort. Alex ma osiem lat, Ash ma trzy lata.
- Mamo? - zapytał starszy syn
- tak skarbie? - mruknąłem myjąc naczynia
- na ile nastawić piekarnik?
- 180 stopni przez 20 minut - wyrecytowałem tak jak z przepisu
- Okej, ALEX CHODŹ ZOBACZ JAK CIASTO ROŚNIE! - krzyknął
- JEŚTEM! - wbiegł ze ślizgiem do kuchni, zaśmiałem się pod nosem.
- dobra chłopaki- zacząłem - ja pójdę przygotować prezent a wy pilnujcie tortu, dobra?
- TAK JEST KAPITANIE! - krzykneli przez co się Uśmiechnąłem i ruszyłem do sypialni spakować podarunek
Ruszyłem do sypialni biorąc przy okazji jakiś karton żeby to spakować. Na prezent kupiliśmy mu zegarek, koszulkę z napisem najlepszy tata ever, poduszkę z naszym zdjęciem i dzieciaki zrobiły laurke.
Kiedy wszystko zapakowałem zbiegłem na dół wyłączyć placek.
- nie martw się mamo wyłączyłem piekarnik - zaśmiał się Alex, jak by się spalił to by chyba mi nie podarowali.
- Jezu jak ja dziękuję że cię mam - westchnąłem z ulgą i wyjąłem placek z formy. - chcecie zdobić ciasto?
- ja tak nie wiem jak młody- odpowiedział *starszy*
- co? Ja? JA TEŻ CHCE! - krzyknął- ide po krzesło- i ruszył w stronę jadalni
Przyglądałem się chłopakom jak zdobią ciasto, Alex uczy czegoś Asha albo mieszają barwniki.
- GOTOWE! - oznajmiła krzykiem młodsza alfa.
- pokażcie- zaśmiałem się widząc jak starszy patrzy dumnie na ozdobiony tort.
- wow ładnie wam wyszło- mruknąłem- dobra mamy ok.30 minut do przyjazdu taty, szybko wysprzątać i idziemy po prezent - klasnąłem w ręce i chłopcy wzięli się za sprzątanie a ja dołączyłem do nich.
Po 25minutach wszystko było wypolerowane na błysk, Uśmiechnąłem się dumnie sam do siebie.
- IDE PO PREZENT! - krzyknął Alex
- ja zdejmę faruszek -mruknął młodszy i ruszył do łazienki odłożyć brudny fartuch. Ehhh kolejne pranie.
*przekręcanie klucza*
Wzięliśmy konfetti ( idk jak to się pisze *) i kiedy Bakugou miał wchodzić do środka wszczeliśmy je w powietrze.
-NAJLEPSZEGO! - krzyknęliśmy razem i usłyszeliśmy w miarę głośny śmiech blondyna.
- cześć skarby - przywitał się j podszedł do mnie składając pocałunek na moim czole.
- TATO ZLOBILIŚMY Z ALEXEM TORT CHODŚ ZOBACZ! - powiedział podniesionym głosem Ash i zaczął ciągnąć mężczyznę za rękaw.
- już już ide - zaśmiał się - o wow wy to zrobiliście z Alexem? Nie pomogła wam Mama? - zapytał a ja starałem się nie zaśmiać widząc dumnego Alexa
- sami zrobiliśmy- mruknął pełen dumy Starszy syn
- to co włączamy jakiś film i jemy tort? - zapytał, a obydwie alfy przytakneły- dajcie mi się tylko przebrać i już wracam - pobiegł na górę
Po chwili zbiegł na dół a chłopcy już znaleźli film który chcieli oglądać.
W między czasie Bakugou zdążył pochwalić ich ciasto i otworzyć podarunek.
- wow ten film był super - mruknął Ash
- no o dinozaurach - mruknął Alex - o rodzinie dinozaurów - zawiesił się na chwilę- zresztą mamo tato? Jak w się poznaliście....
Bakugou wziął głęboki wdech a ja popatrzyłem na niego. Po chwili zaczą:
- A więc to było tak.....
CZYTASZ
MÓJ TYLKO MÓJ //BakuDeku//Omegaverse !ZAKOŃCZENIE!
WerewolfTą książkę pisałxm w 2021roku, nie usuwam jej bo ludzie by mnie zjedli lecz się do niej nie przyznaje jak coś. Cześć jestem Izuku Midoriya. Moje życie nie jest za ciekawe... Jestem aptekarzem, w tym wieku to nie jest łatwe zadanie; trzeba samemu szu...