*17*

1.5K 113 18
                                    

DZIĘKI

A teraz do rzeczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


A teraz do rzeczy




Per. Bakugou

Kiedy już się uspokoiłem wszedł lekarz. A tak dokładnie pani doktor która prowadziła ciążę.

- Dzień Dobry

- Dobry- mruknąłem

- Chłopak proszę was, przekażcie w jakiś sposób o zaistniałej sytuacji Izuku. Nie chce mu ja tego mówić. Chce żeby to był któryś z was - mówiła smutnym głosem

- Dobrze jakoś to ogarniemy.

- mam nadzieję, zaraz przeprowadzimy go do tej sali. - powiedziała i wyszła z pokoju.

- Ja nie mówię- krzykneli w tym samym momencie

-Bakugo - powiedział Kirishima- ty mu mówisz...

- Tsaa wiem nie jestem Debilem..- mruknąłem chociaż w chuj nie chciałem tego robić.

Po chwili do sali wszedł lekarz A za nim pielęgniarka która prowadziła Izuku.

Kiedy już się położył lekarz podał mu jakieś tam leki. Jak już nie było ani pielęgniarki ani lekarza Denki I Kirishima się odpalili i zaczeli biegać po całej sali co chwili się przytulajac i płacząc ze szczęścia.

A ja sam wziąłem Izu na kolana i się do niego przytulałem.

- Kacchan?

- Tak skarbie?- popatrzyłem na niego pytająco

- Co z szczeniakiem? Nie żyje prawda? - zapytał łamiącym się głosem A dwaj debile staneli jak by ich prąd pierdolną.

- Izuku. - pogłaskałem małe roztrzęsione zwierzątko po głowie- tak, Szczeniak nie żyje

- CZY TY KURWA MUSISZ BYĆ TAK TO BÓLU SZCZERY?!?!?!? - wydarła się gówno włosa omega

- Tak lepiej żeby dowiedział się wcześniej niż później- popatrzyłem na zapłakaną Omege na moich kolanach

- K-kacchan ma r-racje - powiedział Izuku cały czas płacąc.

- wyjdziecie na chwilie - mówiłem spokojnym głosem żeby nie przerażać jeszcze bardziej omegi.

- Okej- mrukneli nie zadowoleni i wyszli.

- A-alfa już mnie nie kocha przez to??- mówił jąkając się

- nie alfa kocha Cię całym sercem A szczeniaków będziemy mieć jeszcze dużo - mruknąłem mu do ucha A on się troszkę uspokoił

-N-naprawdę?- popatrzył na mnie z nadzieją

- Oczywiście kochanie. Teraz najważniejsze jest twoje zdrowie - dotknąłem palcem jego noska. Na znak że chodzi no niego. Izuku delikatnie się zarumienił i uśmiechnął A ja Uśmiechnąłem się do niego.

- możesz zawołać kirishimie i denkiego? I tak podsłuchują. - powiedział patrząc na drzwi

- wiem, - przerwałem- No nie udawajcie i właźcie - mruknąłem A do pokoju wbiegła beta A za nim omega.

Izuku się zaśmiał. Zresztą cały dzień nam zszedł na gadaniu i śmianiu się.

A ja byłem najbardziej szczęśliwy Kiedy słyszałem śmiech Izuku

MÓJ TYLKO MÓJ //BakuDeku//Omegaverse !ZAKOŃCZENIE!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz