W pięknym ogrodzie pałacu Crystal Tokyo unosił się zapach róż, wypełniając sierpniową noc słodkim aromatem. Ostatnie promienie słońca już dawno schowały się za horyzontem, zabierając ze sobą kolejny dzień. Ciemna noc spowiła wyspę, którą kiedyś nazywano Japonią, a gwiazdy roztoczyły nad nią swój blask. Perseidy wchodziły w ziemską atmosferę, przynosząc niesamowity spektakl dla tych, którzy patrzyli w niebo.
Na wiklinowym fotelu wyłożonym miękkimi poduszkami siedziała Neo Queen Serenity, rozkoszując się delikatnymi podmuchami wiatru na swojej skórze. Skierowała twarz do nieba, wyobrażając sobie te wszystkie spadające gwiazdy, które tak uwielbiała obserwować.
Mimo wszystkiego, co się wydarzyło, drugi raz podjęłaby te same decyzje.
Wiedziała, że zawsze wybrałaby swoją ukochaną córkę. Wiedziała, że zawsze wybrałaby bezpieczeństwo swoich poddanych i całego Wszechświata. Wiedziała, że zawsze wybrałaby bezpieczeństwo tych, których kochała.
Królowa usłyszała delikatne kroki, jakie ktoś stawiał na miękkiej trawie. Od razu rozpoznała aurę Chibiusy i uśmiechnęła się delikatnie.
- Mała Damo, to nie sposób na spędzenie tak pięknej nocy dla kogoś w twoim wieku - powiedziała Królowa.
- Mamusiu... - wyszeptała Chibiusa, przełykając łzy - czy możesz mnie pogłaskać?
Ciche pytanie Chibiusy nasunęło Neo Queen Serenity wiele wspomnień. Przypomniało jej się, jak niezliczoną ilość razy głaskała swoją małą Usagi po włosach, gdy nie mogła zasnąć, albo gdy była chora. Przypomniała sobie, jak głaskała ją po włosach, gdy obie siedziały przy kominku, a głowa jej córki oparta była na jej kolanach. Te zwyczajne chwile sprawiały wtedy królowej ogromną radość.
Neo Queen Serenity poklepała ręką udo, a Chibiusa podeszła do niej nieśmiało. Położyła koc na zielonej trawie i usiadła przed fotelem. Oparła głowę na matczynych kolanach, czując znajome ciepło, jakie wniknęło do jej serca. Drobna dłoń królowej spoczęła na jej różowych włosach i zatopiła w nich palce.
Po raz kolejny Chibiusa poczuła się jak mała dziewczynka, chroniąca się w cieple matki. Czułe gesty pieściły jej włosy, a spokój Serenity zdawał się wypełniać przestrzeń. Gwiazdy spadały na niebie, a Chibiusa utkwiła w nich swoje różowe tęczówki.
- Dlaczego? - To pytanie odbijało się echem w głowie młodej, szesnastoletniej kobiety, sprawiając, że całe piękno natury traciło swój urok. Nie umiała się nim cieszyć. Nie umiała cieszyć się niczym. Chwilami miała wrażenie, że słyszy dźwięk jej pękającego serca.
Minuty zmieniały się w kwadranse, a kwadranse zebrały się w godziny. Ani Neo Queen Serenity, ani Chibiusa nie umiałyby określić, jak długo tak siedziały. W zupełnej ciszy przerywanej tylko śpiewem świerszczy i podmuchami wiatru. Dźwięk spadających gwiazd ginął w przestrzeni, nie docierając do ich uszu, tak jak zazwyczaj nie docierały gwiazdy, spalone w ziemskiej atmosferze.
- Kochanie, czy już śpisz? - Zapytała Neo Queen Serenity, nadal przeczesując włosy córki.
Chibiusa nie zmrużyła oka nawet na chwilę, ale nie była w stanie odpowiedzieć. Jej gardło się zacisnęło, sprawiając niewyobrażalny ból. Ból bardziej emocjonalny niż fizyczny, co nie zmieniało faktu, że ledwo sobie z nim radziła.
Poczuła, jak dłoń matki błądzi po jej plecach, naciągając wyżej puchowy kocyk.
- Przepraszam Kochanie, ale nigdy bym nie zaryzykowała Waszego bezpieczeństwa - westchnęła cicho królowa, ponownie przenosząc pomarszczoną dłoń na włosy córki.
Królowa westchnęła cicho, żałując, że do ślubu córki zostało jeszcze kilka lat. Zawsze marzyła o tej chwili. Teraz jednak musiała zadowolić się możliwością uczestniczenia w koronacji. Jeśli los pozwoli jej dożyć tego dnia.
CZYTASZ
Stardust - Love In The Dark
FanfictionSailor Moon Post Stars Crystal Tokyo XXX w. Od powrotu Chibiusy z wizyty w XX wieku minęło już dziesięć lat. Bitwa z Nehellenią powoli zaczynała zacierać się w jej umyśle, ustępując miejsca nowym wspomnieniom. Niestety jej szczęście zostało przerwa...