Sailor Cosmos po raz ostatni spojrzała na Wszechświat, który właśnie miała opuścić. Przybyła tu kompletnie załamana i wściekła na świat, na los, na wszystko. Ból wypełniał jej serce, a rozpacz zawładnęła jej umysłem. Nie potrafiła znaleźć w sobie nie tylko sił do walki, ale także nawet najmniejszej iskierki nadziei. Po wielu latach życia w ciemności zapomniała, jak wyglądało światło.
Teraz jednak na nowo uwierzyła. Teraz znowu wierzyła w miłość i w to, że zawsze zatriumfuje. Musiała już tylko dotrzeć do domu i udowodnić, że jest warta wiary i nadziei, jakie przed laty pokładali w niej rodzina i przyjaciele. Chciała wierzyć, że ma już dość sił, by swym blaskiem przywrócić pokój w swoim Wszechświecie. Odbudować dom, który straciła w trakcie tej strasznej wojny.
Uśmiechnęła się delikatnie, obserwując piękno Drogi Mlecznej, by po chwili spojrzeć na Galaktykę Andromedy, czy Galaktykę Messier 32. Wszystkie były piękne i wszystkie były warte tego, by walczyć o nie do ostatniej kropli krwi. By walczyć tak długo, dopóki choć w jednym z serc w wieloświecie będzie miłość. A czy mogła być piękniejsza miłość niż ta, która łączyła jej rodziców?
Ścisnęła mocniej berło i otworzyła przejście do kolejnego Wszechświata. Postanowiła wracać dokładnie tą samą drogą, którą przybyła. Chciała jeszcze raz spojrzeć na światy, które minęła za pierwszym razem. Uwielbiała patrzeć na swoich rodziców i chciała zobaczyć ich inne wersje. Wiedziała, że w każdej zawsze się odnajdą. Tak jak mieli się odnaleźć, nawet gdyby nie interweniowała. Postanowiła jednak odwdzięczyć się tej wersji Usagi Tsukino, która przywróciła jej nadzieję. Dała jej zatem szansę na wcześniejsze spotkanie z ukochanym, niż nastąpiłoby to w oryginalnej linii czasu.
Wiedziała, że Sailor Star Fighter zginęłaby chroniąc Kinmoku przed zlodowaceniem i jakoś wcale jej to nie dziwiło. Była pewna, że zrobiłaby to, aby siły Maker i Healer nie wyczerpały się do końca.
Czy miała prawo ingerować? Może nie. Ale jak wspomniała Galaxii, jest niezliczona ilość możliwych przyszłości, więc czemu nie miałaby zaprowadzić ich do takiej, gdzie Kinmoku nie poniosło ofiar? Dzięki temu spędziła kilka wspaniałych lat z ojcem, używając swej mocy, by jej ciało nie rosło zbyt szybko.
I choć nie chciała się rozdzielać z ojcem, to wiedziała, że tylko on może uchronić Serenity przed wciągnięciem w Wieczną Pustkę. Gdyby nie ich miłość, nawet jej moc nie dałaby rady rozbić skorupy ciemności. Wiedziała, że pewnego dnia Chaos zerwałby pieczęć Wiecznej Pustki, korzystając z faktu, że moc Neo Queen Serenity dobiegająca z wewnątrz zaburzyłaby zaklęcie. Wiedziała też, że jej matka stałaby się Sailor Cosmos, by po raz kolejny ochronić Wszechświat. W końcu Kosmos powstawał z Chaosu. Nie było innej drogi.
Ale czy mogła skazać ją na tyle lat samotności? Czy mogła kazać jej czekać, aż Seiya się odrodzi i dorośnie, by mogli być razem? A czy dobrze się stało, że zaingerowała? Sądziła, że na takie pytania nigdy nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Chciała jednak wierzyć, że dokonała najlepszego wyboru z możliwych, dając swoim rodzicom możliwość spotkania, a następnie rozpoczęcia nowego życia. W końcu dziś wyglądali na bardzo szczęśliwych.
— I tylko to się liczy — powiedziała do siebie Sailor Cosmos i spojrzała na Wszechświat, do którego właśnie przybyła.
— O! Lubię tę wersję! — Uśmiechnęła się szeroko, obserwując Usagi Tsukino i Seiyę Kou, którzy właśnie spacerowali po parku numer 10, prowadząc przed sobą wózek z małą Chibiusą. W tym Wszechświecie Chibiusa nigdy nie ukradła klucza i nie pojawiła się w przeszłości. Usagi nie znała swojej przyszłości, a związek z Mamoru z roku na rok stawał się bardziej relacją dwójki przyjaciół. Galaxia nigdy nie dała się opanować przez Chaos, a Starlights przybyły na Ziemię z księżniczką Kakyuu, która chciała poznać tę odległą planetę. Czy los zawsze znalazłby sposób, by drogi tej dwójki się przecięły? Sailor Cosmos była o tym przekonana. Nie ważne, czy nazwać to losem, przeznaczeniem czy czerwoną nitką. Wierzyła, że jej rodzice zawsze by się poznali. W którymś życiu ich drogi musiały się przeciąć, by dwa serca połączyły się w jedno.
CZYTASZ
Stardust - Love In The Dark
FanfictionSailor Moon Post Stars Crystal Tokyo XXX w. Od powrotu Chibiusy z wizyty w XX wieku minęło już dziesięć lat. Bitwa z Nehellenią powoli zaczynała zacierać się w jej umyśle, ustępując miejsca nowym wspomnieniom. Niestety jej szczęście zostało przerwa...