Rozdział 6

353 9 0
                                    

Pov: Szymon

To już dzisiaj. Moja malutka idzie ze mną na kolacje. Dzień spędziłem nad papierkową robotą. Okazało się, że całe swoje stado muszę wysłać, aby strzegli granic. Czuje, że Hubert się zbliża. Wieczorem wziąłem prysznic i ubrałem garnitur. Mówiłem już, jak bardzo nie lubię w nich chodzić? Ale dla mojej Księżniczki wszystko. Wziąłem taksówkę i kazałem się zawieźć pod restauracje. W środku nie było dużo ludzi. Lepiej dla mnie. Usiadłem przy stoliku i czekałem na mojego Cukiereczka. Po około 10 minutach zjawiła się. Ubrana w dopasowaną, długą suknie. Czuje jak moje oczy stają się czarne, a w spodniach robię się twardy. Pożądanie bierze nade mną górę, ale wiem, że nie mogę wystraszyć swojego maleństwa. Gestem ręki wskazuje jej miejsce, żeby usiadła.

- Witaj piękna - uśmiechnąłem się.

- Witaj Szymonie.

- Słyszałem, że chcesz mi coś powiedzieć - jej wzrok mówił wszystko - więc słucham. Ja też Ci potem coś powiem.

Dziewczyna po chwili namysłu powiedziała:

- Przepraszam, że wtedy na imprezie rzuciłam w Ciebie butem. Naprawdę nie chciałam.

Zaśmiałem się w duchu. Doskonale wiedziałem, że nie mówi tego szczerze.

- Spokojnie wiem, że robisz to tylko dlatego bo ojciec Ci kazał - uśmiechnąłem się do niej. - ale przeprosiny przyjęte - dodałem

- Cieszę się. Ale mówiłeś, że Ty też masz mi coś do przekazania.

- Katy jak wiesz jesteśmy wilkami i szukamy swoich mate. Ja już swoją znalazłem i chciałem Ci zaproponować, żebyś przeniosła się do mojej watahy, jaki ich Luna, oczywiście do czasu, kiedy z Twoim ojcem połączymy siły, wtedy będziesz mogła mieszkać gdzie chcesz, byle by blisko mnie.

Widziałem, że długo analizowała to co do niej powiedziałem. Mam jednak nadzieję że się zgodzi.

- Kochany dla mnie to jest wszystko takie nowe, muszę to przemyśleć.

Grunt, że od razu nie powiedziała nie.

- Oczywiście Cukiereczku dam Ci czas, ile tylko będziesz chciała. Mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie. Czy Ty maskujesz swój zapach?

Byłem ciekawy jej odpowiedzi. Poznam kiedy kłamie, lub, że wymyśliła jakąś historyjkę.

- Tak robię to. Nie chce, żeby inne wilki wiedziały, że nie mam pary. Jednak to się chyba zmieniło.

Z jednej strony byłem zadowolony, że tak dobrze przyjęła to, że jestem jej mate, z drugiej czułem, że kłamała. Zdecydowanie coś tu jest nie tak. Po chwili Katy złapała mnie za rękę. Nie mogę uwierzyć, że zrobiła to sama z siebie.

~ Bo normalnie by tego nie zrobiła, ale poczuła naszą więź. - odezwał się mój wilk po długiej przerwie.

Zignorowałem go.

- Tak, teraz jesteś tylko moja.

Nigdy nie czułem się tak zakochany.

- Jeśli chcesz to mogę Ci pokazać mój prawdziwy zapach u Ciebie w domu.

Czy ona właśnie zaproponowała mi seks? Mój wilk zawył z rozkoszy.

- Dobrze się składa całe stado obstawia granice będziemy sami.

Po zjedzeniu kolacji ruszyliśmy w podróż do mojego domu. W taksówce nie mogłem wytrzymać. Potrzebowałem jej bliskości. Cały czas trzymałem rękę na jej kolanie. Widziałem jak walczy ze sobą, ale nic nie powiedziała. I dobrze.

Zaniosłem mojego Cukiereczka do sypialni.

- Poczekaj chwilę musisz coś wiedzieć.

Zdziwiłem się. Przecież wiedziałem, że będę jej pierwszym.

- Tak, Skarbie? - zapytałem

- Bo ja jeszcze nigdy tego nie robiłam, ale oglądałam "te" filmy i bardzo mi się spodobały kajdanki, a że to nasz pierwszy raz to bardzo bym chciała go zapamiętać. Masz może jakieś?

Zatkało mnie. Miałem Katy za grzeczną dziewczynkę, a tu proszę pornosy ogląda. Kajdanki oczywiście miałem. Lubiłem się tak zabawiać z dziewczynami, ale nigdy przy pierwszym razie. Wstałem i podszedłem do komody wyjmując z niej kajdanki. Wróciłem i zacząłem ściągać Katy sukienkę. Mój wilk cały czas wył, a ja nie mogłem się powstrzymać. Nie chciałem. Cukiereczek zaczął ściągać moją koszule. Wziąłem fo ręki kajdanki i już chciałem ją skuć, gdy usłyszałem:

- Poczekaj Kochanie! Mi się zawsze podobało jak kobieta skuwa mężczyznę.

No teraz to mnie naprawdę zatkało. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji. To zawsze ja dominowałem w łóżku. Nigdy nikt nie panował nad Alfą. Ale dla mojej Księżniczki wszystko. Może nikt się nie dowie.

- Ten pierwszy i ostatni raz - powiedziałem.

Usiadła na mnie i jedną rękę przykuła do łóżka. Nie mogłem się doczekać, aż w nią wejdę ahhh moja malutka. Patrzyłem co będzie dalej. A ona co zrobiła? Zabrała swoją sukienkę i uciekła.

- Elo palancie - usłyszałem

Krzyczałem, że ma tu wracać jednak na darmo. Wkurwiłem się strasznie i wydałem z siebie przeraźliwy ryk. Dałem się załatwić jak małe dziecko. Teraz już wiadomo dlaczego była taka miła. Poczekaj Skarbie dopadnę Cię. Po około godzinie do pokoju wszedł mój przyjaciel Harry. Prawie się udusił ze śmiechu.

- Mógłbyś przestać się śmiać i mi pomóc? - warknąłem

- Oj nieźle musiałeś się zabawiać z panienką. Wielki Alfa przypięty do łóżka - znowu zaczął się śmiać.

- Nie przeginaj

- Dobra już dobra. Gdzie masz kluczyk?

- Leży w komodzie. Pierwsza szuflada od góry.

Harry odpiął mnie i wyszedł z pokoju. Byłem tak wkurzony, że musiałem się napić. Zimna whisky rozlewała się po moim gardle. Szykuje zemstę Cukiereczku.

792 słowa. Data publikacji: 25.08.2021

I to już koniec na dziś. Jutro pojawią się dwa rozdziały, pojutrze jeden i w każdy kolejny dzień po jednym.
Miłego dnia Dziubasy 😁😁

Moja WilczycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz