Pov Katy:
Wróciłam razem z Hubertem do jego domu, a właściwie to naszego. Od razu chciałam zobaczyć te nagrania. Okazało się, że Hubert mówi prawdę. Ta suka Cindy chciała, żebym zobaczyła ich w takiej sytuacji. Jest jeszcze jedna sprawa, o której muszę pogadać z moim narzeczonym.
- Hubert usiądź na chwilę.
- Tak Skarbie?
- Dowiedziałam się od pewnej osoby, że Cindy to Twoja pierwsza mate. Ty mówiłeś mi, że wyrzekłeś się jej bo Cię zdradziła z Twoim kumplem. Natomiast ja dowiedziałam się, że biłeś ją i katowałeś. Pobiłeś ją prawie na śmierć i wtedy dopiero zostawiłeś.
- Kto Ci takich głupot naopowiadał?
- To nie jest teraz ważne. Odpowiedz mi na pytanie czy to prawda?
- Nie oczywiście, że nie. Każdy z watahy może potwierdzić, że mnie zdradziła. Nawet Margaret zapytaj czy kiedykolwiek widziała ją z siniakami.
- To ja już nic nie wiem - westchnęłam.
- Kto Ci to powiedział?
- Szymon tuż przed przyjęciem.
- On też musiał mieć jakiś interes w tym żeby nas skłócić.
- A może on współpracuje z Cindy?
- Zaraz to sprawdzę. John do mnie.
No i jak zwykle zostałam sama. Hubert zajęty, Margaret też. Wpadłam na pomysł, że pójdę do basenu. Mój narzeczony trochę nauczył mnie pływać. Przebrana w strój kąpielowy poszłam do basenu. Po chwili dołączyła do mnie Margaret.
- Czemu nic nie mówiłaś, że idziesz pływać?
- Byłaś zajęta i nie chciałam Ci przeszkadzać.
- Już mam czas chodź do wody.
Weszłyśmy obie do wody, która była przyjemnie ciepła. Trochę się bałam pomimo, że obok była Margaret. Po około 15 minutach zaczęło mi być chłodno, więc wyszłam z basenu. Akurat w drzwiach od tarasu stanął Hubert. Jego oczy stały się czarne ze złości.
- Katy zakryj się.
- Co? Dlaczego?
- Ktoś może Cię zobaczyć.
- Kotku mam strój kąpielowy.
- Ale widać Twoje ciało.
- Już nakładam ręcznik. Skarbie nie bądź zazdrosny.
- Będę bo nie chce żeby mi Cię ktoś zabrał tak jak Szymon.
- Ale z nim to była pomyłka.
- Wcale nie. Ustaliłem, że Oliwia również nie jest jego partnerką dlatego razem z Cindy uknuli plan żebyśmy się rozstali. Ona chciała wrócić do mnie, a Szymon do Ciebie.
- Boże co z tym Szymonem jest nie tak? Już drugi raz pomylił partnerki.
- Muszą za to zapłacić.
- Skarbie nie zabijaj ich tylko postrasz.
- Postaram się. Mam do Ciebie pytanie.
- Jakie?
- Co Ty na to, żeby za miesiąc wziąć ślub? Sierpień to piękny miesiąc.
- Naprawdę? Hubert tak bardzo się cieszę.
- To będzie najpiękniejsza uroczystość.
- Hubert, ale wcześniej jest pełnia. Wiem co się dzieje z wilkami podczas niej. Ja nie jestem jeszcze gotowa na seks.
- Skarbie ja Cię rozumiem. Będziesz musiała zabarykadować się w sypialni. Wtedy nie panuje nad swoim wilkiem.
- A Ty gdzie będziesz spał?
- W innym pokoju. Wszystko będzie dobrze. Pełnia jest jutro,więc będzie lepiej jak już dziś się przeniosę.
- Kocham Cię mój wilku.
- A ja Ciebie moja piękna.
Następnego dnia szykowałam zabezpieczenia do drzwi. Ufam Hubertowi, ale wiem, że nawet on nie panuje nad wilkiem. Nadszedł wieczór. Tak bardzo chciałam się do niego przytulić. Włączyłam TV aby nie słyszeć wycia innych wilków. Już wiem, że ta noc będzie bezsenna. Nagle usłyszałam drapanie do drzwi. Schowałam się pod kołdrę chcąc schronić się przed całym światem. Usłyszałam jak ktoś próbuje wywarzyć drzwi i na moje nieszczęście udało mu się to. Hubert podszedł do mnie, a oczy miał całkowicie czarne.
- Skarbie nie rób tego.
- Zamknij mordę i rozbieraj się - krzyknął.
- Hubert błagam.
Jego wilk całkowicie przejął nad nim kontrolę. Mężczyzna rozerwał moją koszulkę i spodnie. Miał nadludzką siłę. Zaczęłam płakać i krzyczeć. Nagle mój narzeczony uderzył mnie z całej siły w twarz. Zamarłam lecz po chwili znowu zaczęłam się wyrywać. Udało mi się kopnąć go w krocze przez co zawył z bólu. Skorzystałam z okazji i wybiegłam z pokoju. Biegłam korytarzem, gdy przede mną pojawiła się Margaret.
- Katy tutaj!
Szybko wbiegłam do jej pokoju, a ona zamknęła drzwi.
- Myślisz, że te zamki wystarczą? - zapytałam.
- Tak już 5 lat wytrzymały. Katy leci Ci krew z nosa.
- To nic zaraz przejdzie.
- Wiesz, że będziesz miała ogromnego siniaka?
- Wiem, ale nic nie poradzę. Kiedy kończy się pełnia?
- Za dwa dni. Chodź dam Ci swoje ubrania i pójdziemy spać.
Przez dwa dni nie wychodziłyśmy z pokoju. Kiedy wreszcie pełnia się skończyła postanowiłam pójść do kuchni po lód. Policzek strasznie bolał i był dosłownie granatowy. Po drodze spotkałam Huberta. Szybko zasłoniłam twarz włosami.
- Katy Skarbie tak bardzo Cię przepraszam. Nie chciałem, ale nie panowałem nad sobą.
- Nic się nie stało. To moja winna nie powinnam odmawiać Ci seksu.
- Kotku jesteś dla mnie najważniejsza i liczę się z Twoim zdaniem. Spójrz na mnie. Spojrzałam na Huberta tym samym odsłaniając policzek. Mężczyzna wciągnął powietrze.
- Chodź trzeba szybko przyłożyć lód.
Poszliśmy do kuchni i Hubert się mną zajął.
767 słów. Data publikacji: 17.09.2021
Hejka!
Jeśli macie jakieś sugestie co mogłabym zmienić albo poprawić to piszcie śmiało 🤗
CZYTASZ
Moja Wilczyca
WerewolfWitajcie Kochani! Zaczynam pisać moją pierwszą książkę tutaj, więc bądźcie wyrozumiali. Wydaje się, że będzie to opowieść jak każda inna, lecz nie. Opowiada ona o pięknej dziewczynie, która musi opuścić rodzinny dom dla dobra swojego i innych. Czy...