Pov: Szymon
Wstałem rano wypoczęty bardziej niż zwykle. Po rozmowie z Harrym odetchnąłem z ulgą. Wiem, że nigdy nie zdradziłby Cassie. Po prysznicu usiadłem znów do papierkowej roboty. Nikt za mnie tego nie ogarnie. Po południu postanowiłem poszukać Katy. Noc w lesie dobrze jej zrobiła. Wziąłem swój ulubiony samochód i ruszyłem w podróż. Nie wiedziałem, gdzie dokładnie może się znajdować, ale zamienię się w wilka i dam radę. Rozglądałem się po drodze, na której ją zostawiłem, lecz nigdzie jej nie było. Zamieniłem się w wilka i poszedłem w głąb lasu. Po około pół godziny odnalazłem ją. Leżała blada pod drzewem. Podniosłem jej zziębniete ciało i zabrałem do samochodu. Popatrzyłem na nią zawsze taka waleczna, a teraz leżała na siedzeniu całkiem bezbronna.
Wróciliśmy do domu, a ja od razu zaniosłem ją do naszej sypialni. Miałem dzisiaj jeszcze kilka spraw do załatwienia na mieście. Pojechałem do baru, w którym czekał na mnie Christian, człowiek z mojej watahy, jednocześnie kierownik klubu.
- Jak idą sprawy w klubie?
- Całkiem dobrze, obrót jest przyzwoity, codziennie mnóstwo małolatów przychodzi. Tylko mamy mały problem.
- Jaki? - warknąłem.
- Ostatnio w klubie pojawił się Hubert. On doskonale wie, że to miejsce należy do Ciebie.
- I czego chciał?
- Nic specjalnego chodził i rozglądał się.
- Dobra dzięki za informacje.
Postanowiłem wracać do domu, i zobaczyć jak czuje się mój Cukiereczek. Podróż minęła szybko. Pomyślałem, że zrobię dla niej śniadanie. Przygotowałem tosty i sok pomarańczowy. Wszedłem do sypialni z uśmiechem na ustach.
- Hej Katy przyniosłem Ci śniadanie - powiedziałem.
- Nie chce Twojego śniadania sam sobie je zjedz.
- Oj dziewczynka się chyba niczego nie nauczyła.
- Wal się! Zostawiłeś mnie samą w lesie, miałam krótkie spodenki, mogłam zamarznąć.
- Ale nie zamarzłaś, przestań histeryzować i jedz.
Dziewczyna nawet nie drgnęła.
- Jak chcesz - powiedziałem i wyszedłem.
Nie wiem sam dlaczego tak postąpiłem. Wtedy w samochodzie za bardzo mnie wkurzyła. Gdy była w lesie wcale nie było mi jej szkoda. Chyba nie tak powinna działać ta więź. W ciągu dnia jeszcze kilka razy do niej przychodziłem, jednak ona nie chciała ze mną rozmawiać. Postanowiłem odprężyć się z whisky przed telewizorem. Oglądałem jakiś nudny film o mafii. Nawet nie znam tytułu. Wieczorem wróciłem do naszej sypialni. Zacząłem się rozbierać, a wtedy Katy krzyknęła:
- Co Ty robisz?
- Jak to co? Idę spać.
- Dlaczego tutaj? Masz swój pokój to tam śpij.
- Kotku, ale to jest nasza sypialnia.
Widziałem zaskoczenie na jej twarzy.
- Nie będę z Tobą spała w jednym łóżku.
- Owszem będziesz, ale skoro tak bardzo nie chcesz to mam inne rozwiązanie.
Jej oczy nagle stały się ogromne. Wziąłem jej rękę i przypiąłem do grzejnika.
- Ty chyba oszalałeś, że mam spać przypięta.
- Dobranoc - odpowiedziałem i poszedłem spać.
CZYTASZ
Moja Wilczyca
WerewolfWitajcie Kochani! Zaczynam pisać moją pierwszą książkę tutaj, więc bądźcie wyrozumiali. Wydaje się, że będzie to opowieść jak każda inna, lecz nie. Opowiada ona o pięknej dziewczynie, która musi opuścić rodzinny dom dla dobra swojego i innych. Czy...