3. Ogłoszenie

288 25 6
                                    

Po dzisiejszej bitwie domów, jak nazwali to pierwszoklasiści, James spodziewał się że Dumbledore będzie przemawiał na obiedzie. Tak też się stało. Dyrektor szkoły wyszedł na mównicę i uciszył podekscytowanych uczniów.

- CISZAAA! No, super. Skoro jesteśmy tu w większości, chciałbym coś ogłosić. Od dnia jutrzejszego rusza akcja "Listowny przyjaciel". Na czym to polega? Codziennie rano na swoim biurku znajdziecie pergamin. Możecie na nim napisać co chcecie, bez oczywiście wyzwisk czy przekleństw potem wystarczy włożyć kartkę do kieszeni i pstryknąć, a kartka pojawi się u waszego listownego przyjaciela. Ale jest haczyk. Pergamin będzie zaklęty tak, abyście nie mogli napisać ani swojego imienia, ani domu w którym jesteście. Jest to po to, żebyście nie uprzedzali się do osób po imieniu czy domu. Zabawa rozpocznie się jutro rano. A teraz, smacznego!

Uczniowie zaczęli jeść, rozmawiając o pomyśle Dumbledora. Niektórzy byli podekscytowani, inni ani trochę. Jamesowi było to obojętne, choć miał nadzieję, że jego "listownym przyjacielem" zostanie Evans, w której był zauroczony od paru lat. Choć ostatnio zaczął zauważać że wcale nie jest tak idealna jak mogło się zdawać. Przez spędzanie masy czasu z Severusem Snape'm którego James nienawidził z całego serca, stała się oschła i często wymykała się nocą, mimo że to zawsze ona była "tą odpowiedzialną". Nie brzmiało to zbyt kolorowo, ale Jamesowi to nie przeszkadzało.

Z zamyślenia wyrwał go czyjś głos.

- Potter, - zobaczył Regulusa - wiem że nie powinienem tu podchodzić, ale wiesz co się stało mojemu bratu? Nie żebym się martwił, ale Dumbledore o tym nie wspomniał, czyli żyje.

- Ślizgoni do lochów! - wrzasnął ktoś w połowie stołu i zaśmiał się niepokojąco.

- Słuchaj Black, ani trochę nie podoba mi się pomysł rozmawiania z tobą, ale może chodźmy w bardziej ustronne miejsce?

Młodszy brat Syriusza skinał głową i ruszył za Jamesem. Weszli do sali w połowie korytarza i zamknęli drzwi.

- To co chcesz wiedzieć? - zapytał James trochę zirytowany że przerwano mu śniadanie.

- Co mu jest? - zapytał Regulus wciąż mając na twarzy tą swoją, wyrażający największą irytacje, minę.

- Od kiedy ty się o niego troszczysz? - Rogacz postanowił zmnienić temat. - Myślałem że go nienawidzisz.

- Oh, weź się zamknij. - Black przewrócił oczami i wyjął różdżkę. - Nie przyszedłem na porady rodzinne. Co jest temu pieprzonemu Syriuszowi!? - chłopak przyłożył różdżkę do szyi Jamesa, jednocześnie przyciskając drugą ręką chłopaka do ściany.

- Regulus! Ogarnij się. Tylko pytam. Został spetryfikowany. Resztę ci powiem jak zdejmiesz różdżkę z mojej krtani.

Młody Black odsunął się, schował różdżkę i usiadł na ławce. James niespiesznie rozmasowywał miejsce po różdżce, a kiedy Regulus spojrzał na niego wyzywająco, tylko wzruszył ramionami i zaczął opowiadać.

- Więc został spetryfikowany podczas bitwy przez kogoś, tylko że nie da się tego zaklęcia odwrócić zwykłym "Finite" więc jest problem.

- Cholerny dupek! Kurwa! - Ślizgon wybuchł tak niespodziewanie, że James aż podskoczył. Ale brata Syriusza nie obchodził w tym momencie Potter. - Dlaczego ten idiota zawsze musi być tam gdzie go nikt nie chce!?

- Co jest? - zapytał James zaniepokojony

- Przez przypadek trafiłem go pradawnym zaklęciem. Chciałem je tylko przetestować i niby wszystko ok, tylko że jeśli do 5 miesięcy nie zostanie odczarowany, umrze. A ja, mimo że go nienawidzę, nie chce mieć na rekach krwi jakiegoś Blacka.

- To po prostu powiedz jak go odczarować! - James był przerażony że jego przyjaciel moze zginąć.

- Gdyby to było takie proste debilu, to bym sam to zrobił. Tylko że w książce z biblioteki mojego ojca, z której wziąłem to zaklęcie, strona z antidotum jest wyrwana. To zaklęcie, to - Regulus odłożył różdżkę - "Agt revolus". Powodzenia. Jak znajdziecie antidotum to mogę je co najwyżej przyrządzić. I nie myśl sobie że robię to dlatego że lubię któregoś z tej waszej bandy odmieńców.

Wyszedł z klasy trzaskając drzwiami. James chwilę stał w bezruchu i przetwarzał słowa chłopaka, a potem, mimo że lekcja zaczynała się za parę minut, postanowił poszukać Remusa, który prawdopodobnie bedzie wiedział co robić.

Hej, dzisiaj taki krótszy rozdział, mam nadzieję że się nie obrazicie. Dodałam trochę wad Lily Evans, ale musicie wybaczyć, bo po prostu normalnie jest zbyt święta. Regg nie zachowuje sie na swoje 14 lat, ale no cóż, wszyscy z rodziny Black są nienormalni, ale i cudowni. Miłego dnia <3

Hey, it's me | era huncwotówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz