10. Pocałunki

281 29 13
                                    

Lunatyk siedział jak strażnik przy łóżku Blacka od 7 godzin. Spisywał nazwiska dziewczyn z niekończącej się kolejki dziewcząt. Odkąd po szkole rozeszła się wieść że poszukiwana jest osoba którą Syriusz Black pokochał, co druga dziewczyna była przeświadczona że to ona jest wybranką serca Casanovy. Remus nie chciał pozwalać wszystkim jak leci całować ust, które sam by chciał pocałować, więc obmyślił plan działania i ściśle się go trzymał, choć nie było widać postępów. Syriusz nadal leżał jak kłoda.

Kiedy kolejna zapłakana dziewczyna pocałowała Blacka z wiadomym skutkiem, Remus nawet nie patrzył kto idzie.

- Nazwisko, dom i rok. - mruknął, głosem przyciszonym przez niedospanie.

- Kotku, przecież wiesz. Jestem pewien że nie musisz pytać - Odezwał się znany Remusowi głos. Nie chciał go słyszeć ani widzieć. Nie teraz, kiedy próbował przywrócić przyjaciela do życia.

- Ty też chcesz pocałować Syriusza? - zapytał oschle - Przykro mi, ale nie ma takiej opcji.

- Oh, nie. Ja chciałem ci zaproponować grę. Ja będę Syriuszem, a ty tą gromadą dziewcząt. Lub na odwrót jeśli chcesz.

Remusowi były nie w smak takie żarty i zanim zdążył się powstrzymać, wyciągnął różdżkę i wyszeptał:

- Petrificus Totalus - chłopak wiedział że to zła decyzja, ale było za późno. Lee Honey już leżał na ziemii. Kilka dziewczyn bliżej krzyknęło.

-------------------------------------------------------------------------

Kiedy Remus wtoczył się do dormitorium po odpracowaniu szlabanu u pielęgniarki i wysłuchaniu obietnic tysiąca następnych za atakowanie ucznia. Jedyne o czym marzył to jego głowa na poduszce.

Zamiast tego, w dormitorium, które dzielił z pozostałymi Huncwotami, zastał na wpół nagiego Rogacza, namiętnie całującego na wpół nagiego Regulusa.

"Czyli nie tylko ja tutaj lubię Blacków, tak?" przemknęło Remusowi przez myśl.

Kiedy James go zobaczył, niemal zrzucił ze swoich kolan swojego "przyjaciela" i zaczął brzdąkać pod nosem jednocześnie szukając swojej koszuli:

- Słuchaj Remi, ja ci wszystko wytłumaczę, naprawdę... wiesz, miało cię nie być, rozumiesz...

- Spokojnie Rogacz. Rozumiem. Ja też jestem homo.

James przystanął w plątaninie ubrań i spojrzał na niego ze zdziwieniem.

- O, dobrze wiedzieć. - mruknął, po czym wrócił do ubierania się.

- Matko, czy wszyscy znajomi mojego brata to pedały? - odezwał się milczący dotąd Regulus.

- Odezwał się - prychnął James i pocałował go czule. - Dobra - stwierdził spoglądając na Remusa - chyba musimy sobie sporo wytłumaczyć.

- Rano. - uciął Remus który dosłownie padał z nóg. - Nie bądźcie za głośno.

Ale mam wenę!
Trzy rozdziały z rzędu, szaleję!
Hahaha

Jeśli chodzi o fabułę, to wreszcie zaczęło się coś dziać w romantycznym spektrum tego ff.
Miłego dnia, może coś jeszcze wstawię dzisiaj jak będę nadal miała wenę.

Hey, it's me | era huncwotówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz