4.Przypominasz mi kogoś.

1.4K 78 124
                                    

Love POV 

    Smaruję żelem łagodzącym siniaki Aleca, stwierdzając, że naprawdę coś mu się poprzestawiało w głowie. Doskonale wyczuwam jego wzrok na sobie, lecz na razie to ignoruję. W głowie wciąż odtwarzam moment, w którym się całowaliśmy. W moim ciele ponownie wybuchł ogień, który potrafię odczuwać tylko z nim. Mimo że ta chwila wydawała się magiczna, to wiem, że źle zrobiłam. Puściły mi hamulce, a ja chociaż na chwilę chciałam zapomnieć o wszystkich problemach, które mnie przytłaczają. Jednak nie powinnam tak robić, bo tym gestem spowodowałam, że nasza relacja stanie się jeszcze bardziej zakręcona, niż była. Nie zapomniałam tego bólu, który czułam, kiedy wyjechał i nie mogę tak z sekundy na sekundę znowu mu zaufać. Najbardziej na świecie chciałabym odzyskać pamięć, żeby przekonać się, że naprawdę znowu wszystko było dobrze, ale niestety nie mam na to wpływu.

    - Gotowe. Musisz chwilę poczekać, żeby się wchłonęło – informuję, zakręcając tubkę i mam zamiar wstać z łóżka, lecz chłopak zaciska dłoń na moim nadgarstku, co zmusza mnie do tego, bym na niego spojrzała.

    - Dziękuję – rzuca łagodnie, a tym jednym słowem sprawia, że moje serce gubi rytm.

    - Nie ma za co. – Odchrząkuję speszona, chcąc od niego odejść, ale mi na to nie pozwala. – Alec... – szepczę, przymykając swoje powieki.

    - Zostań – prosi, przez co mam wrażenie, że mięknę coraz bardziej.

    - Musisz stąd iść – wyduszam, zachowując ostatnie resztki rozsądku, bo coś mi podpowiada, że jeszcze chwila, a znowu zaczniemy się obściskiwać i w końcu skończymy razem w łóżku.

    - Porozmawiaj ze mną – ciągnie dalej, przez co kręcę energicznie głową w boki, mając coraz większy mętlik w głowie.

    - Nie, nie mogę. To za dużo – rzucam szybko, po czym wyrywam swoją dłoń z jego uścisku i wstaję z dotychczasowego miejsca. – Wybacz za to, że cię pocałowałam. To był błąd. – Odchrząkuję, odwracając się w drugą stronę, by na niego nie patrzeć.

    - Nie uważam, że to był błąd – zaprzecza i słyszę, że także podnosi się z łóżka.

    - Alec... – syczę, jednak nie spoglądam na jego twarz.

    - Wiem, że to czujesz, mała. Straciłaś pamięć, ale jesteś świadoma, że jesteśmy sobie bliscy. Czujesz to w środku – szepcze, podchodząc do mnie, żeby położyć dłonie na moich ramionach i muskać nosem moje włosy, co powoduje, że przymykam swoje powieki.

    - Nie chcę tego czuć – dukam, mając wrażenie, że zaraz się rozpłaczę.

    - Dlaczego? – pyta, coraz bardziej się we mnie wtulając, a ja automatycznie się do niego przybliżam, mimo że rozsądek krzyczy, bym tego nie robiła.

    - Bo przez ciebie znowu wszystko się posypie – wyrzucam w końcu, odwracając się w jego stronę. – Przez ten czas, gdy cię nie było, popracowałam nad sobą. Stałam się dziewczyną, która nie dopuszcza do siebie nikogo, rozumiesz? Nikogo... Jestem dziewczyną, która kocha imprezy i związki bez zaangażowania, bez zobowiązań. Dziewczyną, której nikt nie jest w stanie przejrzeć i wiesz co? Lubię tę dziewczynę, dlatego nie mam zamiaru z niej rezygnować – wypływa z moich ust, niczym wodospad, ale naprawdę cieszę się, że to z siebie wydobyłam, bo tłumienie tego w sobie było uciążliwe.

    - To tylko maska, Love, a ja o tym wiem – mówi, przez co zaciskam usta w wąską linię. – Przy mnie jesteś w stanie ją zdjąć i zrobiłaś to, kiedy tu przyjechałem. Wyznałaś, że w chwilach, kiedy nie radziłaś sobie z niczym, marzyłaś o tym, bym był przy tobie, żebym cię przytulił – wymienia, na co przełykam nerwowo ślinę, ale jestem świadoma tego, że mówi prawdę, co utwierdza mnie w przekonaniu, że naprawdę potrafiliśmy się do siebie zbliżyć. – Dlatego teraz jestem i będę – dodaje ciszej, obejmując dłonią mój policzek.

COME BACK TO ME, MY LOST PRINCESSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz