18. To przecież Ethan.

3.4K 134 89
                                    

Witam Was w ostatnim rozdziale w te wakacje. Od jutra znowu urwanie głowy, ale pamiętajcie, nie dajcie się zwariować! Zapraszam na osiemnastkę i liczę na duuużo komentarzy xx

Westchnęłam bezgłośnie, kiedy po raz dziesiąty tego dnia usłyszałam z ust mamy jakieś polecenie. Odkąd tylko uchyliłam dziś powieki, zdążyłam już odkurzyć cały dom, upiec szarlotkę, wyprasować całą stertę ubrań oraz powycierać kurze. W międzyczasie musiałam znaleźć chwilę, aby ogarnąć i siebie. Jakby tego było mało, Jake gorączkował, co równało się z nieustannym marudzeniem i płaczem. Niech mnie ktoś zabierze z tego wariatkowa.

Przejechałam swoimi czerwonymi paznokciami po udach okrytych w jasnoniebieskie rurki z przetarciami, a następnie naciągnęłam na dłonie rękawy czarnego swetra. Przegryzłam wargę, mając dość tej farsy i czekania. Chciałam mieć to wszystko za sobą, tym bardziej że miałam już plany na ten wieczór.

Nagle usłyszałam charakterystyczny dźwięk z domofonu, który oznajmiał, że brama wjazdowa została otworzona za pomocą pilota. Przewróciłam oczami. Zaczęło się. Ze znudzeniem przejechałam dłonią po włosach, które wyprostowałam, a następnie zjechałam nią na szyję, łapiąc między palce złoty wisiorek z koniczyną. Wolną rękę położyłam na oparciu krzesła i pustym wzrokiem zaczęłam wpatrywać się w drzwi.

Nie musiałam długo czekać. Jakieś pięć minut później w progu stanął mój ojciec z walizkami w obu rękach. Przeszedł na bok i odłożył bagaże na ziemię, a następnie odetchnął z ulgą. Lecz nie tata był główną atrakcją tego popołudnia. Główna atrakcja weszła do środka zaraz po nim, zamykając za sobą drzwi.

Och, kiedy ona się taka stała?

W progu stanęła piwnooka szatynka o długich nogach. Ułożyła dłonie na biodrach, omiatając wzrokiem całe wnętrze, a na jej ustach pomalowanych czerwoną szminką pojawił się wręcz idealny uśmiech. Ciekawe, jak długo ćwiczyła go przed lustrem, zanim stał się jej nawykiem. Matka od razu rzuciła się do powitania dwudziestolatki, ćwierkając coś o tym, że tęskniła. Jakie to przewidywalne.

Kiedy mama odkleiła się od nowoprzybyłej szatynki, wstałam z krzesła i zaczęłam powoli zmierzać w jej kierunku. Zatrzymałam się na wejściu do przedpokoju, mierząc dziewczynę wzrokiem. Jej krótkie, kasztanowe włosy opadały na jej szczupłe ramiona, a dokładnie wykonany makijaż od razu rzucał się w oczy. W uszach miała długie kolczyki przypominające kształtem wstążki, a na szyi trzy złote łańcuszki. Biżuterii nie brakowało też na jej nadgarstkach czy palcach. Biała, prążkowana sukienka przylegała do ciała dwudziestolatki, tak samo rajstopy cieliste rajstopy. Na nogach widniały beżowe szpilki, a sekundę temu miała na sobie jeszcze szary płaszcz z futerkiem pry kołnierzu, który odwiesiła na wieszaku.

Ona też mi się przyglądała. Czułam skanujący wzrok od stóp aż po najkrótszy włos na głowie. Uniosłam brew, czekając, aż to ona wykona pierwszy ruch. Na nanosekundę kącik krwistoczerwonych ust drgnął do góry w zaczepnym geście. Chcąc zamaskować ten niezauważalny gest, szatynka zacmokała entuzjastycznie, robiąc dwa kroki w przód.

— Cześć, siostrzyczko. — Wysoki, przesiąknięty słodyczą głos dotarł do moich uszu. W tymże momencie zdałam sobie sprawę, że wcale nie tęskniłam za tym dźwiękiem. Głęboko w duszy biłam się z myślą, że budził we mnie odruch wymiotny.

Chwilowo odwróciłam wzrok, uśmiechając się lekko, choć nie wiele było w tym geście radości.

— Cześć, Elle — mruknęłam z przesadzoną radością.

Po tych słowach podeszłyśmy bliżej i zamknęłyśmy się w siostrzanym uścisku, o ile wymuszony kontakt fizyczny można tak właśnie nazwać. Z moich ust nie schodził sztuczny, drętwy uśmiech, gdy lekko gładziłam dłońmi jej plecy. Przyznam, że miałam ochotę się skrzywić, gdy poczułam w nozdrzach zapach pomarańczy. Używała tych perfum od lat, choć ja nie widziałam w nich nic specjalnego. W niej całej nie dostrzegałam niczego nadzwyczajnego i nie potrafiłam pojąć, dlaczego stojąca w kącie mama patrząca na nas rozweselona, tak bardzo ją wychwalała.

TWO SHINING HEARTS | RISK #1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz