Rozdział 4

250 18 1
                                    

- A jak wyszedłem z uzależnienia? - zapytał, a ja podniosłem szybko głowę. - Jesteś blady... Coś się stało?

- Nie, Hazz. Już ci mówię - powiedziałem i poprawiłem się na krześle - Obiecałeś mi raz, że już nie pójdziesz na imprezę. Na żadną. Że nie będziesz pić alkoholu, brać narkotyków. Złamałeś te trzy obietnice. Nie spałem wtedy całą noc, czekałem na ciebie. Tak bardzo się denerwowałem, bo nie wiedziałem, czy wszystko z tobą w porządku. Przyprowadził cię Liam.

- Przepraszam... Byłeś wtedy bardzo zły?

- Nie, Harry. Kiedy cię zobaczyłem, pijanego i naćpanego, ale całego i zdrowego, moja złość opadła.

- Co wtedy zrobiłeś?

- Zrobiłem to, co ci powiedziałem. Jeśli krzywdzisz siebie, ja też będę krzywdzić... Siebie.

- Robiłeś sobie krzywdę z mojego powodu? - zapytał. - Louis, tak nie wolno! Co ty sobie myślałeś?!

- W mojej głowie było tylko to, aby ci pomóc. Nie obchodziło mnie wszystko inne. Byłem gotowy posunąć się krok dalej. Zrobić coś więcej niż tylko to.

Reaching out to memory → larry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz