Rozdział 24

243 15 2
                                    

Poczułem dziwny niepokój. Nie wiedziałem, czy to było związane z tym, że nie było Harrego już pięć godzin czy to, że byłem dziwnie głodny, ale i tak nie miałem ochoty na jedzenie. Może to było to, że Harry zapomniał telefonu i nie miałem jak do niego zadzwonić. Liam nie odbierał. Miałem wrażenie, że za chwilę zrobię się siwy na głowie i zaczną mi wylatywać włosy.

A martwiłem się tak bardzo, bo Harry pojechał samochodem.

Już wystarczająco przez półtora miesiąca miałem myśli, że jeszcze chwilę, a go stracę. Albo to, że się nie obudzi. Nie przeżyłbym tego. Harry był naprawdę dla mnie bardzo ważny.

Koło piątej, po ośmiu godzinach, drzwi się otworzyły. Wstałem na równe nogi i prawie biegiem, podszedłem do drzwi. Odetchnąłem z ulgą, patrząc na całego i zdrowego Harrego.

- Na drugi raz zabieraj telefon albo każ Liamowi odbierać! - powiedziałem, a on zmarszczył brwi. - Co tak się patrzysz? Nie rób takiej miny, bo ci zostanie. Martwiłem się!

- Przepraszam, Lou. Spieszyłem się rano i nie wziąłem telefonu. I nie byłem z Liamem. Musiałem coś sam załatwić.

- Przez osiem godzin?! Harry...

- Shh... To niespodzianka. Dowiesz się niedługo.

Reaching out to memory → larry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz