Rozdział 20

231 15 3
                                    


Obudziłem się dziwnie wypoczęty. Poczułem drugie cało za mną i momentalnie się spiąłem. Czy jednak mój sen o dziwnej imprezie się spełnił? Podniosłem gwałtownie głowę i odetchnąłem z ulgą. To był Harry.

Mój Harry.

Tak dawno nie miałem okazji się przytulać do niego. Szczególnie, kiedy spałem.

Przez te prawie trzy miesiące nie mogłem się normalnie wyspać. Teraz poczułem się mocno wyspany i naładowany nową energią do działania. To, że wpłaciłem kaucję nic nie oznaczało. Harry był o cztery dni za dużo w areszcie.

Dziś zamierzałem zanieść wszystkie dowody, które zdobyłem. Wszystkich mogły zaszokować. Sam nie mogłem wyjść z zaskoczenia, kiedy tylko je zobaczyłem.

— Loueh... Gdzie idziesz! — odezwał się Harry i przewrócił się na drugą stronę, przytulając mnie do siebie. — Jest pewnie wcześniej.

— Hazz, jest prawie jedenasta. Muszę pojechać na policję. To koniecznie. 

Westchnął, ale w końcu mnie puścił.

— Jeśli musisz...

— Jak wrócę to zrobię zapiekankę? — zapytałem, a Harry ochoczo pokiwał głową. — Zrobię jeszcze zakupy po drodze. Będę do trzech godzin!

— To za długo, Loueh!

Reaching out to memory → larry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz