„Prawdziwa miłość oznacza, że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz.”Nicholas Sparks
▫️ Hailee POV
Być może zabrzmi to śmiesznie i niezwykle komicznie. Jednak pomimo tego, że moje ciało spało, gdzieś w podświadomości czułam obecność Christiana. Dlatego, kiedy otworzyłam powieki i zobaczyłam skąpaną w mroku postać, nawet nie drgnęłam. Czułam, że naprzeciwko mnie siedzi nie kto inny, jak właśnie on.
Byłam wyprana z emocji, nie czułam złości ani smutku. Nie odczuwałam szczęścia, ani zawodu. Po prostu żyłam, z dnia na dzień. Moje życie nie miało głębszego sensu.— Christian? — Ponowiłam wcześniej zadane pytanie, by mój umysł zaznał spokoju. Mężczyzna nieznacznie się poruszył, nim mi odpowiedział.
— Tak, Hailee, to ja. — W jego wypowiedzi nie było nic nadzwyczajnego, jednak usiadłam na kanapie, prostując nogi. Nim jednak to zrobiłam, zapaliłam lampkę, która stała tuż obok kanapy. W pomieszczeniu zrobiło się znacznie jaśniej, a ja mogłam przyjrzeć się zmęczonej twarzy Christiana.
Już na pierwszy rzut oka zauważyłam jego lekko podpuchnięte powieki. Był zmęczony, jego skóra była matowa, a oczy wyrażały wielkie zmęczenie. Ramiona były napięte, a cała postawa ciała wydawała się niemal ściśnięta. Spojrzałam na niego wzrokiem, nad którym nie panowałam. Spojrzałam na niego ze smutkiem, bo widok ten powodował u mnie współczucie.
— Wyglądasz źle, przyda Ci się odpoczynek. — Być może moje słowa nie były zbyt grzeczne, ale powiedziałam to co uważałam za słuszne. Wyglądał na zmęczonego, a ostatnie dni zapewne nie pozwoliły mu na odpoczynek.
Christian jednak głęboko odetchnął, a na jego twarzy pojawił się delikatny, ale niezwykle szczery uśmiech. Przez ułamek sekundy zauważyłam nawet dołeczki w jego policzkach i błysk w miodowych oczach.— Pospałaś trochę? — Teraz to ja odbarowałam uśmiechem Christiana. Trochę dziwiła mnie ta rozmowa, bowiem do tej pory jedyne na czym opierała się nasza wymiana zdań, to niedopowiedzenia i sprzeczki.
Pokiwałam delikatnie głową na znak, że zaznałam trochę snu. I o dziwo była to prawda. Ze śmiercią rodziców nie pogodzę się nigdy, jednak świadomość że chociaż Liam jest bezpieczny, sprawiła, że przy pomocy tabletek na uspokojenie przez chwilę mogłam się odprężyć.— Jutro przyjdzie do Ciebie lekarz, sprawdzić stan Twojego zdrowia... — Po słowach Christiana, przez chwilę zapadła pomiędzy nami cisza. Wiedziałam, że chodziło mu głównie o moje serce. Serce, które należało do jego siostry. Czy mężczyzna ten martwił się o mnie? Zapewne nie, ale dostrzegłam jak jego pytanie wprawiło go w zakłopotanie.
— Obiecuję, że będę dbać o serce, które biję w moim ciele, tak mocno jak tylko będę potrafiła. — Delikatnie położyłam stopy na chłodnym, drewnianym parkiecie. Owinęłam ciało w ciepły koc i podeszłam do Christiana. Automatycznie wstał, przez co musiałam lekko zadrzeć głowę, by móc spojrzeć w jego hipnotyzujace oczy.
— Hailee... — Zaczął, jednak nim powiedział, co chciał, przerwałam mu.
— Każdy z nas popełnia błędy. Jedne są mniejsze, drugie większe, ale każdemu należy się druga szansa. I albo ją ktoś wykorzysta, albo nie. Wierzę, że jesteś dobrym człowiekiem, dlatego ja dam Ci szansę, wybaczę Ci bo rozumiem problem, który pchnął Cię do decyzji o mojej... — Odetchnęłam, jednak nie dokończyłam myśli. Nie byłam w stanie wypowiedzieć jej na głos. — Obiecaj, że człowiek który przyczynił się do śmierci moich rodziców odpowie za wszystko.
CZYTASZ
REVENGE [+18]
RomanceNie zdążył jej poznać, a już darzył nienawiścią. Napędzany chęcią zemsty, był ślepy na wszystkie inne aspekty. Jego życie kręciło się głównie wokół jej osoby, a w jego mniemaniu, spokoju mógł zaznać tylko w momencie, w którym ona umrze. UWAGA ❗ W op...