„Nigdy nie wiesz, jak silny jesteś, dopóki bycie silnym nie stanie się jedynym wyjściem jakie masz”
Bob Marley
▫️Hailee POVDzwoniłam trzy razy do Christiana, jednak nie odebrał. Cholera jasna, widocznie niepotrzebnie stałam przy garnkach wraz z Nene, przez całe popołudnie.
Chciałam jakkolwiek wynagrodzić mężczyźnie o kruczoczarnych włosach opiekę, którą otoczył mnie i mojego brata. Owszem, bywał momentami nie do zniesienia. Jeg ego biło na oślep, a wredny charakter dawał w kość, ale wierzyłam i powoli zauważałam, że fajny z niego gość.
Być może usprawiedliwiałam jego zachowanie nadaremno, ale byłam mu wdzięczna, że tamtej nocy mnie nie zabił.
Coś spodowowało, że w jego sercu ruszyły emocję.Nie był bezwzględnym prokuratorem, który chciał jedynie sprawiedliwości.
Nagle poczułam wyrzuty sumienia. Po śniadaniu wyszedł prawie niezauważony z domu, a teraz nie odebrał. Być może w czymś mu przeszkodziłam? Miałam nadzieję, że nie. Nie chciałam, by wrócił do domu bez humoru. Niemniej jednak, wraz z Nene postanowiłyśmy dokończyć obiad.
W kuchni rozlegał się zapach grillowanego łososia, który spowodował, że poczułam burczenie w brzuchu. W radio ustawionym na jednej z półek kuchennych, leciała piosenka, którą wraz z Nene nuciłyśmy pod nosem. Byłam tak pochłonięta przygotowywaniem lekkiej sałatki, że nie spostrzegłam obecności osoby trzeciej w kuchni.
— Nie spodziewałem się takiego widoku, po powrocie do domu. — Męski, głęboki głos, dotarł do moich uszu. Trzymając nóż w dłoni odwróciłam się w kierunku skąd dochodził, a mój wzrok napotkał spojrzenie Christiana. Automatycznie uśmiechnęłam się do niego, widząc jego odprężoną twarz. Nie wyglądał na obrażonego, ani tym bardziej złego. Dlatego cieszyłam się w duchu, dopowiadając sobie, że moje telefony nie przeszkodziły mu w niczym ważnym.
— Dobrze, że już jesteś. Za kwadrans obiad powinien być gotowy. Dzwoniłyśmy do Ciebie, ale najwidoczniej byłeś zbyt zajęty. — Nene, skarciła Christiana ostrym wzrokiem. A kiedy mężczyzna spojrzał na nią potulnym wzrokiem, kobieta westchnęła. — Umyj ręce i siadaj do stołu.
Ciepły uśmiech nie schodził z twarzy Christiana, co ucieszyło również mnie. Mogłam teraz przyznać przed samą sobą, że do twarzy mu było z radością. Pragnęłam, by jego humor utrzymał się do końca obiadu, bo chciałam porozmawiać z nim na temat morderstwa rodziców. Nie mogłam tkwić w niewiedzy. Chciałam dowiedzieć się czegokolwiek, nawet jeśli owe informacje mogły zrujnować mi humor.
Dokładnie dziesięć minut później w jadalni, pojawił się Christian, usiadł na krześle, przy stole z drzewa oliwnego. Obserwował mnie w ciszy, bowiem czułam jego przeszywający wzrok na ciele. Trochę mnie to dekoncentrowało dlatego z radością stwierdziłam, że przygotowywanie obiadu dobiega końca.
— Liam i Ian, nie jedzą z nami? — Pytanie zadane przez mężczyznę, spowodowało, że spojrzałam na niego. Akurat stawiałam talerz przed jego osobą, kiedy dłonią przytrzymał mój łokieć. Poczułam w tym miejscu przeszywające ciepło. I przez chwilę znieruchomiałam. Spojrzałam w jego oczy, które wyglądały niezwykle imponująco. Miodowy odcień był uspokajający, a ja zatraciłam się w nim przez dłuższą chwilę.
Na ziemię przywróciło mnie ciche chrząknięcie Nene, która znalazła się obok nas. Christian puścił mój łokieć, a ja poczułam natychmiastowy chłód.
CZYTASZ
REVENGE [+18]
RomanceNie zdążył jej poznać, a już darzył nienawiścią. Napędzany chęcią zemsty, był ślepy na wszystkie inne aspekty. Jego życie kręciło się głównie wokół jej osoby, a w jego mniemaniu, spokoju mógł zaznać tylko w momencie, w którym ona umrze. UWAGA ❗ W op...