NIE MÓW TAK DO MNIE!

92 10 0
                                    

Perspektywa Mary.
Za tydzień matura. Stres jak cholera. Już nie wiem co umiem a co muszę powtórzyć jeszcze.
Właśnie kończę uczyć się matematyki, gdy słyszę lekkie pukanie, a po chwili jak ktoś wchodzi.
- kochanie zrób sobie przerwę, na pewno już wszystko umiesz i napiszesz maturę, rewelacyjnym wynikiem. - jak dobrze że ja ją mam. Kobieta widząc moje przemęczone oczy podeszła do mnie i przytuliła się do mojego ciała, zaś ja wtuliłam się w nią. Po chwili przerwałam nasze mizianki i spojrzałam mojej dziewczynie w jej piękne oczy. Ania lekko się uśmiechnęła dając mi buziaka w poliko szepcząc:
- odpocznij dla mnie skarbie. Jesteś zdolna, mądra i wiem że pójdzie ci to genialnie, bo sama jesteś genialna. Nawet jak pójdzie ci to np na 60% to skarbie to będzie najlepszy wynik dla mnie, bo ty jesteś najlepsza. Musisz zrozumieć, że zawsze będę z ciebie dumna. Dasz radę.
- kocham cię Ania.
- ja ciebie też Mary kocham.
- Już się zrobiłaś czerwona na twarzyczce...

- przestań... - zbliżyłam się do niej a mój
wzrok skupił się na jej rozkosznych ustach.

- Która pierwsza pocałuje? - zapytała ze
śmiechem w głosie.

- Nie będę się bawić w „Kto pierwszy"
i zrobię to ja.. - złapałam ją za tył szyi
i zbliżyłam do siebie, łącząc nasze
spragnione usta. Kobieta odwzajemniała
moje pocałunki i dodała swój języczek.

Rozchyliłam szerzej swoje usta i
zaczęłyśmy toczyć ze sobą walkę. Nasze
oddechy były nierówne. Czułyśmy większe
Jej dłoń powędrowała na moje
biodra które bardziej przybliżyła do
siebie. Moja dziewczyna przyssała się do mojego
języka co na prawdę mnie zaskoczyło. Anka zazwyczaj mi daje dominować, wstydziła się zawsze mną dominować, ale jednak umie zaskoczyć. Gdy zabrakło nam tchu oddaliśmy się od siebie i s uśmiechem położyliśmy się na naszym łóżku. Ania objęła swoją delikatną dłonią moje polika, ja zaś swoją dłoń umieściłam na jej biodrze i zerkałam w jej piękne oczka, które były wypełnione szczęściem i miłością.
- jesteś taka piękna Ania, czym sobie na ciebie zasłużyłam?
- wszystkim i niczym kochanie.
Wtuliłam się w ciało mojej kobiety i zasnęłam.

Perspektywa Ani.
Mary właśnie sobie smacznie spala wtulona we mnie co chwilę słodko mrucząc przez co nie mogłam się powstrzymać od ciągłego uśmiechania się przez jej gesty. Co chwilę skanowałam jej śliczną twarzyczkę. Ciemne, wyraziste brwi, delikatne rzęsy, delikatny nosek, pulchne urocze polika, duże usta, które z taką pasją kocham całować i te oczy... ktore urzekły już mnie na naszym pierwszym spotkaniu. Moje rozmyślania przerwał domofon. Dziwne, bo nikogo się nie spodziewam ani Mary, bo raczej by mi powiedziała. Z trudem wydostałam się od mojej dziewczyny i zaczęłam schodzić w kierunku drzwi. Leniwie je otworzyłam a w drzwiach zobaczyłam.. matkę Mary? No ja nie wierzę w tupet tej kobiety. Przybrałam chłodny wyraz twarzy i rzekłam:
- dzień dobry w czym mogę pomóc?
- witam jest Mary?
- jest ale obecnie śpi, bo jest zmęczona przygotowaniami do matury, czego pani od niej po tym wszystkim chcę?
- porozmawiać, mogę wejść?
- tak, proszę.
Kobieta weszła ściągając buty i swoje elegancki płaszcz. Po czym spojrzała się w stronę mojej twarzy.
- pójdę obudzić Mary, niech pani się rozgości w salonie.
Tak jak powiedziałam tak uczyniłam. Weszłam do naszej sypialni wchodząc lekko na nasze łóżko i zaczęłam budzić moją dziewczynę.
- Mary kochanie musisz wstać.
Dziewczyna odwróciła się w moją stronę z zdziwiona mina i spytała:
- czemu, coś się stało?
- twoja matka na ciebie czeka w salonie, podobno chce porozmawiać.
- no ty Anka chyba żartujesz? Czemu ją w ogóle wpuścilas do domu?
- nie złość się kochanie, nie miałam innego wyboru, pójdę z tobą okej?
- okej
obie razem zeszliśmy na dół gdzie czekała na nas kobieta, gdy zobaczyła Mary wstała i rzuciła jej się w ramiona. Na co jej córka z wstrętem na twarzy odsunęła się od niej.
- czego ty ode mnie po tym wszystkim chcesz?!! Mało wycierpiałam się przez ciebie?!
- córeczko...
- NIE MÓW TAK DO MNIE!
- jestem twoją pieprzona matka, posłuchaj mnie chociaż przez chwilę.
- Mary chodźmy do salonu z twoją matką i pogadajmy.
- no dobra
Musiałam jakoś je uspokoić więc się odezwałam z propozycją pójścia do salonu. Kobieta usiadła na pufie a ja na kanapie, Mary zaś obok mnie łapiąc mnie za dłoń. Jej matka widząc to zdziwiła się.
- Mary czy ty serio jesteś homoseksualna i kochasz tą kobietę obok ciebie?
- tak mamo naprawdę jestem homoseksualna, oraz ta kobieta obok mnie ma imię- Ania więc tak się do niej zwracaj. Wracając do pytania tak kocham ją, mam to w dupie że jest moja nauczycielką. Poznałam ja przed. I nie zmienię się żeby tobie dogodzić.
Obie z uwagą słuchaliśmy Mary, gdy przestała mówić głos zabrała matka.
- córko, ja po prostu nie spodziewałam się że jesteś homoseksualna i że wejdziesz w związek z nauczycielką. Odkąd się wyprowadziłaś przestałam pić... miała czas żeby wszystko przemyśleć i żałuję wszystkich swoich czynów oraz słów.. mam nadzieję że mi wybaczysz i dostrzeżesz że żałuję, przepraszam.
Nie wiem czemu ale jakoś wierzyłam tej kobiecie. Mówiła z takim przejęciem, zaangażowaniem żeby Mary jej zaufała i wydaje mi się że jej córka jest mądrzejsza od niej i zakończy ich wojnę.
- dobrze matko wybaczę ci, ale jak cię zobaczę z alkoholem to nawet nie przychodź tutaj. I jeśli chodzi o mieszkanie wolę mieszkać z Ania, oczywiście jeśli się zgodzi.
Wszystkie oczy były skierowane w moją stronę. Nie zastanawiałam się tylko od razu powiedziałam:
- oczywiście że się zgodzę kochanie.
- mam pytanie do ciebie... Anno
Byłam zdziwiona że jej matka ma do powiedzenia coś w moją stronę.
- słucham panią.
- kochasz na pewno moją córkę?
Okej...
- tak, kocham całym moim sercem. Od dawna nikogo nie kochałam ale pańska córka to zmieniła.
- i obiecujesz że będziesz przy niej i będziesz ją chroniła?
- obiecuję.
- Mary jesteś w dobrych rękach.
- wiem mamo
- dobra kochane ja muszę się zbierać i dziękuję za tą rozmowę obiecuje że było warto.
- mamy taką nadzieję.
Obie odprowadziliśmy matkę Mary, gdy kobieta wyszła drzwi się zatrzasnęły a ja poczułam na swoich ustach, wargi mojej miłości.
Zaczęliśmy się namiętnie całować...

miłość wygrywaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz