Ethan siedział wbity w fotel, starając się nawet nie zerkać w stronę Damiano. Widział Gwiezdne wojny przynajmniej kilka razy, jednak mimo to film w jakimś sensie zdołał go wciągnąć. W jakimś sensie. Bo, rzecz jasna, większość jego myśli kradł Damiano, który siedział tak blisko, że chcąc nie chcąc musiał opierać się o jego ramię.
W duchu stłumił westchnięcie. Starał się kibicować Rebelii jednak świadomość tego, co przeżył... Damiano też niczego nie ułatwiał. Zwłaszcza, gdy ich dłonie się zetknęły. Pogłaskał go lekko po ramieniu, a Ethan poczuł, że dostaje gęsiej skórki. Wzdrygnął się nieco. Miał wielką ochotę, by pozwolić sobie na więcej. Wciąż czuł się trochę wstawiony. Zajęli miejsce z samego tyłu sali, by nie mieć nikogo za plecami. Na seansie pojawiło się niewielu widzów, a większość stanowiły pary, które przyszły, by zaznać trochę czułości.
Damiano musiał pomyśleć o tym samym. Odchylił się nieco i swobodnie zarzucił ramię na oparcie fotela Ethana. Dotknął długich włosów i powoli je odsunął. Gdy Ethan poczuł dłoń na karku, miał wrażenie, że przebiegł po nim dreszcz.
— Na jak wiele sobie pozwolisz? — wyszeptał Damiano, nachylając się do jego ucha.
Nie przerywał swojej gry. Ethan czuł jego ciepły oddech na skórze. Gdy musnął wargami krzywiznę jego szczęki, wzdrygnął się nieco. Obrócił głowę w stronę Damiano, gotowy, by go pocałować. Ten jednak odrobinę się odsunął i rzucił mu łobuzerski uśmiech.
— Powoli...
Ethan wrócił do oglądania filmu. Wciąż jednak czuł wspomnienie jego dotyku. I nie potrafił przestać go przeżywać. Może dlatego sam nie wiedział, czy to sen czy jawa, gdy zorientował się, że Damiano bawi się jego koszulką. Zadarł ją odrobinę i wsunął dłoń pod bawełniany materiał. Piął się w stronę żeber. Delikatnie gładził skórę, skutecznie pozbawiając Ethana możliwości skupienia się na czymkolwiek innym.
Jego ciało się spięło. Nigdy wcześniej żaden dotyk nie wydawał mu się równie pobudzający. To, co było do tej pory jedynie abstrakcją, nagle stało się oczywiste. Zrozumiał, dlaczego ludzie mogą to lubić.
Próbował jeszcze raz spojrzeć na ekran, jeszcze raz pomyśleć o młodym Skywalkerze, gdy dłoń Damiano zawróciła. Poczuł, że ściąga mięśnie brzucha, gdy czubki palców znalazły się pod jego paskiem do spodni. Na tym jednak się skończyło. Damiano cofnął rękę i udał, że film bardzo go interesuje.
Ethan wyłapał, że przyszła pora na jego ruch. Ale zupełnie nie wiedział, jak się za to zabrać. Na próbę, bardzo ostrożnie, sięgnął do dolnego guzika koszulki Damiano, po czym go rozpiął. Pragnął dotknąć jego skóry, poznać ją, upewnić się, czy jest równie wrażliwa jak jego własna. Kurwa, to było przyjemniejsze, niż sobie wyobrażał. Gdy spostrzegł, że szczęka Damiano zaciska się, zrozumiał, że dobrze mu idzie. Nachylił się w jego stronę i ostrożnie musnął wargami gładko ogolony policzek.
Damiano odwrócił twarz w jego stronę. Pocałował go leniwie. Krótko. O wiele za krótko.
Czuł, że będzie gówno pamiętać z samego filmu, choć wyjście do kina zostanie z nim na zawsze. Zwłaszcza, gdy Damiano pochylił się, udając, że szuka czegoś pod fotelem. Wracając do poprzedniej pozycji powiódł opuszkami palców po nodze Ethana, celowo zahaczając o narastające podniecenie.
Damiano założył ręce na piersiach i rzucił mu niewinny uśmiech. Ethan czuł, że ma ochotę zrobić coś szalonego. Posunąć się o krok dalej w tych niewinnych zabawach, które tak skutecznie go nakręcały. Chciał, by Damiano był równie podniecony, by także płonął od jego dotyku. Nie wiedział, na jak wiele może sobie pozwolić. Niepewnie sięgnął w stronę kolana Damiano i powoli przesunął się wyżej. Wydawało mu się, że jego mięśnie sztywnieją, a gdy na twarzy zagościł wyraz ekscytacji, nie cofnął się. Damiano oblizał wargi i złapał Ethana za rękę, kierując ją w stronę swojego krocza.
CZYTASZ
Nocne kino ||18+|| Damiano David x Ethan Torchio
FanficTamtego lata zamknęli kino. Tamtego lata naprawdę kogoś pokochałem. Zawiera treści dla dorosłych.