STARK-O co ci chodzi? - Byłem zaszokowany tym co mówi Pepper. Ja pedofil? Parker ma już szesnaście lat pozatym jest moim przeznaczonym!
-A o to ,że wolisz jakiegoś beznadziejnego chłopczyka który ma z szesnaście lat niż mnie! Ja jestem kobietą w dodatku dojrzałą i znam cię o wiele dłużej! - Pepper cały czas upierała się na swoim.
-Po pierwsze nie, nie jestem Pedofilem; drugie jest śliczną małą omegą w dodatku moim przeznaczonym; trzecie jeżeli byśmy skończyli relacje jego omegą mogła by zasnąć na zawsze a o z nią i ostatnie najważniejsze, kiedy alfa pozna swoją omegę od razu ją kocha.- Wszystko ten cały długi monolog z moich ust wyszedł z spokojem.
-Uh! I tak była bym lepszą partią! Urodziła bym ci zdrowe dzieci! Wiesz, że męskie omegi miewają problemy z urodzeniem! W DODATKU TO CHLOPAK WYNATURZENIE NATURY! PF MĘSKA OMEGA? CHYBA POCZWARA!- Oper była kobietą, która jak postawić na swoim nie odpuści.
-Pepper proszę cię jeszcze raz taki numer a zwolnię cię z pracy oraz pozbawię pokoju w tym domu!- Naprawdę nie mogłem już dłużej wytrzymać jednak na szczęście zesłane od Odyna Rudowłosa kobieta dała mi już spokój.
Teraz mogłem na spokojnie poukładać wszystko co przywieźliśmy z Quenns i położyć się obok mojej Omegi.
-------------------------------
Minął już tydzień od kiedy ciotka Petera zginęła w tragicznym wypadku. Przez pierwsze dwa dni chłopak był oszołomiony; kolejne dwa były to dni kiedy Peter nie wychodził z pokoju; następne trzy były już spokojne a Parker już pogodził się z losem.
Dziś wraca reszta grupy z misji , na którą ja nie pojechałem gdyż wynikła sytułacja z May. Avengers jeszcze nie poznało młodego bohatera, boje się, że chłopcy mogą pożądanie chcieć wypieprzył młodego. Jest omegą a oni nie wyżytymi Alfami.
Mam też zamiar w najbliższym, czasie wybrać się z Pete'm do ginekologa męskich Omeg. Muszę z nim tam pujść by przebadać go, czy może brać tabletki antykoncepcyjne.
------------------
Siedzieliśmy z Peter'em w sali treningowej. Wcześniej mieliśmy lekki Trening jednak przez przypadek, zaznaczam przypadek! Rozwaliłem łańcuch potrzymujący worki treningowe, a na złość mój głupek* przechodzi aktualizacje oprogramowania. Boże, że zachciało mi się wczoraj go uleprzač!
-Sir Stark, do wierzy weszli członkowie Avengers, Clint Barton, Natasha Romanov, Thor Odyson wraz z Loki'm Laufeyson'em, Steve Rogers, Dr.Stephen Starnge oraz Bruce Banner.- Odezwał się głos sztucznej inteligencji: J.A.R.V.I.S.
-Dzięki za informację JARVIS, to co moja mała omegi gotowy na spotkanie super bohaterów? - Omega tylko szeroko uśmiechnął się pokazując tym swoje białe i równiutkie ząbki i pokiwał potwierdzający głową .
Tak więc już po piętnastu minutach staliśmy przy bohaterach i jednym wyrzutku zwanym Loki'm. Peter natomiast w tym czasie kurczowo trzymał mnie za dłoń i prubował schować się za moim ciałem. Było to dla nie go łatwe gdyż był bardzo niski i szuplutki: sięgał mi do końca brzucha a początku klatki piersiowej, a jego ciało było o połowę szczuplejsze od przeciętnej omegi.
-Hej!- Przywitałem się z grupą czym oni też mi odpowiedzieli.- I jak ? Wszystko dobrze poszło?- Porozmawialiśmy na temat ich podróży kiedy to Loki zwrócił uwagę naz kruszynę chowającą się za moim ciałem.
-Kto to? Nie wydaje mi się, abym znał go.- Loki nie ukrywając zaciekawienia skierował kroki w stronę brązowo włosego loczka.
- Kojarzycie Spider-man'a tego, którego miałem odwiedzić?- wszyscy albo pokiwali twierdząco głowami bądź cicho potwierdzili.- To jest on Peter Parker.- Na twarzy każdej osoby znajdującej, się tutaj można było dostrzec zdziwienie czy też małe podejrzenia o oszustwo.- Okazało się, że jest omegą do tego moim przeznaczonym.
-Wow, witamy!- Przywitał się za wszystkich Hakweye.- Myśleliśmy, że jesteś wielką Alfą, wiesz z daleka nie wyglądasz na tak kruchego i wstydliwego .
-Dokladnie Ale to nic złego! - Potwierdziła Czarną wdowa.
-Mnie jednak zastanawia jak ty to robisz Peter-ze jest to jakis magiczny artefakt, który daje ci tę moce lub sam wyszkoliła jakąś potęgę magji?- Doktor Strange- oczywiście zaczoł od konkretów.
-Nie przytlaczaj go! - Tym obrońcą zaś okazał się sam Odyson. -Widzisz, że chłopak przestraszony.
Jedyną osobą, która okazała się być spokojna był Hulk. Fakt faktem on zawsze jest spokojny nie wliczając wybuchów koniecznych.
-J-ja... Panie Stran...- Peter już miał tłumaczyć jednak Steven nie mugł pozwolić na to by nie był nazywany doktorem. Przeciesz on na to pracował!
- Wybacz Peter ale nie panie, czy mistrzu tylko doktorze dobrze?- Mimo wcięcia się w wypowiedź Strange prubował być kulturalny.
-P-przepraszam, no.. no ale mnie ugryzł pająk... Jeden z ekspertów taty... I ja w ten sposób dostałem mocy... Sz-szósty zmysł... Siła, szybka regeneracja, a moje wyżutnie są zrobione przeze mnie.- każdy był zaskoczony, że taka mała omega, która po niektóre osoby nazwały by tylko przyżądem do robienia dzieci, dała radę sama zaprojektować tak silną substancje utrzymującą po kilka ton.
-Jestem pod wrażeniem!- Dopiero w tedy odezwał się Banner.
------------
W środę po szkole Peter'a pojechaliśmy do Lekarza.
-Nie chodź taki zestresowany Pani szybko to zrobi i powie czy możesz brać czy nie.- uspokojałem go.
-Uh dobrze!
Okazało się, że wszystko jest okej a Pete może brać tabletki, dostaliśmy receptę więc po drodze do domu wstąpiliśmy jeszcze do apteki
822 słów nowy rekord!
* Głupek był to robót skonstruowany przez To ego pomagający mu przy testowaniu zbrojii oraz gaszeniu jej.
Plus mały bonusik+ a taki mem o xd
CZYTASZ
Przeznaczeni | Starker !!!REMAKE!!!
FanfictionPeter to szesnasto-letnia omega mimo Tego stanu, nie jest jak oemga nie zachowuje się i nie naciska na związk Pete chcę być bohaterem, w ten sposób spotyka sobie przeznaczonego, filantropa, playboy'a, geniusza i bohatera. Sytuacje z MCU które nigdy...