PETER
Wyszliśmy z Stark Tower i ruszyliśmy do Kebab-baru. Tony kiedy ja się przebierałem założył podkoszulek z AC/DC dżinsowe spodnie trochę poprzecierane na kolanach i na to także dżinsowa kurtka.
Złapał mnie za rękę i wyszliśmy powolnym spacerem na spotkanie z bohaterami. Jestem mimo wszystko zestresowany. Oni są Moimi idolami a ja tylko zwykłym Bohaterem z Quenns.
Jednak po piętnastu może po dwudziestu minutach doszliśmy do miejsca docelowego. Z daleka już widziałem Dr. Strange'a.
-Hej Paaaaaanie Strange!- Tony jak to Tony musi wszystkich powkuzać.
-Kurwa Stark jeszcze raz! ...O część Peter!- Opamiętał się w porę Dr.
-Dzień dobry-y Doktorze.
-Patrz ofermo młody, nówki do mnie jak powinien!- Zaśmiał się Strange. Czy on umie się śmiać?
Chwilę po tej konwersacji przybyła reszta uczestników spotkania. Powiem szczerze, że rozluźniłem się bardzo. Mimo moich obaw było zajebiście.
-----------
Po około dwóch może nawet i czterech godzinach które mileły jak rękę ucioł wróciliśmy za pomocą Happy'go do domu.
Było coś po godzinie w pół do ósmej pm. Więc postanowiłem się już wykąpać.
-Tony! Idę się um- Nie dał mi dokończyć tylko pocałował i zabrał na ręce.
-Ja też idę!- Tony odrazu wlazł do łazienki nalewając wody do wanny z jacuzii.
-Co ty masz ruję czy jak ?- Zapytałem ponieważ Stark wypuszczał pełno Terminów wręcz ociekających podnieceniem.
-Peter kalendarz! Grudzien! Kurwa! -Przeklinał i denerwował się.
-Tony co ci jest?- A jeżeli coś się stało? Co jak coś mu jest?~ takie myśli krążyły mi po głowie.
-Peter jest Grudzień sezon godowy wilkołaków.- I w mgnieniu oka, oczy Pana Starka zmieniły się na złoto ociekające czerwonym. Był niczym prawdziwy wilk, zależy mu tylko na zapłodnieniu.
KURWA! Zależy mu tylko na zapłodnieniu swojej omegi! Ja jestem jeszcze młody nie mogę być w ciąży!
Tony szybko zdjoł z siebie jak i że mnie ubrania, które wylądowały na podłodze. Na początku obcałował moje obojczyki i tu była przepaść.
Fermony jakie wypuszczał oraz czynności jakie wykonywał spowodowały, że jedyne co teraz moje ciało oraz rozum potrzebowało to szczenięcia.
Nie kontrolowałem już siebie jak i Tony, nawet jeżeli ja bym tego nie chciał nie pokonał bym sam Tonego nawet z moją nadludzką siłą.
-Ah! TONY nie droczy się ze mną.- I na zawołanie Tony zaprzestał swoich czynów, czyli obcałowywania, gryzienia i lizania moich sutków.
Po mały zdejmował moja bieliznę, a kiedy to tylko zrobił na światło dzienne wyszedł mój nie wielkich rozmiarów, stojący na baczność, różowy penis.
Tony to samo zrobił ze swoimi bokserkami, a mnie odkręcił tyłem do siebie przez co wypijałem się w prost na jego dłonie.
Nagle poczułem coś w sobie. Jak podejrzewałem. Okazał się nim palec Tonego.
Dzięki Bogu miał jeszcze świadomość, aby przed tym wszystkim mnie rościągnąć. I tak po chwili do mojego wnętrza wszedł jeszcze jeden palec.
Na przemian krzyżował palce, robił nożyczki i wkładał oraz wyjmołwa palce że mnie.
Kiedy to już mu się znudziło, wszedł do wody w wannie oraz Jacuzzi w jednym i usadowił mnie na swoim penisie.
Pieprzył mnie najmocniej jak mógł. Może i mój pierwszy raz był cudowny ale to, tego nie da się przebić.
-HAAH! TONY JA-Nie dokończyłem bo biała wstążka cieczy wytrysnęło z mojego penisa.
Zaraz po nim to samo stało się z penisem Starszego.
-P-peter ja cię przepraszam... Boże my możemy być rodzicami teraz! Głupia przyroda!- Wydzierał się Tony po piętnastu minutach po naszym numerku.
-Nic-c Nam nie będzie jeżeli będę w cią-ąży... Nic-c się nie stało...- Rozpłakałem się stukając w Tonego.- Nie zostawisz mnie?
-Zartujesz prawda?- poczochrał mnie po włosach odsówając tak by mógł spojrzeć mi w oczy.- Nigdy tego nie zrobię moja omego... Pozatym ja jestem już stary więc przyda mi się szczeniaczek od takiej pięknej omegi.
-Czym szybciej tym lepiej prawda?- Zachlipiajłem. Chciałem podnieść nam chumory.
-Sprawdzimy za tydzień, może będzie piękne szczenie, albo znak od Odyna, że to jeszcze nie czas na dzieci.- Pogładził mnie po plecach. W każdym słowie wypowiedzianym Przez Tony'ego słyszałem wyraźną skruchę.
Mam nadzieję, że mi pomożecie!
Czy Peter ma być w ciąży czy nie? A może chcecie niespodziankę?
CZYTASZ
Przeznaczeni | Starker !!!REMAKE!!!
FanfictionPeter to szesnasto-letnia omega mimo Tego stanu, nie jest jak oemga nie zachowuje się i nie naciska na związk Pete chcę być bohaterem, w ten sposób spotyka sobie przeznaczonego, filantropa, playboy'a, geniusza i bohatera. Sytuacje z MCU które nigdy...