Minęły dwa... Dwa miesiące! Byliśmy dzień temu na badaniach. Okazało się, że wszystko jest w porządku. Płód wspaniale się rozwija a Peter'owi nic nie powinno się stać przy porodzie.
Wiele razy Peter spotykał się z krytyka ponieważ jego brzuszek był już widoczny jednak nie przejmował się tym.
------------------
Sześć miesięcy puźniej
Peter- Zawołałem nie słysząc ani nie widząc go.-Tutaj jestem Tony! - Zawołał z łazienki Peter.- Wody mi !!! Odchodzą!!!
-O kurwa! J.A.R.V.I.S zawiadom Boruce! Powiec że młody rodzi!- Tylko on był blisko aby odebrać poród.
Już po piętnastu minutach ja z Pete'm byliśmy w laboratorium Hulka. Hulk odkażał wszystko i szykował na poród.
Już po niecałych pięciu minutach trzymałem moje kochanie za rękę. Cały czas słyszałem jego płacz z bólu.
-Już jeszcze chwilę młody.- Powiedział Baner.- Już!
I w tej chwili wyszła mała słodka dziewczynka. Boruce zawinoł ją w becik i położył ją na peter'ze.
-Nasza mała Morgan, jest śliczną...- Szepnoł ledwo słyszalnie Peter.
----------
6 lat później-TATO GDZIE TY JESTES!- Wydarła się mała dziewczynka tupiąc noga o posadzkę. Tak to moja mała Morgan, właśnie bawimy się w chowanego.- Mamo! Tata się gdzieś schował i nie chce wyjść.
-Morguś zaraz wyjdzie obiadek robię...
-Mamuśśśś. - Dalej jęczała.
-TONY WYŁAŹ JUŻ BO NIE DOSTANIESZ OBIADU! - Zawołał a ja w mgnieniu oka znalazłem się tuż obok Morgan i ciężarnej omegi.
No właśnie ciężarnej, Peter oraz ja oczekujemy drugiego dziecka.
Raczej nie tak sobie wyobrażaliście koniec tej książki ale niestety nigdy nie umiem pisać zakończeń.
CZYTASZ
Przeznaczeni | Starker !!!REMAKE!!!
FanfictionPeter to szesnasto-letnia omega mimo Tego stanu, nie jest jak oemga nie zachowuje się i nie naciska na związk Pete chcę być bohaterem, w ten sposób spotyka sobie przeznaczonego, filantropa, playboy'a, geniusza i bohatera. Sytuacje z MCU które nigdy...