Rozdział Dwudziesty Trzeci

615 54 4
                                    

Znów weszliśmy do budynku.

-Dzięki, że poszedłeś. I dałeś radę-powiedziała Rebbecah.

W następnej chwili moja twarz stała się w takim samym kolorze, co włosy. Dziewczyna pocałowała mnie w policzek i z uśmiechem pobiegła w swoją stronę.

Przypomniałem sobie, co Harry mówił o wyrywaniu tych wszystkich lasek i już wiedziałem, że ona nie była jego warta.

_________

No, napisałam!

Czytasz=komentujesz

Xx

Slowly | Ed Sheeran✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz