Kosma
Eryk poinformował mnie, że rozmawiał z Igą w temacie naszej współpracy, jednak nie poszło mu najlepiej. Obawiał się, że będzie więcej szkody niż pożytku z tej rozmowy. Miałem nadzieję, że wspólna praca pomoże nam jakoś zbliżyć się do siebie. Chciałem, by poczuła się przy mnie pewnie i bezpiecznie. Jeśli nie zechce ze mną współpracować, będę musiał przemyśleć plan B, tylko zupełnie nie wiedziałem, co miałoby nim być.Wiedziony jakąś dziwną siłą pojechałem do biura. Praca zawsze dawała mi ukojenie. Teraz bardzo tego potrzebowałem. Ochrona poinformowała mnie, że podobnie, jak pani Majewska mam zakusy by traktować firmę, jak drugi dom, a właściwie to pierwszy, biorąc pod uwagę ilość spędzanego czasu. Nie wiem, czy ta informacja bardziej mnie zaskoczyła, czy zmartwiła. Iga nie powinna spędzać tylu godzin w pracy. Nie powinna się przemęczać, przecież jest w ciąży. Zerknąłem na monitory w dyżurce i krew we mnie zawrzała. Widziałem, jak Iga pakuje do pudełka swoje dyplomy i nagrody. Zdaje się, że tym razem to Eryk spieprzył po całości. W pierwszej chwili, nie bardzo, wiedziałem, jak powinienem zareagować. Wiedziałem, że musze ją zatrzymać. Jeśli teraz odejdzie, to próba poukładania wspólnego życia skazana jest na porażkę. Teczkę z dokumentami, którą miałem ze sobą zostawiłem w biurze ochrony. Nie czekając na windę, ruszyłem w stronę klatki schodowej.
Kiedy wszedłem do jej gabinetu stała przy biurku. Tyłem do mnie. Podszedłem. Stanąłem tuż za nią. Oparłem dłonie o blat, zamykając przestrzeń wokół niej. Musiała jakimś cudem rozpoznać, że to ja, bo nie przestraszyła się. Moje oczy utkwiły w jej karku. Miała wysoko podpięte włosy. Jasna, gładka skóra jej szyi kusiła, jakby tylko czekała na mój dotyk. Przesunąłem nosem od obojczyka w kierunku ucha. Moje usta spragnione jej ciała, szybko odnalazły drogę ku miejscom, których całowanie i kąsanie sprawiało jej przyjemność. Poddała się tej pieszczocie. Splotłem nasze dłonie i objąłem nas tak, by jej plecami przylgnęła do mojego torsu. Poczułem ciepło jej ciała i nagle spłynęła na mnie fala spokoju. Jakbym odnalazł przy niej ukojenie. Wpasowała się z moje ramiona, jak zagubiony puzzel.
- Tęsknię za twoim zapachem – wyszeptałem jej do ucha i przygryzłem delikatnie jego płatek – tęsknię za twoim dotykiem – moje usta szybko odnalazły to wrażliwe miejsce na jej szyi. Słowa, które popłynęły z moich ust, tak naprawdę płynęły z serca. Obawy i pragnienia zostały nazwane. Odkryłem przed nią wszystko. W oczekiwaniu na jakąkolwiek odpowiedź umierałem z przerażenia. Pragnąłem wspólnej przyszłości. Miałem przy tym nadzieję, że nie zdążyłem jeszcze wszystkiego zaprzepaścić. Trzymałem ją w ramionach. Przyjęła mój dotyk i wysłuchała słów. A to dawało nadzieję. Po kilku chwilach, które wydawały się trwać wieczność, usłyszałem jej cichy głos
- Kosma – wzięła długi, głęboki oddech – potrzebuję czasu, by to wszystko, na nowo sobie poukładać. Teraz nie potrafię niczego obiecać. Twój dotyk przywołuje cudowne wspomnienia. Nigdy wcześniej nie czułam się tak blisko z drugim człowiekiem, jak z tobą, na Rodos. Popłynęliśmy na fali namiętności i to było naprawdę wyjątkowe. Jednak obawiam się, że to znacznie za mało, by przetrwać w szarej codzienności. Znamy swoje ciała, potrzeby i tęsknoty, ale to nie wiele mówi o nas samych – poczułem, jak całym ciężarem ciała opiera się na moim torsie. Jakby jej ciało mówiło mi, że chce spróbować, że chce mi zaufać. Wtuliłem ją w siebie mocniej, a poczucie przyjemności wypełniło każdą komórkę mojego ciała. Właśnie trzymałem w ramionach najważniejszą kobietę w moim życiu.
- Zrozumiałem, że to dla ciebie za szybko. Przyjmę wszystko, co tylko jesteś gotowa mi dać. Jednak nie odbieraj mi nadziei, że kiedyś nadejdzie dzień, kiedy dasz mi wszystko to, czego pragnę – moje usta tęsknie musnęły jej skroń.
Wyswobodziła się z mojego uścisku i odwróciła przodem do mnie. Wpatrywaliśmy się w siebie w milczeniu. Ujęła moją twarz w dłonie, a ja natychmiast przyciągnąłem do siebie jej biodra. Jej usta były tak blisko, a jednak zbyt daleko, bym mógł ich zasmakować. Czekanie na jej ruch sprawiało mi niemal fizyczny ból. Iga chyba wyczytała to z mojej twarzy, bo przesunęła dłonie na mój kark, uniosła się na palcach, przymknęła powieki i pozwoliła naszym ustom się spotkać. Próbowałem być delikatny, jednak tęsknota za jej smakiem, dotykiem, ciałem była silniejsza. Opamiętanie przyszło nagle, kiedy odepchnęła mnie lekko od siebie.
- Kosma – wyszeptała – to nie jest najlepsze miejsce na taką rozmowę.
Wtuliłem ją w siebie mocno i próbowałem uspokoić galopujące serce. Jej nierówny oddech był dowodem na to, że nie pozostaję jej tak całkiem obojętny.
- Kolacja u mnie? – zapytałem nieśmiało.
- Nie dziś – odpowiedziała z przepraszającym uśmiechem – To by długi dzień, jestem zmęczona. Marzę o ciepłej kąpieli i odpoczynku.
Niechętnie wypuściłem ją z ramion. Obiecałem zwolnić tempo. Obiecałem dać jej tyle czasu, ile potrzebuje, jednak nie przypuszczałem, że to będzie takie trudne.
Pozwoliła mi rozpakować pudełko, a ja poczułem ogromną ulgę. Antyramy z dyplomami wróciły na ścianę, czyli dokładnie tam, gdzie ich miejsce. Wspólny czas spędzony w biurze napawa mnie radością. Zrobiliśmy dziś ogromny krok na przód. Wysłuchała mnie, pozwoliła się dotknąć i udało mi się ją zatrzymać w pracy. Równie mocno pragnę ją zatrzymać w moim życiu. Już na zawsze. Jednak będę musiał uzbroić się w cierpliwość.
Odprowadziłem ją na parking, kiedy zamykałem drzwi jej samochodu, opuściła szybę i poinformowała, że jutro w biurze będzie nieco później, bo wybiera się na badania kontrolne. Moje serce wypełniło pragnienie, by zabrała mnie ze sobą. Widziałem, że bije się z myślami. Pewnie wybierała się z Wiktorem, bo to on do tej pory wszędzie jej towarzyszył. Ukłucie zazdrości pomogło pokonać dumę- Jeśli Wiktor ustąpi mi miejsca, będę pełnił honory z największą przyjemnością - starałem się, by w moim głosie zbytnio nie pobrzmiewała desperacja.
Roześmiała się, a jej śmiech poniosło echo. Cudownamelodia dla mojego ucha. Oszalałem na punkcie tej kobiety i chyba właśnie byłemgotów to przed sobą przyznać. Obiecała, że odezwie się jeszcze, co dawało minadzieję, że pozwoli, bym mógł jutro jej towarzyszyć. Na powrót moje sercewypełniło pragnienie bycia przy niejblisko. Oczami wyobraźni już widziałem nas razem w poczekalni, przed gabinetemUSG.
CZYTASZ
Pamiątka z wakacji
RomanceZ tegorocznych wakacji Iga przywiozła wyjątkową pamiątkę. Dni spędzone na Rodos, skąpanej w słońcu greckiej wyspie, były cudownie beztroskie. Wypoczęła, przeżyła gorący romans i wróciła do swojego życia z kolorowymi wspomnieniami. Po dwóch miesiącac...