Mark jako jedna ze starszych w swoim towarzystwie osób posiadał naprawdę anielską cierpliwość. Jednak jak wszystko na tym świecie, miało to swój początek i koniec;
Brunet nie miał pojęcia co stało za tak porywczym zachowaniem Sana — dlaczego Choi bez słowa właściwie opuścił ich grupę na komunikatorze, gdzie był to jeden z dwóch jedynych kanałów ich kontaktu ostatnimi czasy. Lee nie mógł pojąć co go do tego sprowokowało. Przez cały ten czas myślał, że to tylko takie żarty — że San się z nich nabijał.
— Ale mnie to wkurwia — Yuta biegał po całej długości pokoju Marka, mrucząc do siebie pod nosem. — Jeśli ten skurwiel nie odbierze w ciągu piętnastu minut, to—
— Daj spokój — Mark w końcu postanowił go uciszyć. Nie chciał by atmosfera zagęściła się jeszcze bardziej bo i tak nie było kolorowo.
Kilka minut po tym jak San teatralnie opuścił grupową konwersację, Lee napisał do Yeosanga zarządzając szybki powrót do domu. Wszyscy w widełkach kilku, kilkunastu minut byli gotowi do wyjścia — wszyscy prócz Wooyounga. Schlany jak ostatnia świnia Jung, leżakował na jednej z kanap w salonie Sehuna skąd zgarnął go poddenerwowany Hyunjin. Razem z Felixem zabrał chłopaka, który majacząc wydawał się bardzo niezadowolony z takiego obrotu spraw — chciał zostać na imprezie co absolutnie nie wchodziło w grę.
Wooyoung choć znalazł się w epicentrum całej tej niepoważnej sytuacji, był kompletnie nieświadomy. Nie wiedział co się z nim działo i gdzie był — stan upojenia alkoholowego w jakim się znajdował graniczył z utratą przytomności a co gorsza, nikt nie miał pojęcia jak do tego w ogóle doszło. Przy wejściu na imprezę Sehuna każdy z przyjaciół bruneta zajął się swoimi sprawami nie zwracając najmniejszej uwagi na Junga, który przecież zawsze był godzien ich zaufania — mowa tu stricte o matczynym zafiksowaniu Seonghwy;
Dlatego też wszyscy obecni w pokoju Marka rozmawiali ze sobą ochoczo, analizując od początku przebieg całej sytuacji — a ledwo kontaktujący Wooyoung leżał twarzą w poduszkach na łóżku Lee, mamrocząc cicho pod nosem.
— Odpisał na jakąkolwiek wiadomość? — spytał Johnny nachylając się nad stukającym w klawiaturę laptopa Markiem.
— Nawet nie odczytał.
— Co mu odbiło, do cholery — wtrącił się Chan.
— Nie wierzę, że nie robi sobie z nas żartów — Felix od samego początku obstawał za Choi'em. — Nie odsunąłby się od nas bez podania jasnej przyczyny.
— Z niego też robi sobie żarty? — Yuta wskazał głową na półprzytomnego Junga. — Kochał go najbardziej na świecie. Nie znam drugiej takiej osoby, która kochałaby równie mocno, jak on.
Cudownym było, że Yuta wytrzeźwiał w niecałe dwie godziny.
— Dlatego tak trudno w to wszystko uwierzyć, proste — Changbin starał się zachowywać zdrowy rozsądek. — Dobrze byłoby, gdyby nam odpisał.
CZYTASZ
ᴄʟᴏsᴇᴅ sᴏᴜʟs • ᴡᴏᴏsᴀɴ
Fanfic「#sᴇʀɪᴀʟᴋɪʟʟᴇʀ」 Jaką cenę będzie musiał zapłacić Wooyoung za znajomość z Oh Sehunem? ↳ ateez ↳ straykids ↳ txt ↳ nct127 ↳ exo ↳ instagram ↳ chat ↳ texting book • ᴅʀᴜɢᴀ ᴄᴢᴇ̨śᴄ́ ᴋsɪᴀ̨ᴢ̇ᴋɪ ᴜɴʟᴏᴄᴋᴇᴅ ᴅᴏᴏʀ. ___________________ ©NYKS