──✧ 81.

307 22 8
                                    

‹ — Kang Yeosang! — krzyknął dyrektor patrząc złowrogo na drobnego chłopaka, który chcąc nie chcąc uśmiechał się głupkowato, dzierżąc w dłoni pustą puszkę po czarnej, akrylowej farbie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

‹  Kang Yeosang!  krzyknął dyrektor patrząc złowrogo na drobnego chłopaka, który chcąc nie chcąc uśmiechał się głupkowato, dzierżąc w dłoni pustą puszkę po czarnej, akrylowej farbie.  Przyznajesz się do uszkodzenia samorządowego plakatu, zrobionego przez twoich kolegów? 

 Powiedziałem już, że tak — odpowiedź Yeosanga jeszcze bardziej rozwścieczyła profesora. 

 Co za niewychowany gówniarz. Dwa tygodnie w szkolnej kozie cię zadowala?  mężczyzna uśmiechnął się szeroko. — To rzecz jasna nagroda, za twój odważny czyn. 

 Zadowala, dyrektorze — brunet zaśmiał się pod nosem myśląc tylko, czy aby na pewno nauczyciel uwierzył w jego zmyśloną historyjkę.

Nie chciał, by ktokolwiek się dowiedział, że to Wooyoung zniszczył ten durny plakat przypadkowo kopiąc w puszkę farby, która przewracając się zalała część ozdobnego papieru, z kaligraficznie zaprojektowaną nazwą szkoły. 

Bo Yeosang od zawsze miał przeczucie, że jego przyjaciela trzeba chronić za wszelką cenę nawet jeśli wymagało to bohaterskiego poświęcenia.

Nie wiedział czy chce usłyszeć to, co miał mu do powiedzenia Choi San, nieważne jak wielka ciekawość targała jego żałosnym obliczem. W końcu miał usłyszeć prawdę bo dotychczas znał jedynie wersję splecioną z desperackich słów jego najlepszego przyjaciela, Jung Wooyounga;

W końcu na światło dzienne miały wyjść fakty twierdzące lub przeczące teorii jakoby to Wooyoung zdradził Sana z Sehunem na tej nieszczęsnej imprezie, mającej miejsce niespełna rok wcześniej. Na jaw miały wyjść dramatyczne rozmowy a szczegół ten był swoją drogą bardzo absurdalny bo Wooyoung nadal nie był świadomy, że jego kłótnia z Sanem odnośnie rzekomej zdrady w ogóle miała miejsce. Nikt go nie poinformował, że choć w pamięci jego telefonu nie było żadnej historii, San nadal uparcie twierdził, że to Wooyoung samodzielnie uświadomił go czego postanowił się dopuścić za pośrednictwem komunikatora a to Seonghwa zadecydował by o niczym nikomu nie wspominać. Dla dobra sprawy, jak to sam mawiał.

Więc Yeosang nie wiedział w co tak właściwie miał wierzyć bo nawet jeśli jego najlepszym przyjacielem był Wooyoung, San także zajmował pewne miejsce w jego sercu. Nie chciał być jednostronny nieważnie jak żałośnie by to nie wyglądało;

Ale dziwnie głos Soobina przeciął ciszę, utrzymującą się między grupą chłopaków. Czuję się, jakbym szedł na jakieś policyjne przesłuchanie.

Wywiad środowiskowy wtrącił Seonghwa.

Szczerze to boję się tego co usłyszę pusty śmiech Chana zwiastował zgęstnienie utrzymującej się między chłopakami, już nieprzyjemnie ciężkiej atmosfery.

ᴄʟᴏsᴇᴅ sᴏᴜʟs • ᴡᴏᴏsᴀɴOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz