───[ 6 lipca 2025 ]───
───[ 6 lipca 2026 ]───
───[ 6 lipca 2027 ]───
───[ 6 lipca 2028 ]───
Drogi Sannie
Dziś szósty lipca, za cztery dni twoje urodziny.
Jestem na Jeju, naszym ulubionym miejscu na ziemi. Jesteśmy bo właśnie dzisiaj Mark powiedział sakramentalne tak miłości swojego życia — Yuta nigdy wcześniej nie był tak bardzo szczęśliwy. A przynajmniej to ja nigdy nie widziałem go bardziej szczęśliwego.
Jest mi tak okropnie źle — przykro, że będę powodem ich smutku. A nie chcę nim być, nie chcę by płakali. Czy mogliby o mnie zapomnieć? Proszę, spraw by zapomnieli.
Jeju to miejsce, w którym zakochałem się równie mocno, jak w tobie. To właśnie tutaj zdałem sobie sprawę, że jesteś moją drugą połową. Osobą, której szuka się całe swoje życie. Dlatego też zdecydowałem się zakończyć moją historię właśnie tutaj.
Nigdy nie należałem do Chanyeola — a ty nigdy nie należałeś do Baekhyuna. Zdałem sobie z tego sprawę gdy ujrzeliśmy się po raz pierwszy po naszym rozstaniu. Myślałem wtedy, że nic nie będzie w stanie nas rozdzielić — żaden człowiek i żaden czyn.
A rozdzieliła nas śmierć — tak prosta. Bezinteresowna.
Żyłem bez ciebie tyle lat, tyle dni bez twojego uśmiechu — spojrzenia. Zasypiałem wiedząc, że robię to sam, już bez ciebie. Było mi tak okropnie ciężko i do dziś nie mogę tego zrozumieć dlaczego świat postanowił usunąć cię z mojego życia. Byłeś mi potrzebny nawet bardziej niż byłem w stanie zrozumieć.
Ale nie musisz się martwić, byłem w dobrych rękach — od dnia twojej śmierci chłopcy otoczyli mnie niesamowitą troską lecz to w żaden sposób nie skleiło mojego rozdartego serca.
Tyle razy zastanawiałem się jak to byłoby po prostu zniknąć. Nie istnieć — nie czuć. Co to w ogóle znaczy nie czuć? Czy po śmierci człowiek zapomina czym jest ból? Czy prócz cierpienia znika także cała gama uczuć, którą zdążył poznać? Mam nadzieję, że w twoim przypadku było kompletnie inaczej.
Od kilkunastu dni wpatrywałem się w okno z nadzieją, że jakimś cudem ujrzę twoją uśmiechniętą twarz. A nasi przyjaciele byli tym niesamowicie zaniepokojeni — nie mam pojęcia dlaczego, przecież nie robiłem nic złego.
Z czasem zrozumiałem o co w tym wszystkim chodziło — bo nie patrzyłem by ujrzeć twoją twarz lecz by przyzwyczaić się do swojego przyszłego domu.
Nie ma mnie bez ciebie — Wooyoung już nie istnieje. Przestał w dniu, w którym zginąłeś pod kołami samochodu. Kobieta, która odebrała ci życie siedzi w celi i raczej prędko z niej nie wyjdzie. Powiedziano mi kiedyś, bym nawiązał z nią rozmowę po tym co się wydarzyło. Nie byłbym w stanie jednak spojrzeć w twarz osobie, która odebrała mi wszystko. Ty byłeś moim wszystkim, nadal jesteś.
Mam nadzieję, że gdy tylko zamknę oczy, po upadku ujrzę twoją uśmiechniętą twarz — poczuję dotyk twoich rąk na moim zimnym ciele. Chciałbym byś był pierwszą osobą, która przywita mnie po tamtej stronie;
Więc nie pozostało mi nic innego jak pożegnać się z tym pustym światem — dołączyć do ciebie.
Bardzo cię kocham, San. Już niebawem się zobaczymy.
twój Wooyoung.
⊱≼≽⊰
![](https://img.wattpad.com/cover/287021409-288-k158239.jpg)
CZYTASZ
ᴄʟᴏsᴇᴅ sᴏᴜʟs • ᴡᴏᴏsᴀɴ
Fanfic「#sᴇʀɪᴀʟᴋɪʟʟᴇʀ」 Jaką cenę będzie musiał zapłacić Wooyoung za znajomość z Oh Sehunem? ↳ ateez ↳ straykids ↳ txt ↳ nct127 ↳ exo ↳ instagram ↳ chat ↳ texting book • ᴅʀᴜɢᴀ ᴄᴢᴇ̨śᴄ́ ᴋsɪᴀ̨ᴢ̇ᴋɪ ᴜɴʟᴏᴄᴋᴇᴅ ᴅᴏᴏʀ. ___________________ ©NYKS