Leila
Trwaliśmy w uścisku jeszcze przez kilka dobrych minut, ale szczerze powiedziawszy chciałam pozostać w jego ramionach na zawsze.
To Justin sprawił, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech.Kto by pomyślał, że jedna osoba może dać ci tyle szczęścia?
No one
Przeciągnęła się ziewając cicho. Przetarła oczy i podniosła się do pozycji siedzącej. Wciąż była na tej samej kanapie, na której obudziła się zeszłego wieczoru.
Powoli odkryła się i wstała lekko się chwiejąc. Oparła się o brzeg kanapy łapiąc się z głowę. Zacisnęła powieki po chwili je otwierając. Przed oczami dziewczyny pojawiły się znane jej już gwiazdki. Z powrotem usiadła na kanapę pokrytą kocem i wypuściła z siebie powietrze.
- Leila? Wszystko w porządku? - spytał znajomy głos. W kilka sekund znalazł się tuż obok szatynki.
- Tak, tak tylko trochę zakręciło mi się w głowie, za szybko wstałam -odpowiedziała kiwając głową. Uśmiechnął się i podał jej rękę, aby wstała.
- Mama zanim wyszła przygotowała nam śniadanie. Więc ze względu, ze wstałaś to możemy zjeść razem. A tak w ogóle jak ci się spało? - złapał Leile za rękę prowadząc do kuchni.
- Bardzo dobrze - odpowiedziała uśmiechając się do chłopaka.
Naprawdę świetnie jej się spało. Nie pamiętała już kiedy jej sen trwał tak długo. I jeszcze świadomość tego, że nie musiała brać leków nasennych jak co noc sprawiała, że była szczęśliwa.
- Mam nadzieję, że lubisz tosty z serem, bo nic innego nie było - oznajmił kładąc talerze na ladę. Uśmiechnęła się smutno i wzięła jednego kęsa. Nie wiedziała czy to lubi. Dawno czegoś takiego nie jadła. Nie pamiętała tego smaku. Była bardzo głodna, jej organizm każdego dnia domagał się jedzenia lecz ona nie miała pieniędzy by kupić choć bułkę.
Matka dziewczyny wszystko przegrywała w walkach i wydawała na alkohol. Nie, wcale nie była zła w tym co robiła. Umiała się bić i to doskonale, ale inne zawodniczki były bardziej skoncentrowane na tym co robiły.
U szatynki często pojawiały się bóle głowy oraz przemęczenie. Osoba w jej wieku powinna prowadzić zdrowy tryb życia lecz Leila nie mogła sobie na to pozwolić.
Zjadła całą porcję i wstała z miejsca, chłopak uczynił to samo. Chwyciła swój talerz i schyliła się, aby wziąć również jego, ale nie pozwolił jej na to. Za to zabrał z rąk szatynki naczynie i zostawił w zlewie. Wiedział doskonale, że dziewczyna potrzebowała odpoczynku i chciał, aby to uczyniła.
- Na górze po prawej stronie masz łazienkę, jak chcesz możesz tam zrobić te wszystkie dziewczyńskie rzeczy -zrobił z palcy nawias co wyglądało śmiesznie z jego speszoną miną. Pokiwała głową i poszła schodami na górę.
Każdy krok, który stawiała stanowił dla niej trudność. Rana po zetknięciu ze szkłem nadal się nie zagoiła i nie zapowiadało się na to, aby to nastąpiło w najbliższym czasie.
Rozejrzała się po domu i nie mogła powstrzymać zachwytu. Wszystko było nowoczesne i eleganckie jak w pałacu. To wszystko była drogie, za drogie. Ona nawet nie śniła o takich luksusach. Chciała po prostu być szczęśliwa.
Poszła w prawą stronę tak jak powiedział chłopak. chciała już otwierać drzwi gdy niewysoka blondynka ją zatrzymała.
- Hej, ty jesteś Leila, prawda? - spytała dziewczyna chcąc rozpocząć swoją intrygę. Szatynka pokiwała lekko głową nie wiedząc jak się zachować
CZYTASZ
You are my kind of perfect
FanfictionZastanawiałeś się kiedyś jak to jest być tym najgorszym? Szkoła miała być miejscem do nauki, a dla mnie był to istny koszmar. Dom powinien mieć dla mnie sentymentalne znaczenie, prawda? Szkoda, że i tam nie mogłam zaznać chwili spokoju. Nagle zjawił...