..Prosze[15]

191 10 0
                                    

*Levi's pov*
-Kiedy kolejna wyprawa?-Zapytała okularnica. Siedzieliśmy w gabinecie Erwina, spędzając miło czas. W sumie to nie do końca miło gdyż to zawsze jeszcze ona była z nami.
-Narazie żadnej nie zrobimy. Minął ponad miesiąc od ostatniej, ale myślę że to jeszcze za prędko.-Wstał oraz podszedł do dużego okna.
-Też tak myślę.-Dodałem. Była dopiero 11 ale ja już czułem się zmęczony. Nie mogę ciągle mówić o niej, ale tak bardzo brakuje mi jej towarzystwa oraz uśmiechu. Cały swój wolny czas spędzałem w towarzystwie tej dwójki albo w szpitalu.
-Słyszeliście, że jakaś impreza będzie się odbywać?-Zapytała Hanji oraz popatrzyła na nas z ekscytacją.-Może pójdziemy i..
-Nie idę.-Przerwałem jej.
-Huh?!-Z swojego oburzenia, aż wstała z krzesła i podeszła do mnie.-No chodź, rozerwiemy się trochę.-Przewróciłem jedynie oczami. W pewnym stopniu ma rację, bo powinienem jakoś się oderwać od rzeczywistości. Jeśli akurat będę w humorze to może się zjawię.
-Jak co, to w ten czwartek o 19:00.-Mrugnęła oczkiem oraz wyszła.
-Ona wiecznie ma energię.-Powiedział Erwin z uśmiechem. To racja, cztero oka wiecznie ma ochotę coś robić.

-No chodź Levi! Wyluzujesz się trochę.-Powiedziała i popatrzyła na mnie. Czy ona już o niej zapomniała?-O nie, nie, nie! Wiem co myślisz.-Uniosłem brwi i patrzyłem na nią pytająco.-To nie tak że nie tęsknie za [y/n], ja po prostu muszę coś robić by nie myśleć ciągle o niej.-Upuściła lekko głowę i zaczęła patrzeć w podłogę. Nie miałem ochoty wychodzić na jakieś imprezy i spędzać czas z byle jakimi ludźmi.
-No niech ci będzie Tch.-Przewróciłem oczami i ruszyłem za nią. W sali siedziało już pełno zwiadowców, większość śmiała się lub rozmawiała. Podeszłam do stołu gdzie siedział już Erwin i usiadłem obok niego wraz z czterooką. Było tak głośno że lekko co słyszeliśmy się nawzajem.
-Kapitanie Levi?-Usłyszałem głos za sobą. Odwróciłem się a tam zobaczyłem ją. Petra Ral.-Zatańczyłby Pan ze mną?-Powiedziała z uśmiechem a ja jedynie przewróciłem oczami.
-Nie jestem w humorze na tańce tch.
-No Levi, nie bądź taki!-Dodała okularnica. Spojrzałem na nią morderczym wzrokiem. Znów przewróciłem oczami i wstałem ze swojego miejscu. Rudowłosa prowadziła mnie na parkiet i gdy tylko stanęliśmy w wyznaczonym przez nią miejscu, dała ręce wokół mojej szyji, a ja dałem swoje ręce na jej talii ale między nami było około pół metra odległości. Nie patrzyłem nawet na nią, za to ona, cały swój wzrok wlepiała we mnie.
-A może Kapitan..-Powiedziała uroczym głosem. Tch zachowuje się jak dziecko. Jest tak bardzo wkurzająca.
-O co ci chodzi?-Przerwałem jej. Popatrzyła na mnie pytająco.-Podchodzisz i pytasz mnie o taniec, napewno wszystko z tobą okay?-Powiedziałem nie miłym tonem. Dziewczyna jedynie obróciła się i odeszła, a ja ruszyłem w stronę przyjaciół.
-Co to się tam stało?-Spytała Hanji.
-Tch.
-Co jej znów powiedziałeś?
-Wkurza mnie jej udawana słodkość.-Wziąłem głęboki oddech.-Nie jest słodka, a za to wygląda jak idiotka jak to robi.
-Daj spokój.-Wstała z swojego miejsca.-Levi, przejdziemy się? Erwin ty zapewne będziesz pilnować tych małolatów.
-Masz rację.-Powiedział z uśmiechem. Ruszyłem za brunetką i gdy tylko byłem już obok zadałem pytanie.
-Gdzie idziemy?
-Chodźmy na dach korpusu. Zapewne będzie tam dużo osób, ale to chyba nic złego, prawda?-Powiedziała z ekscytacją. Gdy tylko otworzyłem drzwi na dach, zobaczyłem pełno zwiadowców. Każdy miał jakie odstępy, ale i tak było ich pełno. Hanji usiadła gdzieś i pokiwała ręką bym usiadł obok niej.
-Ciepło dziś, jak na wieczór.
-Masz rację.-Popatrzyłem na niebo. Przypomniało mi się jak ja, Isabel i Farlan oglądaliśmy je razem, albo jak [y/n] obiecywała nam że zrobimy to razem. Na szczęście naszej dwójce się udało, choć wtedy, byliśmy jeszcze pokłóceni.
-Myślisz o niej, racja?-Wyrwała mnie z myśli okularnica. Na jej twarzy zawitał delikatny uśmieszek, a ja popatrzyłem na nią pytająco, tak jakby to co mówiła nie było prawdą.-Nie udawaj że nie, widziałam ten delikatny uśmieszek.-Walnęła mnie w ramię i też popatrzyła na niebo.-Też o niej myślę. CIĄGLE.-Ostatnie słowo podkreśliła.-Czujemy się tak samo. Osoba, którą uwielbiamy znikła. Pusto bez niej, co?
-I to bardzo.-Dodałem odrazu.
-Żałujesz tego, że nie odzywaliście się do siebie przez trzy lata?-To pytanie, było najgłupszym pytaniem jakie kiedykolwiek usłyszałem.
-Jeszcze pytasz tch?-Prychnąłem.-To nie tak jak myślisz. Mówiłem Ci, że jej nienawidzę, ale tak nie było. Tak naprawdę ja ciągle ją..
-Kapitanie Levi?-Przerwał mi znany głos. Obróciłem się i tam zobaczyłem Armina.-Jean i Eren znów się kłócą. Rozdzieliłby ich Pan?-Wstałem ze swojego miejsca i ruszyłem na stołówkę. Ci dwaj idioci znowu się kłócili, a na dodatek bili.
-Zachowujecie się jak dwa głupie bachory.-Popatrzyli na mnie, a ja podeszłam do nich obydwóch uderzając.-Dorośnijcie.-Przewróciłem oczami i odeszłem.
-Nie idziemy dalej na dach?-Zapytała Hanji.
-Jestem zmęczony. Dobranoc.-Gdy tylko wszedłem do pokoju i zamknąłem drzwi na klucz, zsunąłem się po nich w dół. W moich oczach pojawiło się pełno łez. Tak bardzo za nią tęsknie..Nogi miałam najbliżej siebie, a moją głowę schowałem w nich. Płakałem jak małe dziecko. Tak, ten cholerny Levi ma uczucia. I to za duże. Po prostu umiem je dobrze kryć w sobie, ale gdy zostaje sam na sam, lub z Hanji to tylko wtedy pokaże swoją prawdziwą stronę. Jestem najbardziej emocjonalną osobą jaką znam. Tą stronę również znała [y/n] i to ona kiedyś była jedyną osobą, która to widziała. W moim życiu straciłem pełno osób, mamę, Kenniego, Isabel i Farlana, [y/n] i pełno zwiadowców z mojego oddziału. Czasem nie daje już rady..Ale proszę o jedno. [y/n] obudź się, proszę..

-Leviiiii!-Obudziła mnie swoim krzykiem ta cholerna okularnica. Podniosłem się ze swojego łóżka i popatrzyłem na nią. Stała w framudze drzwi która rozdzielała mój gabinet a mój pokój.
-Co chcesz?-Powiedziałem zasypanym głosem i przetarłem oczy.
-Erwin chcę nam przekazać wiadomość..

_______________________________
Hej!! Wybaczcie że ta część jest taka krótka, ale nie mam totalnie pomysłu;(
Mam nadzieję że i tak ta część wam się podoba!!<3

Czy ty dalej mnie nienawidzisz?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz