Moj koniec....

492 33 72
                                    

*Wcześniej*
-serio?
-t-tak.
-Ja tez cię kocham gogy..

Pov narrator
Dwóch chłopaków zakochanych w sobie właśnie wyznali sobie miłość, nie myśleli już o niczym, złączyli swoje usta w pocałunek, ten pocałunek był pewien uczuć, miłości, radości. Właśnie w tym momencie słońce zaczęło zachodzić, piękny widok.

💚Pov Clay💚

Czy gogy właśnie wyznał mi miłość? Czy on czuje to co ja? Czy to nie jest sen? Tyle myśli mnie męczyło w tym momencie, ale najważniejsze był mój słodki brunecik. W końcu oderwaliśmy się od siebie (to słowo „oderwaliśmy" jest trochę taki obrzydzając ale niech będzie No nie mam pomysłu)

-Clay chcesz zostać moim ch-przerwał mi Clay.
-Tak.
-Kocham cię Clay~
-Ja ciebie tez Gogy~

🎤Pov Sapnap🎤

Wszystko było gotowe, gdyby nie to ze Tommy zjadł kawałek tortu, ale omijając to chłopaków nadal nie było wiec zadzwoniłem.

-George gdzie jesteście?
-Zaraz będziemy, jesteśmy nie daleko.
-Okej, to czekamy paa.
-Paa-rozlaczylem się.

-Dobra słuchajcie, oni są gdzies nie daleko wiec się przygotujcie-krzyknąłem. Każdy zajął swoje miejsce, teraz tylko czekać na blondyna i bruneta. Już po chwili było słychać jak ktoś otwiera drzwi, i teraz!

-NIESPODZIANKA!- wszyscy krzyknęli. Chwila czemu Clay trzyma rękę George a on jego, narazie wolałem się nie dopytywać.
-Dziękuje wam- powiedział Clay i zaczął się z każdym witać, po chwili wszedł z innego pokoju George z tortem i świeczkami.
-STO LAT! STO LAT! NIECH ŻYJE ŻYJE NAM! A KTO?! CLAY!-wszyscy śpiewali sto lat. Każdy zaczął rozdawać prezenty i składać życzenia ale przed tym.....

💚Pov Clay💚

Przed wejściem do domu George spytał mnie czy chcemy mówić nickowi i karlowi ze jesteśmy razem, zgodziłem się wiedziałem ze Sapnap napewno będzie szczęśliwy (DzIkA SzIpErkA). To właśnie był ten moment kiedy dawali mi prezenty wstałem i stanąłem obok stołu z Georgem.

-Musimy wan cos powiedzieć-oznajmiłam.
-Słuchamy-powiedzial Sap.
-No bo ja i gogy jesteśmy razem- zaczęli bić brawa?
-Wiedziałem ze mój ship się spełni-dopowiedział Nick.
-Ohhh ja tez Nick-powiedział do sapa karl.

Przez resztę urodzin była super atmosfera wszyscy się śmiali, żartowali, a nie którzy płakali ze śmiechu, każdy był już nie źle wstawiony tylko ja jeszcze kontaktowałem jak zawsze z reszta, ale reszta chciała grać w butelkę myślałem ze źle się to skończy i sie nie myliłem ale przechodząc do grania.

-Techno! Teraz ty kręcisz-powiedział karl ,wypadło na George.
-A wiec George pocałuj osobę z tego grona która kiedyś ci się podobała, ale nie może to być Clay.
Zamarłem ale byle pewien ze nie będzie tego robić bo jest ze mną ale co myliłem się, wiecie kogo pocałował NIKI, oczywiście gdy on to zrobił Niki nie zareagowała, ponieważ prawie zasypiała a ja wybiegłem. Wiedziałem ze przecież on był pijany ale to mnie zabolało ze nie zrezygnował z zadania, kiedy jesteśmy w związku nie powinien. Biegłem przed siebie mało widziałem przez łzy w oczach które już ciekły mi po polikach, właśnie teraz widziałem światło czyli wbiegłem na jezdnie wiedziałem ze to mój koniec............

❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
480 słów
Dosyć krótki i nie jest najlepszy ale No, jeszcze jakoś 2-3 i koniec, ale bardzo mozilwe se będę pisała nowa książkę o karlnap kocham was bajo jajo😚❤️
Błędy nie sprawdzone

To tak strasznie boli... || DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz