Gdy upadł Czarny Pan, świat czarodziejów zmienił się na lepsze. Szybko ucichły szepty nienawiści i w końcu magowie niemający idealnego rodowodu, mogli przestać obawiać się o swoje życie i bezpieczeństwo. Powrócił ład i porządek, w którego odbudowie pomogło wielu dobrych ludzi.
Harry Potter i jego przyjaciele zadbali żeby świat, w którym przyszło im żyć, stał się lepszym miejscem. W dwadzieścia sześć lat po wojnie, mroczne chwile były jedynie wspomnieniem, o którym nikt nie zamierzał zapomnieć. Znając przeszłość, człowiek wie, czego się wystrzegać aby nie dopuścić do powrotu mrocznych dni.
Z tego powodu wprowadzono wiele zmian, które mianowana niedawno pani Minister Magii, Hermiona Granger-Weasley, wciąż starała się udoskonalać. Jednak największym symbolem nowego porządku był odbudowany po wojnie Hogwart, który ucierpiał najbardziej ze wszystkich miejsc, w których pojawili się Śmierciożercy. Budynek odzyskał swoją świetność, można nawet rzec, że odbudowany z gruzów, stał się jeszcze wspanialszym miejscem. Między innymi, dormitoria Ślizgonów przeniesiono na parter, a od strony jeziora dobudowano nowe skrzydło Pamięci, w którym umieszczono liczne tablice z imionami i liczne portrety osób poległych w obu wojnach przeciwko Voldemortowi.
Zorganizowano również jeden dzień w roku, w trakcie, którego każdy mógł odwiedzić mury zamku, by wziąć udział w uroczystościach upamiętniających pamiętne zwycięstwo bitwy z 2 maja 1998 roku. Uczniowie i nauczyciele dokładali wszelkich starań, aby ten dzień prezentował się najlepiej jak to możliwe, zwłaszcza, że zapraszano wielu ważnych gości, których sporą częścią byli członkowie Zakonu Feniksa.
Tego roku głównym organizatorem była prefekt Gryffindoru, panna Rose Granger-Weasley, która podeszła bardzo ambitnie do swojego zadania, zwłaszcza, że była córką dwojga bohaterów wojennych. Zorganizowała piękną wystawę ze zdjęciami i artykułami, które ukazywały się w trakcie wojny i krótko po jej zakończeniu, dała nawet radę zorganizować kilka przedmiotów oraz replik, które były ważne dla tej historii i umożliwiały lepsze jej poznanie. Wielką salę zgodnie z jej zamysłem ozdobiono w miarę skromnie. Zorganizowano podwyższenie dla zaproszonych gości i rozwieszono wielki napis „26 rocznica zwycięstwa nad Czarnym Panem". Dziewczyna ustawiła pod nimi czterech uczniów, wcielających się w rolę założycieli szkoły. Byli oni w pewnym sensie jedynie elementem dekoracyjnym, ale i tak nie wszystkim się to podobało.
- No proszę, mówiłam, że będziesz się prezentował znakomicie w tym stroju- Scorpius Malfoy spojrzał na Rose nie kryjąc niechęci. Nie chciał brać udziału w tym całym zamieszaniu, jego rodzina nie miała właściwie żadnych dobrych wspomnień związanych z rocznicą zwycięstwa.- Mówiłam, że lepiej będziesz pasował do tej roli niż Albus, chociaż nie zmieniłeś koloru włosów.
- Mówiłem, że tego nie zrobię- przypomniał jej, poprawiając szatę, która drapała go w szyję.- Szkoda, że nie będziesz tu z nami sterczeć jak posąg.
- Na płeć nic nie poradzisz, Godryk Gryffindor był mężczyzną i dlatego to Franki reprezentuje Gryfonów- Scorpius nie mógł podważyć tego argumentu.- Uśmiechnij się, przecież świętujemy.
- Może gdybym nie robił za pajaca ze sztandarem Slytherina to miałbym chęć się pośmiać i pożartować z tego jak mój ojciec i dziadek dostali po nosie od Pottera i twoich rodziców, ale niestety podziękuję- Rose machnęła ręką.
- Nie przesadzaj, nikt już nie potępia Malfoyów za tamto- zapewniła go, chociaż oboje wiedzieli, że niektórzy dalej pamiętają, kto stał, po której stronie barykady.- Poza tym to tylko godzina, później będziesz mógł się pozbyć tej szałowej szaty raz na zawsze- przypomniała mu. Scorpius podszedł bliżej, zaciskając dłoń na pomalowanym srebrną farbą kiju, który służył za trzonek sztandaru.
CZYTASZ
Scorose (opowiadanie zawieszone)
FanfictionTo nie tak, że każdy Gryfon i Ślizgon to odwieczny wróg, a już na pewno nie w wiele lat po wojnie i upadku Voldemorta. Przyjaciela można w końcu znaleźć dosłownie wszędzie, nawet wśród tak zwanych wrogów swojej własnej rodziny. Co sprawi, że urocza...