𝓲 𝓵𝓸𝓿𝓮 𝔂𝓸𝓾

680 21 8
                                    

┌                                  ┐

𝓻𝓸𝓶𝓪𝓷𝓸𝓰𝓮𝓻𝓼
𝓯𝓸𝓻
panda21052003

└                                  ┘

━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━

━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━

        Natasha przystawiła kubek z parującą herbatą do policzka, starając się rozgrzać nieco tę część twarzy. Siedziała na dużym parapecie okrągłego okna, którego nienawidziła myć, i obserwowała ostatni słoneczny dzień jesieni, który wykorzystała ze Stevem na spacer do pobliskiego parku. Wiał chłodny wiatr, przed którym najpierw schowali się w ich ulubionej kawiarni, a potem w domu, bo spacer z biegiem czasu przestał być interesujący.

        Przestała już dygotać przez zimno – teraz, mając ciepły kubek w dłoni, mogła z powrotem wyjść na zewnątrz, byleby usłyszeć zgrzyt przeschłych liści, zdobiących szary, brukowy chodnik. Co prawda żałowałaby tego zaraz po znalezieniu się na zewnątrz, ale w tym momencie był to najidealniejszy pomysł, na jaki mogła wpaść.

        W głębi duszy wciąż była tylko dzieckiem, bawiącym się w stercie liści, które ktoś wcześniej zgrabał.

        Swojej młodszej stronie pozwalała jednak wychodzić na zewnątrz tylko czasami, bo niezbyt się ze sobą lubiły. Natasha wolała, gdy jej życiem rządziła ta silna kobieta, pracująca jako asystentka Pepper Potts, patrząca na wszystko i wszystkich z góry. Zachowująca się profesjonalnie w gronie pracodawców i współpracowników i jak nastolatka wśród najbliższych przyjaciół. Chociaż i to coraz rzadziej miało miejsce.

        Uniosła lekko kąciki ust, słysząc za sobą kroki. W domu była tylko ona i on, więc ciężko byłoby nie rozpoznać, kto właśnie wchodził do ich sypialni i siadał naprzeciw. Usłyszała szczęk łyżeczki o kubek, co znaczyło, że również i on przyszedł do pomieszczenia z ciepłą, o ile nie gorącą herbatą.

    — Mówiłam ci już, żebyś nie pił herbaty z łyżeczką — powiedziała Natasha, odwracając głowę w stronę blondyna.

        Steve przewrócił oczami, przystawiając kubek do ust tak, by łyżeczka w nim nie zrobiła mu żadnej krzywdy. Wyglądał dość zabawnie siedząc na parapecie tego okna, bo choć było duże, wciąż wyglądało przy nim na siedzisko tylko dla niektórych osób.

    — Przecież nic mi się nie stanie — oznajmił mężczyzna, wzruszając ramionami.

    — Za którymś razem zrobisz sobie krzywdę — stwierdziła, stawiając herbatę na kolanie i wciąż trzymając kubek za ucho. — A wtedy ani mi się waż przychodzić z tym do mnie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 16, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dog Tags » Marvel One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz