dobra zyje moze
=====================================================
=== Y/N POV ===
spakowałam się i poszłam do kuchni bo tam właśnie był Ranboo
- Hej, co robisz? - spytałam nie wiedząc jak zacząć konwersacje
- Obiad, nie bedzie nic niesamowitego bo prawie nic nie masz w lodówce więc są jajka - powiedział poprostu dalej je robiąc - Czy ty cokolwiek jesz? - spytał ironicznie
- Oczywiście że jem, co to za pytanie - zaśmialiśmy sie i poprostu zaczeliśmy rozmawiać
odmówiłam jedzenia, powiedziałam że jak gadał z Tubbo to coś jadłam i że nie chce mi sie narazie, a on lekko sie załamując mi ustąpił.
Już pare minut później jechalismy pod dom Tubbo, racja, to nie było aż tak daleko. Wziełam swoją torbe - w ktorej też był laptop z którego ewentualnie moge korzystać - i ruszyliśmy pod drzwi. Otworzył naprawde niski osobnik, pierw sie przestraszyłam że to jakieś duchy ale potem zobaczyłam go. ~ czyli to zapewnie Tuboo.. Jest niższy niż sie wydawało ~ pomyśłałam
- Hej Ranboo! - przywitał się z nim
-Hej Tubs! To jest Y/N - odpowiedział
- Ran, umiem sie przedstawić - facepalma wyjebałam na ryj
- Tubbo - podał mi rękę uśmiechnięty
- Y/N - zasmialam sie również mu podając rękę
Wymienilismy sie paroma zdaniami i weszliśmy do środka
- Niebyłby to problem gdybyś musiała spać w pokoju z Ranboo? Czy wolisz nie? Bo wiesz, Tommy ma przyjechać i nie wiem jak to zro- zaczął Tubbo lecz mu przerwałam
- CZEMU JA SIE O TYM OSTATNIA DOWIADUJE HUH? - Wszyscy sie zaśmialiśmy - Nie no, nie będzie problemu. Chyba że Ranboo ma jakieś zastrzeżenia czy coś - powiedziałam dalej cicho sie śmiejąc
- Właściwie to on zapropo-
- NIE BĘDZIE PROBLEMU - przerwał mu jaknajszybciej Ranboo udwracając sie do niego z takim uśmiechem który mówił "miałeś tego nie mówić, mały cwelu"
- Okejj, to ja może pójde zostawić swoje rzeczy - stwierdziłam
- ty wiesz gdzie on wogle jest? - zasmielismy sie znowu
- tak w sumie to... nie - stwierdziłam dalej sie śmiejąc
- chodz, pokaze ci - złapał mnie za rękę Ranboo i zaczął mnie "ciągnąć" do pokoju - o to tu tu tu
- dziękuję, ale ja umiem chodzic - stwierdziłam zostawiając plecak i torbę - KTO OSTATNI PRZY TUBBO TEN JEST TCHÓRZ - obydwoje ruszyliśmy omało nie zabijając Tubbo bo w niego wbieglismy
- aoww... - wydał z siebie dzwiek bolu
- przepraszam - powiedział Ranboo a ja go szturchnęłam
- przepraszaMY - podkreśliłam
- a, tak, tak, przepraszamy Tubbo..
- Nic sie nie stało, uważajcie następnym razem - powiedział kierując sie do innego pomieszczenia
- gdzie idzieeesz? - spytał Ranboo
- Chciałbym pograć na pianinie - odpowiedział krótko
- Ej, a ja mam pytanie - wypaliłaś
- Hm? - odwrocił sie już chuj wie który raz Tubbo
- Pouczył lub spróbowałbyś mnie pouczyć grać? Zawsze chciałam sie nauczyć - spytałam
- O MOJ BOZE CZEKAŁEM NA TE PYTANIE JUŻ PARE LAT - ranboo zaczą sie śmiać - OH MY GOD YES, TAK NAUCZE CIE NAWET DZIŚ MOŻEMY ZACZĄĆ - Ranboo już ewoluuje na Big Q
- Naprawde? - byłam zdziwiona, nie spodziewałam się, ale w sumie to nawet i fajnie
- TAK CHODZ NAWET TERAZ - powiedział
Poszłam poprostu za nim w podskokach
================================================================
chej gej, krótkie bo nie mogłam sie za to zabrać bo mam niezle plany na tą książke. Dużo będzie sie działo, mam nadzieje że i więcej osob zobaczy tego ff XD
dobranoc <33
// ps. szukam osoby ktora by chciała pisać rp o dream smp, lore lub streamerskie, obojętne mi to :P//
CZYTASZ
Black Tea || Ranboo x Reader
Fanfiction-TW! Anoreksja, krew, brutalne, itp. -zjebanie umyslowe bo czasem pisze po ingliszu -pisze jam mam czas i wene :)) -nie seksualizuje -BRAK SCEN 18+ -chuj wie co bo zapomnialam XD