pisanie rozdziałów tak wygląda. wątpie że rozdiizały beda szybciej niż co tydzień XD bede pisac duzo rozdzialow na zapas + zaczalem 3 inne ksiazki w ktorych nie popelnie tego bledu-= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =
Chwile pogadaliśmy i pograliśmy, po czym wszyscy wyłączyliśmy vr'ke i poszliśmy spać - dzień nam naprawde szybko minął.
= = = NEXT DAY = = =
Obudziłam się w pokoju znowu w objęciach Ranboo, jednak tym razem to ten już nie spał, i coś przeglądał na telefonie
- wstałaś? - spytał nagle
- nie, nie wstałam - mruknęłam a ten sie zasmial cicho
- awwh, mówisz też przez sen? Słodkoo~ - powiedział ironicznie co troche mnie zirytowało
- nie śpie już, dzbanie - powiedziałam patrząc sie na jego twarz od dołu i starajac sie nie smiac - która godzina? - spytałam
- 9:17. Długo sobie spałaś. Chłopcy nas już wołali pare razy. - powiedział a ja sie zerwałam na nogi odrazu.
- MOGŁEŚ MNIE OBUDZIĆ? POWIEDZIEĆ? CZY SAM JUŻ PÓJŚĆ???? - krzyknęłam pół głosem
- próbowałem cie obudzic, a samemu nie chciało mi sie iść. Z resztą tamta dwójka na nas czeka. - mruknął i wstał, a ja poszłam sie przebrać. Ubrałam się w jakąś żółtą bluzkę,również żółtą bluze i czarne jeansy. Uczesałam włosy i ruszyłam do reszty
- ONA ŻYJE? - spytał krzycząc Tommy
- Nie, umarłam-
- Nie, umarła - powiedziałam to równo z Ranboo na co sie zaśmialiśmy
Chwile pogadaliśmy a oni konczyli robić naleśniki. Tepe szmaty - oczywiście nikogo nie obrażam - kazały mi wpierdolic dwa naleśniki.
- Muuusze..? - spytałam przedłużając samogłoskę
- Musisz - powiedział bardzo poważnie Tommy - pomyśl sobie, ze jesteśmy w podobnej sytuacji - dodał - zapewne gdybym tu nie był to też bym nie jadł, a bardziej gdybym nie poznał paru osób - powiedział cicho, troche sie przy tym smucąc i nawet przez chwile sie bałam że chłop sie tu poryczy
Po pierwszych słowach Tubbo patrzył się na niego kracącym wzrokiem (dokładniej na słowach "gdybym tu nie był to też bym nie jadł"), ale potem odrazu zmienił mine na lekko uśmiechniętą - Y/N, postaraj sie o tym nie myśleć, i zjedz - powiedział po Tommy'm
- Gdyby to było takie łatwe??? - powiedziałam pytającym głosem. Sięgnęłam po widelec i nóż i odciełam kawałek naleśnika, zaraz go jedząc. Ciężko mi było cokolwiek przegryść, a co dopiero przełnąć. Jeden mały kawałek umiałam przełykać parenaście minut. Nie wiedziałam czy robie dobrze. Mogłam dalej żyć identycznie jak wcześniej, byłoby dobrze. Po zjedzeniu połowy naleśnika odłożyłam sztućce na talerz i zaczęłam się patrzeć na jedzenie, tak poprostu. Nie wymaga komentarza.
- Y/N psst.. - szepnął Ranboo i przybliżył się do mojego ucha - spróbuj przynajmniej jednego, jak ci sie uda to już będe dumny - powiedział jakby był moim tatą a ja sie lekko uśmiechnęłam i starajac sie myśleć tylko o jego słowach, dojadłam naleśnika, a tego drugiego przynajmniej próbowałam zjeść. To że sie nie udało całego, to inna sprawa, ale przynajmniej jednej rzeczy nie spierdoliłam.
= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =
Wiecie co? Bede wam dawać tu piosenki tygodnia/dnia, taką moją topke tygodniową. Bez powodu, może coś wam sie spodoba
TOP3 dnia: Oh No!, najleprzy czas, Old Enough 2 Die
TOP3 tygodnia: Mellohi, Kiss cam, fuck this town
CZYTASZ
Black Tea || Ranboo x Reader
Fanfic-TW! Anoreksja, krew, brutalne, itp. -zjebanie umyslowe bo czasem pisze po ingliszu -pisze jam mam czas i wene :)) -nie seksualizuje -BRAK SCEN 18+ -chuj wie co bo zapomnialam XD