3

908 41 74
                                    

MICHAŁ

Nagle w jednej chwili poziom relaksu zrównuje się z poziomem mojego wkurwienia, gdy obserwuje jak mój przyjaciel idzie prawie że za rękę z Jaśminą. Czuje jak robię się cały czerwony. Szybko uspokajam się w myślach.

— Siema. — podaje rękę Tadkowi i siadam z powrotem na betonowy schodek, starając się ukryć zazdrość.

Brunetka tylko zerka na mnie co jakiś czas, myśląc chyba, że tego nie widzę. Jednak jestem od niej o krok do przodu. Spoglądam porozumiewawczo na Szczepana, któremu opowiedziałem całą historię z piątkowego melanżu. On tylko niezauważalnie kiwa głową, po czym wita się z tymi dwojga.

Tadek prosi o piwo, które Wyguś zaraz mu podaje. Proponuje je również mi i dziewczynie, jednak ta odmawia. Brunetka dosiada się do mnie na betonowy schodek.

— Cześć Michał. — zerka na mnie niepewnie się uśmiechając.

— Znamy się? — odwzajemniam spojrzenie i zaciągam się petem, z, zapewne, nietęgą miną. Nie wiem co mnie ugryzło.

— A nie pamiętasz jak.. — dziewczyna wydaje się być zakłopotana. — Jak rozmawiałyśmy na tej imprezie w piątek.. — udaje jej się w końcu wydusić coś z siebie.

— Mówisz o tej, na której byłem zupełnie ujebany? — unoszę w górę brew i strącam popiół z końcówki żarzącego się papierosa.

— Tak, właśnie o tej. — w jej głosie można usłyszeć rozczarowanie. Zerkam na nią, a później na Tadeusza, który dalej tańczy przy ognisku z Michaliną.

— Autograf? Zdjęcie? — mówię po chwili ciszy i zaciągam się petem, ponownie kierując wzrok na brunetkę.

— Ja? Nie, nie. — zaczyna gestykulować rękoma, a na jej twarzy pojawia się grymas zażenowania.

— To co się tak gapisz? Mam coś na twarzy? — wkurwienie bierze nade mną górę. Strącam popiół z końcówki papierosa i spoglądam w oczy, i tak już zakłopotanej, dziewczynie.

— Nie, nie masz. Ja tylko chciałam.. — brunetka co chwilę się zacina.

— Co chciałaś? — dopytuje z przekąsem.

— Ja chciałam tylko porozmawiać. — przestraszona odwraca ode mnie wzrok. — Ale nie będę ci przeszkadzać. — dodaje po czym nagle otrzepując spodnie z piasku, wstaje i oddala się w kierunku Tadka i reszty.

— Kurwa, stary. Ale z ciebie nadęty chuj. Teraz to spierdoliłeś po całości. — Szczepan odzywa się po chwili ciszy, upewniając się, że nikt poza mną i Wygusiem tego nie usłyszy.

— Wiem. — wzdycham. — Kurwa mać. — wyrzuciwszy wcześniej kiepa na ziemię, chowam twarz w dłoniach i cicho mamrocze przekleństwa sam do siebie.

— Ogarnij się. Serio, stary. — kładzie mi rękę na barku, siadając obok mnie.

Zerkam na resztę. Tadek tańczy z Jaśminą, Adam obraca Nelę, Michalina kręci się do rytmu piosenki solo, a Franek stojąc niedaleko nas gada sobie z Jankiem.

JAŚMINA

— Dobrze tańczysz. — brunet rzuca w przerwie między piosenkami.

— Dzięki. Ty też. — delikatnie się uśmiecham. — Chwila przerwy. Zaraz wracam. — oznajmiam chłopakowi, który już zaprasza następna dziewczynę do tańca. — Albo i nie. — szepcze sama do siebie i się uśmiecham.

Po tym jak właśnie zrobiłam z siebie idiotkę nie mam ochoty dłużej być trzeźwa. Co ja sobie myślałam. Że on będzie to pamiętał. Takie sytuacje pewnie zdarzają mu się kilka razy na każdej imprezie na jakiej jest. To dla niego przecież znaczyło tyle co nic. A ja głupia myślałam, że to miało jakiekolwiek znaczenie.

urok tamtego lata. mataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz