Rozdział dziewiąty

1.1K 122 7
                                    


Cascio

Nowy dzień przyniósł mi kolejne fałszywe tropy i brak ważnych informacji. Zacząłem podziwiać własnego wroga. Po raz pierwszy w życiu naprawdę doceniałem czyjąś pracę nad zniszczeniem mnie. Mogło brzmieć to absurdalnie, ale tak właśnie było.

Siedziałem nad informacjami, które zbierałem od kilku tygodni i szukałem najmniejszej poszlaki, która mogłaby doprowadzić mnie do celu. Im dłużej na nie patrzyłem, tym mniej wyjść zacząłem dostrzegać. Nic do siebie nie pasowało. Jakbym walczył z duchem, który pojawia się gdzie chce i nikt go nie widzi. Wciąż jednak czułem, że wygram tę wojnę.

Dołączył do mnie Luigi, który z kamienną twarzą siadł naprzeciwko mnie.

– Co jest? – zapytałam, mrużąc oczy.

– Jest świt, a ja przynoszę ci informację na temat twojej niedoszłej narzeczonej. Nie bardzo rozumiem, dlaczego stałem się pośrednikiem. O tej porze wolałbym spać, dopóki mogę sobie na to pozwolić.

– Do rzeczy.

– Podobno trochę narozrabiała i sprowadziła na siebie gniew kilku policjantów, którzy kombinują jak dobrać się do jej seksownego tyłka.

– Wiesz, co dokładnie zrobiła?

– Nie, ale to chyba coś poważnego.

– Zamiast przystać na moją propozycję, próbuje działać na własną rękę – rzuciłem pod nosem.

– To prawda, ale nie zgodziła się, a ty masz ważniejsze sprawy na głowie. Mamy sporo niezamkniętych spraw, więc może powinieneś tym się zająć.

– Najważniejszą niezamkniętą sprawą jest próba zgładzenia mnie – przypomniałem mu ostro.

– I zapominasz przez to o reszcie, która też jest ważna.

– Masz na myśli coś konkretnego?

– Onesto Frezza. Pamiętasz go jeszcze?

– Kurwa – wysyczałem.

– Jak tak dalej pójdzie, rozniesie się plotka, że jesteś zbyt zajęty, by dopilnować swoich dłużników. Gdyby chodziło o niewielkie sumy, sam bym to załatwił, ale takie sprawy powinieneś załatwiać osobiście.

Luigi miał niestety rację, tak bardzo skupiłem się na jednym problemie, że w pewnym momencie zapomniałem o tym, jak wielu ludzi czeka, aż przestanę się nimi interesować. Mógłbym przesunąć na później odwiedziny niemal każdego kutasa, który zalega u mnie z forsą. Onesto jednak nie mógł na to liczyć.

– Złożę mu niezapowiedzianą wizytę w weekend.

Frezza pojawił się u mnie cztery lata temu. By dowieść coś sobie i byłej żonie, która przyprawiała mu rogi, podpisał pakt z diabłem. I choć diabeł na chwilę stracił czujność, postanowił o sobie przypomnieć.

– Myślisz, że powie ci, że nie ma z czego zapłacić i poprosi o kilka dni czasu? – zaśmiał się Luigi.

– To bardzo prawdopodobne.

– Uwielbiam tę wymówkę. Później mają nadzieje, że uda im się uciec, kiedy ty będziesz grzecznie czekał na pieniądze w wyznaczonym terminie.

– I tak kończą dwa metry pod ziemią – skomentowałem. – Frezza nie zostawi całego hotelu, który wybudował za moją forsę.

– Ale spóźnia się z kolejną ratą.

– Być może wieści o tym, co się dzieje, sięgają dalej, niż nam się wydaje. Na wszelki wypadek zbierz chłopaków i odwiedźcie każdego, kto spóźnia się choć o jeden dzień. Nikt nie może myśleć, że jestem zbyt zajęty problemami, by zapomnieć o tych, którzy wiszą mi forsę.

– Zaraz się tym zajmę.

– Spróbuj się też dowiedzieć, co dokładnie dzieje się w domu Gilardich.

– Zrobię to, ale uważam, że nie powinieneś zajmować się jeszcze jej problemami. Miała szasnę na pomoc, ale jej nie wykorzystała.

– Nie jest powiedziane, że zrezygnowała z mojej oferty.

– Ale jak na kogoś z nożem na gardle, wyjątkowo ociąga się z decyzją.

– Trzeba jej przyznać, że i tak świetnie sobie radzi.

– Uważaj, bo jak dalej będziesz się nią zachwycał, to jeszcze się zakochasz.

– W końcu jestem typem romantyka – zaśmiałem się.

Luigi wyszedł, a ja znów zabrałem się za próby odnalezienia kutasa, który chciał się do mnie dobrać. W pewnym momencie uciekłem myślami do Valentiny, zastanawiając się, co takiego wydarzyło się ostatnio, że przyśpieszyła cały proces, ściągając na siebie policję.

Dark Empire - Premiera 18.05.2022Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz