Martwiła mnie cisza z każdej strony. Od tygodnia nie wydarzyło się nic, co miałoby dać mi do zrozumienia, że wróg jest coraz bliżej. Powinnam się tym cieszyć, ale bałam się, że to cisza przed burza, a to oznaczałoby, że mój koniec już nadchodzi. Nawet Margante się nie odzywał, co również budziło mój niepokój. Pomyślałam nawet, że to jednak on stroi za tym wszystkim. Szybko odgoniłam tę myśl, bo wszystkie przesłanki przeczyły jego winie. Przez te ostatnie dni udało nam się ruszyć z lotniskiem, choć to, co zrobiliśmy, było jedynie niewielką częścią naszych planów.
Spotkałam się z Riccardo, by omówić wszystkie postępy, a kiedy przegadaliśmy każdy punkt, postanowiłam zwierzyć mu się z moich obaw.
– Martwi mnie ten spokój. Nagle wszystko ucichło, sprawa z wypadkiem policjantów została z łatwością uciszona, Margante milczy.
– Też o tym myślałem. Być może ktoś chce uśpić naszą czujność.
– W ten sposób jedynie ją zaostrza. Zaczęłam być gotowa na atak z każdej strony, powoli wariuję.
– Żaden stan nie będzie ci służył , dopóki nie odkryjesz, kto chce cię zniszczyć.
– Gdyby istniał jakiś sposób, by to wszystko przyśpieszyć...
– Wiesz, że na każde wydarzenie przychodzi odpowiedni czas. Wojna wisi w powietrzy, a my nie znamy wroga. Musimy być gotowi na atak, ale potrzebujemy przygotowania. Tak naprawdę nie wiemy, z czym przyjdzie nam się zmierzyć.
Patrzyłam na niego zamyślona, myśląc o tym, że ten człowiek nie może być moim wrogiem. Był mądry, związany z moją rodziną, co można było wyczytać nawet w jego oczach. Przez chwilę ogarnął mnie wstyd, bo w ogóle o tym pomyślałam. Szybko jednak wygasł. Przecież nie mogłam mieć pewności, że to nie jest jego gra.
Niedługo później opuściliśmy gabinet. W holu czekał na mnie Camillo, już po jego minie wiedziałam, że chce mi coś powiedzieć. Przez te udawanie przed nim, że wszystko jest w porządku, naprawdę zaczęłam tak myśleć. Chyba dzięki temu nasze relacje znów nabrały dawnego charakteru.
Bez słowa ruszyłam na górę, a mężczyzna szedł tuż za mną. Weszliśmy do mojej sypialni i zajęliśmy miejsca na brzegu łóżka.
– Coś się stało? – zapytałam pełna obaw.
– Nie. Chciałem ci tylko powiedzieć, że odkąd Riccardo jest śledzony, nie wydarzyło się nic, co mogłoby wzbudzić nasze obawy. Nie spotykał się z nikim podejrzanym, nie robił niczego, co mogłoby wzbudzić twoją nieufność.
Cholernie mi ulżyło. Ale wciąż nie mogłam mu ufać w pełni. Wtedy nie ufałam nawet sobie.
– Na wszelki wypadek miej go jeszcze na oku. Zbyt krótko go obserwujemy, by mieć zupełną pewność, że jest zupełnie czysty.
– Jasne.
Mężczyzna wstał i ruszył w stronę drzwi, co bardzo mnie zaskoczyło. Zwykle to ja kończyłam rozmowę i niejednokrotnie musiałam zmuszać go, by wyszedł.
– Poczekaj! Mam jeszcze jedną sprawę.
Odwrócił się i rzucił mi zaciekawione spojrzenie.
– Tak?
– Jak pewnie wiesz, próbuję zmienić kilka rzeczy. Chciałabym zainwestować w różne firmy i stać się ich właścicielką. Pomyślałam, że zanim powstanie linia lotnicza, powinnam zainwestować w coś, co dam radę zrobić znacznie szybciej. Firmę ochroniarską.
– Mam ci jakoś w tym pomóc?
– Tak. Nie znam się na tym, a ty masz wiedzę jak nikt inny. Oczywiście nie chcę, żebyś tam pracował, bo muszę mieć cię przy sobie, ale mógłbyś pomóc mi w organizacji wszystkiego.
CZYTASZ
Dark Empire - Premiera 18.05.2022
RomansPremiera maj 2022 Oboje byli równie niebezpieczni. Oboje mieli wspólnego wroga. Oboje pragnęli władzy. Valentina Gilardi stała się legendą za życia. Nigdy wcześniej żadna kobieta nie była głową tak potężnej rodziny. Bez trudu radziła sobie z każdym...