Rozdział 12

899 33 7
                                    

MIA

Dzisiaj też obudziłam się obok Sebastiana, tylko tym razem byłam naga. Mężczyzna jeszcze śpi, cicho pochrapując pod nosem. A ja myślę o tym, co stało się wczoraj, może on chciał mnie tylko zaliczyć i teraz jak już to zrobił, zostawi mnie i znajdzie sobie kolejną naiwną studentkę, która w sobie rozkocha i zaliczy, a później zostawi i tak w kółko. Moje myśli zostały przerwane przez duże dłonie, które zaczęły niezgrabnie gładzić moje policzki. Obróciłam się tak żeby widzieć jego twarz i te niebieskie oczy.

— Dzień dobry – przywitał się trzymając moją głowę na rękach, w odpowiedzi mruknęłam coś mało zrozumiałego nawet przeze mnie. – Coś się stało, kochanie? – Zapytał zmartwiony.

— Zostawisz mnie teraz? – Zapytałam, a brunet popatrzył na mnie niezrozumiale – No po tym jak mnie przeleciałeś... – Zaczęłam.

— Zwariowałaś?! Nigdy bym tego nie zrobił, wiem, że to, co stało się wczoraj może dziwnie wyglądać biorąc pod uwagę, że jesteśmy ze sobą ledwo dwa tygodnie, ale pomyśl, że niektórzy ludzie idą ze sobą do łóżka na pierwszej randce – powiedział poważnie, a ja się uśmiechnęłam. – Poza tym przez to, co się wczoraj stało zrozumiałam bardzo ważną rzecz – urwał nagle jakby myślał, co powiedzieć.

— Zrozumiałem, że cię kocham – dokończył po chwili, a ja popatrzyłam na niego dużymi oczami.

— Seb, ja...

— Nie musisz odpowiadać tym samym – przerwał mi, a ja odetchnęłam cicho.

Leżeliśmy tak w przyjemnej ciszy, no może zdarzyło nam się wymienić jednym czy dwa pocałunki, ale nic poza tym. Gdy już miałam spytać mężczyzny, jakie ma plany na dzisiaj mój telefon zawibrował. Wzięłam urządzenie z szafki nocnej, mieszczącej się obok łóżka. Podniosła urządzenie i popatrzyłam na ekran, na którym wyświetlało się zdjęcie blondynki. Weszłam cicho i zanim zdarzyłam przyłożyć telefon do ucha, już nie miałam go w ręce. Usiadłam szybko i popatrzyłam na bruneta, który trzymał moje urządzenie przy uchu.

— Halo? – Zapytał bardzo niskim i głębokim głosem.

— Tak, tak, spokojnie, nic jej nie jest.

— Śpi jeszcze, nie masz się, o co martwić, jak się obudzi to powiem jej żeby oddzwoniła – jego wolna dłoń zaczęła gładzić mój nagi bok, przez całe moje ciało przeszły ciarki, a z ust wyrwało się ciche westchnienie.

Brunet rozłączył się i odłożył telefon na szafkę, jego dłonie zaplotłam się na moim brzuchu i przyciągnęły mnie prosto do jego twardego torsu. Czułam na szyi jego ciepły i miarowy oddech.

— Wiesz, że to było bardzo głupie, Klaudia mogła rozpoznać cię po głosie – powiedziałam cicho.

— Ale nie rozpoznała, poza tym czasem przyda się trochę adrenaliny – mrukną na moją szyje i złączył na niej kilka pocałunków.

Leżeliśmy w przyjemnej ciszy ciesząc się swoim towarzystwem.

***

Siedziałam w miękkim fotelu samochodu i wyglądałam za okno. Gdy wstaliśmy zadzwoniłam do Klaudii zapewniając ją, że wszystko jest dobrze i żeby się o mnie nie martwiła. W radiu leci spokojna muzyka, a za oknem widać ciemne deszczowe chmury. Słyszę jak brunet nuci melodię piosenki pod nosem i wystukuje jej rytm palcami na kierownicy. Z jego domu do mojego jest około trzydzieści minut drogi, czyli stosunkowo blisko.

Po chwili drogi o przednią szybę samochodu zaczynają uderzać małe krople wody, zaczęło padać. Przez większość drogi jechaliśmy w ciszy, która należała do tych bardziej komfortowych. Gdy dojechaliśmy pod mały dom jednorodzinny, Sebastian zgasił auto i obrócił się w moją stronę.

Only One // Sebastian StanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz