Rozdział 40

510 41 18
                                    

Od ostatniego, niezbyt udanego, zobaczenia się z moimi przyjaciółkami, minęły już trzy dni. Większość dnia spędzaliśmy w domu i w szpitalu u babci. Sebastian poinformował mnie, że zabukował nam powrót do stanów na za cztery dni. Z jednej strony się cieszyłam, zaś z drugiej dalej chciałam tu zostać. Ale opuściłam już wystarczająco dużo zajęć i nie mogę pozwolić sobie nie większe zaległości, chociaż i tak byłam do przodu z materiałem.

Aktualnie leżeliśmy na łóżku u mnie w pokoju, a wokół panowała idealna cisza. Moi rodzice razem z Natashą pojechali na zakupy, a my jak zawsze zostaliśmy w domu śpiąc. Ostatnio senność jest u mnie bardzo nasilona i umiem zasnąć zawsze i wszędzie. Sebastian chyba też to zauważył, bo wiele razy pytał, czy na pewno wszytko jest okej. Mój organizmy chyba po prostu jest przeciążony. Przewróciłam się na plecy, wybijając wzrok w sufit. Obudziłam się około trzydzieści minut temu i nie wiem, co mam ze sobą zrobić. Mężczyzna leżał obok mnie udając, że dalej śpi. Niestety ujawnił się tym, że przed chwila jego ręce, całkiem przypadkiem, wyładowały na moich pośladkach.

Seb? – Szepnęłam, obracając głowę w jego stronę.

Co? – Odpowiedział tym samym tonem i otworzył jedno oko, żeby na mnie spojrzeć.

Nudzi mi się – mruknęłam, wydymając usta.

To się rozbierz i popilnuj ciuchów – westchnął cicho i z powrotem zamkną oko, chociaż na jego ustach zabłysną delikatny uśmiech.

Popatrzyłam na niego z podniesionymi brwiami. Serio? Rozbierz się i popilnuj ciuchów? No chyba się przesłyszałam. Przeturlałam się na niego i usiadłam okrakiem na jego biodrach. Duże dłonie automatycznie znalazły się na moich biodrach, a niebieskie oczy wierciły mi dziurę na czole. Powoli podwinęłam jego koszulkę go pępka i wysunęłam dłonie pod nią. Jego skóra była miękka i ciepła w dotyku. Mężczyzna wzdrygnął się pod wpływem dotyku moich zimnych palców. Szybko pozbyłam się jego koszulki, która rzuciłam na drugi koniec łóżka. Pochyliłam się nad jego twardym torsem i przejechałam językiem po jego piersi, cichy pomruk wydobył się z jego ust, a moje usta zassały się tuż nad jego lewym sutkiem, tworząc po sobie krwistoczerwony ślad.

Zjechałam pocałunkami w dół jego brzucha, zatrzymując się przed liną jego dresów. Powili chwyciłam dłońmi gumkę spodni i pociągnęłam w dół, ściągając je do kolan. Przed twarzą wyrosło mi spore zgrubienie ukryte za białymi bokserskim, oblizałam usta i strzeliłem gumka od bielizny. Cichy jęk wyrwał się z jego ust, gdy przejechałam językiem po materiale, za którym kryła się jego erekcja.

Kochanie... – Stłumione westchnięcie opuściło jego gardło, gdy zaczęłam pozbywać się jego bokserek.

Uśmiechnęłam się do siebie i zsunęłam materiał z jego bioder, uwalniając stojącego na baczność kutasa. Powoli objęłam go dłonią i wykonałam kilka wolnych ruchów na zmianę w górę i dół. Jęki, które były wydawane przez bruneta, były jak muzyka dla moich uszy. Wypuściłam go z dłoni i ponownie oblizałam usta, podnosząc wzrok na twarz Sebastiana. Jego oczy były niemal całe czarne od rozszerzonych źrenic, w których było widać tylko podniecenie. Usta miał rozchylone i oddychał szybko. Ponownie skupiłam się na penisie przede mną i splunęłam na niego sporą ilością śliny, którą rozsmarowałam dłonią na całej jego długości. Pochyliłam się jeszcze bardziej, aby przejechać koniuszkiem języka na żołędziu. Ciche pomruki wypełniły ściany pokoju.

Nie czekając dłużej, wzięłam go całego do ust, aż jego góra obiła się o ściankę mojego gardła. Przez co nie musiałam długo czekać na odruch wymiotny. Ale niezrażona, zaczęłam poruszać głową w górę i dół. Mój język cały czas pieścił przyrodzenie w moich ustach, na co mężczyzna wypiął biodra bardziej w moją stronę. Jego dłonią zacisnęły się na pościeli tak mocno, że jego knykcie zrobiły się białe jak śniegi. Po chwili przybrałam jedno rytmiczne tępo, co spowodowało moje dławienie się, ale też głośne jęki bruneta, który już niczego w sobie nie tłumił i mogłam go w pełni usłyszeć. Zapewne tak samo jak sąsiad. Gdy poczułam jak zaczyna pulsować, zwiększyłam tępo i wzięłam go tak głęboko, że dotknęłam nosem jego podbrzusza. Ciepła substancja wypełniła moje usta, a ja powoli wypuściłam go z ust i przełknęłam wszytko. Sebastian leżał z rozłożonymi rękami, ciężko oddychając. Jego usta były wygięte w szeroki uśmiech, a powieki delikatnie przymknięte.

Only One // Sebastian StanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz