Rozdział 43

906 40 9
                                    

SEBASTIAN

Obudziło mnie ciche chrapanie. Gdy otworzyłem oczy, uderzyły we mnie wydarzenia z wczorajszego dnia i nocy. Uśmiechnęłam się delikatnie na wspomnienia z upojnej nocy. Moje plany były trochę inne niż seks, ale nie narzekam. Chciałem tylko przeprosić i porozmawiać, ale wyszło jak wyszło. Gdy już chciałem wstać, żeby ubrać na siebie cokolwiek, ręka brunetki objęła mnie za klatkę, skutecznie mnie zatrzymując. Ciche westchnięcie opuściło moje usta, gdy z powrotem opadłem na plecy. Nagle moje myśli zalała masa pytań.

Czy to wszytko oznacza, że Mia mi wybaczyła? Czy dalej jest na mnie zła? Czy wszystko będzie tak jak dawnej? A może jak tylko się obudzi to wykopie mnie za drzwi, krzycząc, że nie chce mnie widzieć? Potrząsnąłem głową, odganiają wszystkie to pytania i wyobrażenia.

Gdy już miałem podjąć kolejna próbę podniesienia się z materaca, w pokoju rozległo się pukanie do drzwi. Moje oczy zapewne wyglądały teraz jak dwie piłeczki do ping-ponga, ale nie myśląc wiele, szybko poderwałem się do równe nogi i naciągnąłem na dupe bokserki znalezione za podłodze. Po chwili pukanie rozległo się ponowie, wiec doskoczyłem do drzwi i szybko je otworzyłem. Zaschło mi w gardle, gdy na korytarzu na przeciw mnie stał ojciec Mii. Jego mina jak zawsze była surowa i jakby wykuta z kamienia. Czułem jak powoli lustruje moje ciało wzorkiem, no tak jestem prawie nagi.

Chciałem zawołać was na śniadanie – odezwał się pierwszy, wracając wzorkiem na moją twarz. – Ale chyba jesteście zajęci.

— Nie jesteśmy, Mia śpi. Jak się obudzi to zejdziemy na dół – odpowiedziałem spokojnie, widząc jego niezadowoloną minę.

Dobra, tylko nie zapomnij się ubrać – zawołał na odchodne i po chwili zniknął na schodach. Zacisnąłem zęby, żeby nic nie odpowiedzieć i szybkim ruchem zamknąłem drzwi, przekręcając zamek.

Czyżby słyszał nas w nocy? Nie, na pewno nie, bo już dawno miałbym złamany nos. Zostały nam dwa dni w Polsce i będziemy musieli wrócić do Kalifornii. Wziąłem dresy z oparcia krzesła i szybko naciągnąłem je na dupę. Brunetka spała z lekko rozchylonymi ustami, które całowałem kilka godzin temu. Oblizałem spierzchnięte wargi i pochyliłem się nad dziewczyną. Leżała przykryta kołdrą, a jej ciało pod nią ciągle było nagie. Delikatnym ruchem odgarnąłem jej rozpuszczone włosy za ucho i szturchnąłem w ramie. Po chwili i kilku moich powtórzonych ruchach, oczy Mii otworzyły się leniwie.

— Hm? – Cichy pomruk wydobył się z jej gardła.

Wstawaj, twój ojciec wolał nas na śniadanie – wytłumaczyłem, gdy jej niebieskie tęczówki odnalazły moją twarz.

Po moich słowach na jej twarzy pojawił się grymas niezadowolenia, ale powoli podniosła się do pozycji siedzącej, a kołdra zsunęła się do połowy jej ciała, ukazując jędrne piersi. Wziąłem głęboki wdech, lustrując ją wygłodniałym wzrokiem. Nie musiałem długo czekać, żeby moje ciało zdradziło moje nieczyste myśli. Brunetka uniosła brwi widząc wybrzuszenie w moich spodniach, a rozbawienie na jej twarzy było strasznie zaraźliwe.

Po chwili oboje staliśmy ubrani w szare dresy i czarne przylegające koszulki z długim rękawem. Mój problem nie był już tak widoczny jak na początku, więc powoli wyszliśmy z pokoju kierując się schodami w dół do jadalni. Rodzice razem z siostrą dziewczyny siedzieli już przy stole i prowadzili jakaś niezrozumiałą dla mnie rozmowę. Dopiero, gdy usiedliśmy na wolnych miejscach, zostaliśmy zauważeni. Praktycznie od razu poczułem na sobie przenikliwy wzrok Pana White.

Proszę, bierzcie, co chcecie, dla każdego coś się znajdzie – pierwsza odezwała się mama Mii, obdarzając mnie swoim ciepłym uśmiechem.

Pierwsza na jedzenie rzuciła się Natasha, nakładając sobie dwie kromki chleba z masłem i szynką. Brunetka obok mnie wzięła sobie dwa naleśniki z twarożkiem i miodem, więc ja zrobiłem to samo. Gdy wyciągnąłem rękę po dzbanek wody, wyprzedziła mnie drugie męska dłoń, tylko, że niby niechcący pojemnik z woda przewrócił się akurat w moja stronę, gdy mężczyzna go podnosił. Wciągnąłem szybko powietrze, zaskoczony nagłym oblaniem zimna wodą. Do talerza, tak samo jak na moja koszulkę i spodnie, nalała się masa wody.

— Ups – tylko to opuściło usta ojca dziewczyny, za to miny całej reszty były zszokowane.

Przełknąłem ślinę, rozglądając się dookoła. Mój wzrok po chwili skupił się na twarzy Mii, która miała wysoko podniesione brwi.

Poczekaj, zaraz przyniosę ci nowy talerz, a ty w między czasie możesz zdjąć koszulkę, jeśli ci to nie przeszkadza albo iść się przebrać na górę – poinformowała pani Magda i szybko wstała od stołu, zabierając mój talerz pełny wody. Popatrzyłem na moja dziewczynę, szukając podpowiedzi ci powinienem zrobić, ale ta tylko wzruszyła ramionami i zaczęła coś mruczeć pod nosem w swoim ojczystym języku.

Powoli zdjąłem górną cześć garderoby i odwiesiłem ją na oparcie swojego krzesła. Od razu poczułem na sobie spojrzenie Roba i Natashy, zaś Mia nie zrobiła sobie nic z tego nie zrobiła i kontynuowała nakładanie jedzenia. Po chwili pojawił się przede mnie czysty i przede wszystkim suchy talerz. Szybko nałożyłem sobie to samo, co wcześniej tylko z dodatkiem dżemu pożyczkowego. Przy stole cały czas panowała grobowa cisza, co robiło się trochę niezręcznie. Mia chyba musiała to zauważyć, bo odchrząknęła i zabrała głos.

No, więc, wracamy do stanów za trzy dni – zaczęła, przełykając resztkę jedzenia. – Miło by było jakbyście kiedyś nas odwiedzili – kończy, biorąc łyk wody.

Po jej słowach chwilowo przejęte przeżuwać i patrzę na nią wielkimi oczami, dziewczyna tylko ponownie wzrusza ramionami i wraca do jedzenia.

Myślę, że twojemu chłoptasiowi nie podoba się ten pomysł – odpowiada jej ojciec z przekąsem, patrząc na mnie.

Nie, nie, wręcz przeciwnie, myślę, że to świetny pomysł – odpowiadam uśmiechając się lekko, nie dam mu tej satysfakcji. – Moglibyśmy zaprosić też moich rodziców, żeby się państwo poznali – dodaje, wkładając sobie kolejny kawałek naleśnika do buzi.

Myślę, że to świetny pomysł – zawołała pani Magda, wchodząc do pomieszczenia. Miała w rękach kolejny dzbanek napełniony świeża woda.

Przemyślimy jeszcze tę propozycje – mruknął sucho Rob i wrócił do jedzenia.

Po tej nie do końca miłej konwersacji, wszyscy zjedli w ciszy i udali się do wybranych przez siebie miejsc. Ja i Mia wróciliśmy do pokoju. Dziewczyna uzupełniła zaległości z uczelni, a ja siedziałem na telefonie przeglądając najnowsze wiadomości.

W taki sposób minął nam cały dzień, co jakiś czas wymieniając kilka zdań. Z jednej strony cieszyłem się, że wracamy za trzy dni, a z drugiej nie chciałem zabierać Mii od babci, u której nie było dalej żadnych popraw. Westchnąłem, przyglądając się dziewczynie, która siedziała po turecki na łóżku i przegryza końcówkę ołówka. Oby wszystko teraz się dobrze ułożyło.




Witam,
dwa miesiące później. Cóż mam wam powiedzieć, wszytko się jebie, a nauczycielom odpierdala. Poza tym zdrowie tez nie jest najlepsze. Miłego!
1027 słów

Only One // Sebastian StanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz