4

353 12 3
                                    

-Ki wstawaj czas się zbierać - usłyszałam jak ktoś cicho mówił

-Nie chce - odpowiedziałam prawie niesłyszalnie

-Ki musisz wstać - powtórzył

-Słyszysz ki - jeszcze raz ktoś powiedział

-Katherina wstawaj! - ktoś nagle krzyknął a ja jak na zwołanie wstałam szybko z łóżka prawie się przewracając

-Kol!! Wystraszyłeś mnie! - wydarłam się na Kola który stał i się ze mnie śmiał - oj jeszcze mnie popamiętasz! - krzyknęłam na niego jeszcze raz, nagle do pokoju wpadła Rebeka

-co to za krzyki? - zapytała

-nasza mała czarownica nie chciała wstać z łóżka więc ją trochę wystraszyłem a ona się na mnie wydarła i powiedziała że jeszcze ją popamiętam - zaśmiał się Kol

-dobrze zaczyna, Kate musisz się ogarnąć za godzinę jedziemy - powiedziała szybko Rebeka i wyszła

-gdzie jedzie.... - nagle sobie przypomniałam że mieliśmy jechać szukać Izii - cholera zapomniałam - krzyknęłam na siebie i zaczęłam biegać po pokoju żeby znaleźć swoje rzeczy, w końcu znalazłam swoją torbę szybko ubrałam jakieś spodnie i bluzkę złapałam swoją bluzę i ją założyłam. Pobiegłam szybko do łazienki zmyłam makijaż z wczoraj i pomalowałam się od nowa, długo to nie zajęło bo tylko linia wodna oka i rzęsy oraz błyszczyk a usta, pobiegłam s z powrotem do mojej torby wyrzuciłam z niej wszystko w poszukiwaniu klucza do mieszkania ale go tam nie było wrzuciłam wszystko z powrotem i ruszyłam na dół. Kidy chciałam szybko zamknąć drzwi od pokoju w coś uderzyłam, jak się okazało tym czymś był Kol

-boże Kol przepraszam, nic ci nie jest? - od razu zapytałam patrząc na niego, totalnie zapomniałam że był w pokoju, czekaj on był w pokoju a ja się przebierałam - Kol! Podglądałeś jak się przebierałam?!

-nie no coś ty, i tak nic mi nie jest - zaśmiał się

-dobra to idę

-czekaj, gdzie idziesz?

-poszukać kluczy od mieszkania musiałam je zgubić

-nie te klucze przypadkiem? - nagle pojawił się Klaus z moimi kluczami do mieszkania

-moje kluczę dzięki Klaus - powiedziałam szybko i już sięgałam ręką kluczy kiedy Klaus schował je do kieszeni - co ty robisz daj mi je

-nie ponieważ zaraz jedziemy

-ja chcę iść tylko po jedną rzecz, oddaj mi je

-no dobra ale szybko - powiedział rzucając mi moje klucze

-okej, biegnę - powiedziałam sarkastycznie schodząc po schodach.

Przechodziłam już przez ulicę ale zobaczyłam koło wejścia do kamienicy dwóch podejrzanych typów, zawróciłam, kiedy to zobaczyli zaczęli iść w moją stronę więc przyśpieszyłam, oni niestety również teraz wiedziałam na 100% że czekali na mnie zaczęłam iść szybciej. Nagle obok pojawił się Kol, mężczyźni nagle zwolnili a po czasie zatrzymali się, odetchnęłam z ulgą. Szłam dalej do kamienicy, kiedy weszłam wraz z Kolem zobaczyłam wszystkich siedzących na kanapie.

-masz to po co poszłaś? - zapytał klaus

-niestety nie bo jakiś dwóch typów gdy tyko mnie zobaczyło zaczęło iść w moją stronę więc się wróciłam, gdyby nie Kol raczej by mnie dogonili

-dasz rade ich opisać? - zapytał Elijah

-nie widziałam ich twarzy były zamaskowane ale byli ubrani cali na czarno i czułam jakby dziwną energię od nich

-bo jesteś czarownicą a one czują takie rzeczy - powiedział Kol

-dobra nieważne, jedziemy? - powiedziałam szybko i ruszyłam z powrotem w stronę wyjścia. Zaraz za mną szedł Klaus i Kol

-musimy podzielić się na dwa auta - oznajmił Elijah - a więc Ja Hayley i Freya pojedziemy razem, Kol, Rebeka, Klaus i Kate jadą drugim autem

-okej - powiedziałam szybko i ruszyłam w stronę czarnego terenowego auta. Usiadłam z tyłu obok mnie Kol, Klaus prowadził a Rebeka siedziała na miejscu pasażera z przodu.

Jechaliśmy już jakieś 2 i pół godziny

-Klaus możemy się zatrzymać na chwilowy postój? - zapytałam cicho

-oczywiście tylko zadzwonię do Eljaha żeby również przystanął

-okej dzięki

10 minut później staliśmy na jakiejś stacji a ja wychodziłam z auta aby rozprostować kości które aż głośno strzelały

-boże ale ci kości strzelają - zaśmiała się Rebeka

-cóż starość nie radość - uśmiechnęłam się do niej miło

Postaliśmy 10 minut, pochodziłam trochę skorzystałam z łazienki i wyciągnęłam sobie kocyk z bagażnika aby móc w aucie się przespać.

-możemy ruszać - powiedziałam radośnie

Wsiedliśmy do auta i pierwsze co zrobiłam to ściągnęłam buty i przykryłam się kocykiem. Chciałam zasnąć na siedząco ale było strasznie nie wygodnie nagle przypomniałam sobie że przecież Kol siedzi obok mnie więc czemu nie skorzystać z takiej okazji, przysunęła się do niego czego on nawet nie zauważył i położyłam na jego ramieniu. Nagle poczułam jak podnosi rękę na której byłam oparta więc szybko podniosłam głowę ale Kol położył rękę za moimi plecami i pozwolił mi się przytulić co uczyniłam a po chwili jego ręka znajdowała się na mojej talii, nie powiem bardzo miłe uczucie.

Ktoś nagle zaczął mną szturchać więc się obudziłam, zobaczyłam że to Kol i że stoimy w miejscu, automatycznie usiadłam i zaczęłam zakładać buty bo zdałam sobie sprawę że dotarliśmy na miejsce. Wybiegłam z samochodu do wszystkich którzy już stali. Dowiedziała się ze na razie do środka magazynu, bo tym okazało się to miejsce, wchodzę Ja Kol Elijah i Klaus dziewczyny miały wchodzić jakbyśmy długo nie wracali. Wchodząc do środka pierwsze co rzuciło mi się w oczy było krzesełko na samym środku na którym było trochę zaschniętej krwi, jak się można domyślać Izii, ale nic ani nikogo więcej tu nie było, momentalnie się rozpłakałam i usiadłam na ziemi, nie zdążyłam jej uratować jest gdzieś indziej. Nagle kiedy obejrzałam się wokoło zobaczyłam na ziemi jakiś błyszczący przedmiot szybko ruszyłam w jego kierunku. Podniosłam jak się okazało naszyjnik, ale naszyjnik Izii. Znowu się rozpłakałam, schowałam naszyjnik do kieszeni a później poczułam już tylko jak silne ramiona łapią i przyciągają mnie do siebie później była już tylko czerń zemdlałam.

Kol

Widziałem tylko jak chowała naszyjnik do kieszeni i rozpłakała się jeszcze bardziej od razu do niej podbiegłem i przytuliłem momentalnie poczułem jak traci świadomość i mdleje w moich ramionach, podniosłem ją i zaczęliśmy kierować się w stronę aut. Było mi jej strasznie szkoda miała zaledwie 18 lat a w ciągu jednego dnia przeprowadziła się, porwano jej przyjaciółkę i dowiedziała się że jest czarownicą, nie zasłużyła na taki bul. Położyłem ją na tylnych siedzeniach głową na moich nogach i przykryłem ją kocem. Widziałem jak Rebeka i Freya się przejęły jej stanem i cały czas ją obserwowały, a najbardziej Rebeka w drodze powrotnej. Ustaliliśmy że wrócimy do posiadłości i jutro poszukamy czegoś jeszcze a w zasadzie to już dziś bo dopiero 14, Kate obudzi się pewnie już w domu zapewne wieczorem.

Dzień dobry lub dobry wieczór
Cóż mogę powiedzieć kolejny rozdział, wątek z Kolem idzie do przodu główna bohaterka zaczyna się rozwijać i poznawać nadprzyrodzony świat.

Pozdrawiam Mitzy

Original Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz