Pov. George
Czekałem na lotnisku aż SapNap po mnie przyjedzie, a w między czasie grałem na telefonie i robiłem inne rzeczy tego typu. Na lotnisku czekałem już kilka godzin i dochodziło południe, nie miałem pojęcia gdzie mieszkają SapNap i Karl więc nie mogłem do nich pojechać. Stwierdziłem, że nie ma sensu siedzieć bezczynnie na lotnisku, po prostu pojechałem do swojego starego mieszkania, nie było mnie tam od momentu kiedy skończyłem swoje studnia i miałem obawy co mogę tam zastać po starych lokatorach. Na internecie znalazłem numer na taksówkę i po prostu zadzwoniłem, kilka minut później mój środek transportu był już na miejscu. Nie mogłem się doczekać kiedy zobaczę SapNap'a i Karl'a oraz moje stare, ale jednocześnie nowe mieszkanie.
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Skip Time
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*Podróż do domu (?) okazała się znacznie dłuższa niż mi się wydawało, ale to może dlatego, że byłem zmęczony. Kiedy byliśmy już na miejscu zapłaciłem kierowcy 100$, ale podróż z GOAA Conference Trailer (lotnisko) do Malibu Groves (randomowe chyba miasto w Orlando :3) trwała ponad 30 minut i wynosiła prawie 30 km odległości. Chciałem aby też kierowca dostał napiwek nawet w niewielkiej kwocie, praca taksówkarza nie jest dobrze płatna więc postanowiłem pomóc innemu człowiekowi.
Z plecaka wyciągnąłem pęk kluczy, nie wiedziałem, które są odpowiednie więc sprawdzałem wszystkie po kolei. Wreszcie natrafiłem na odpowiedni klucz, którym następnie otworzyłem drzwi. Wygląd mieszkania zmienił się w znacznym stopniu (oczywiście pozytywnym stopniu). Z szarych, znoszonych ścian, popękanych płytek, starych i zniszczonych mebli powstało miejcie do którego chciałbym wracać. Salon był w białych i różowych kolorach, kuchnia miała zielone meble i białe kafelki na ścianach, a blat był z drewna.
(Dop. Autora:
George nie jest tutaj daltonistą, a zdjęcia pomieszczeń znajdziecie na końcu rozdziału)Łazienka była niebieska i miała białe elementy, został mi jeszcze jeden pokój do sprawdzenia.
Kiedy wszedłem do swojej sypialni zaniemówiłem z wrażenia. Cały czarny pokój z kolorowymi dodatkami, szafą na całą ścianę, kanapą na środku pokoju i telewizorem naprzeciw. Jedyne co przykuło moją uwagę to fakt, że osoby, które wynajmowały u mnie mieszkanie nie zabrały wszystkich rzeczy i jak się później okazało te małe pierdoły nie były im potrzebne i mogłem zrobić z nimi cokolwiek - zostawiłem je.
Zadzwoniłem kilka razy do SapNap'a, ale nie odbierał ode mnie telefonu. Zbierał się już wieczór więc rozpakowałem swoje rzeczy i poszedłem do pobliskiego sklepu kupić kilka produktów aby zrobić pankace z borówkami i miodem. Nie zajęło mi to dużo czasu więc kilkanaście minut później zająłem się swoją kolacją.
Nie wiedziałem co mam dalej robić więc poszedłem się umyć. Martwiłem się czy z SapNap'em wszystko dobrze, ale z drugiej strony był teraz dość zajęty więc pewnie nie miał czasu aby zobaczyć na powiadomienia w telefonie.
Rozłożyłem swoje łóżko i przykryłem się kocem, chwilę oglądałem jakiś film, ale stwierdziłem, że jestem zbyt zmęczony aby oglądać go dalej więc poszedłem spać.
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Skip Time
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*Obudził mnie dzwonek w telefonie. Byk to Karl, nie spodziewałem się, że to akurat on będzie do mnie dzwonił, ale musiało być to ważne skoro dzwonił do mnie o 6 rano.
CZYTASZ
~Night~ - Dnf
Fanfic"Wyobraź sobie, że jesteś na polu mleczy..." Co jeśli to już jest koniec i nie zobaczę już mojego przyjaciele z innej krainy?