4. Years fly and we are still the same

218 10 5
                                    

*Rok 2002 - Rodzeństwo Hargreeves mają po 13 lat, przeklinają na skalę krajową, mają w dupie Reggiego(jak zwykle), a Five ukradł posadę Luthera(od teraz to on jest małpiszonem xd)*

Olivia obudziła się z porannym bólem głowy.

- Eh, to pewnie znowu przez te czytanie w myślach. - powiedziała do siebie, łapiąc się za bolącą głowę

Dziewczyna ubrała na siebie swój mundurek, oczywiście z męską dolną częścią mundurka po dziewczyna nienawidzi spódnic (gdzieś już o tym pisałam, że Eight nienawidzi spódnic i sukienek, ale nie pamiętam gdzie xd ~Autorka), uczesała włosy, lekko się pomalowała i wyszła z pokoju. Zobaczyła na zegarku godzinę 7.45, więc miała jeszcze piętnaście minut do śniadania. Poszła do salonu i usiadła na kanapie. Gdy doszła godzina 7.55, poszła w kierunku jadalni i usiadła na swoim miejscu.

- Hej misiek. - powiedziała do Five'a, który siedział z założonym rękami na stole

- Halo. Ziemia do Five'a. - rzekła Eight machając ręką przed oczami zielonookiego

- Hm? - spojrzał na białowłosą

- Przywitałam się z tobą, a ty nawet nie odpowiesz. - powiedziała oburzona

- Ej no przepraszam Oliv. Zamyśliłem się.

- Znowu o skoku, tak? - zapytała, unosząc jedną brew

- Skąd ty...

- Nie znam cie od dziś Five. - odpowiedziała, a do jadalni wszedł ojciec

- Siad. - powiedział i wszyscy zaczęli jeść

*Godzina później*

Olivia siedziała sama z mamą w salonie. Nagle do salonu przybiegł zdyszany i przestraszony Diego.

- Co się stało Diego? - zapytała Grace

- Five. O-on dostał n-nożem w r-ramię ode m-mnie. - wyjąkał, a białowłosa
spojrzała z przerażeniem na mamę

- Musimy mu pomóc. - powiedziała niebieskooka i razem z brunetem i matką poszli do salki szpitalnej gdzie leżał zielonooki

Five miał rozciętą wargę oraz ranę na prawym ramieniu, z której obficie lała się krew. Był przytomny, jednak wyglądał, jakby zaraz miał zemdleć. Grece szybko podbiegła do chłopaka i zaczęła obmywać i zszywać ranę. Diego wrócił na trening, a Olivia siedziała przy brunecie, który zasnął po tabletkach znieczulających. Gdy mama skączyła, wyszła z pomieszczenia i zostawiła białowłosą samą z chłopakiem. Po kilku minutach zielonooki obudził się i spojrzał na dziewczynę.

- Kiedyś zamorduje Diego, obiecuje ci to misiek. - powiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy, a brunet się zaśmiał

- Nie musisz, Eg. Nic mi się nie stało. - odpowiedział, a dziewczyna spojrzała na niego morderczym wzrokiem - No dobra, dobra. Kiedyś go zabijesz, ale teraz nic mi nie jest. - powiedział i próbował wstać, jednak głośno zasyczał z bólu

- Oj nie kochany. Zostajesz tutaj. - rzekła stanowczo

- Ej, no weś. - powiedział pokazując oczy szczeniaka

- Five, Five, Five. Jak ja cie kuźwa nienawidzę. - zaśmiała się ironicznie

- Też cie kocham. - odpowiedział ze smutkiem

Black roses // The umbrella academyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz