5. I heard a rumor...

185 7 0
                                    

***
*Boję się Five, że kiedyś cie stracę i nie odzyskam...
*Boję się, że mnie zostawisz samą z naszym pojebanym rodzeństwem...
*Boję się, że Reginald nas rozdzieli...
*Boję się, że już nie będziesz nazywał mnie różyczką...
*Boję się, że cię kurwa kocham...

***

*Kilka dni później*

Ramię Five'a zagoiło się co oznaczało, że może już chodzić na treningi. Eight nie była z tego powodu zadowolona, bo wiedziała, że już nie będą cały czas ze sobą przebywać, ale wiedziała, że to nastąpi. Była w swoim pokoju, wpatrując się w zachód słońca ze swojego okna. Oczywiście mogłaby teleportować się na dach i tam przyglądać się widokom, ale dziewczyna zawsze narzekała, że jest tam zimno.

Tymczasem Allison obmyślała plan jak oddzielić od siebie Five'a i Olivię. Słyszała ich rozmowę, gdy białowłosa prowadziła bruneta z salki szpitalnej do salonu. Czuła, że jej siostra kłamie, ale nie wiedziała w jakiej kwestii. W rozmyśleniach pomagał jej Luther.

- Co chcesz zrobić? - zapytał lekko przerażony postawą mulatki, gdy ta krążyła po pokoju ze swoim szyderczym uśmiechem

- Muszę oddzielić tą prukwę od nas. - rzekła Allison

- A powtórzysz mi po co? - zapytał

- Boże Luther. Wiedziałam, że jesteś tępy, ale nie że aż tak. - powiedziała uderzając się otwartą dłonią w czoło - Olivia coś kręci, ja to po prostu wiem. - rzekła poważnie patrząc na brata

Blondyn już o nic nie pytał. Czarnowłosa natomiast wpadła na genialny pomysł, jednak nie mogła już go zrealizować bo było już grubo po dwudziestej drugiej. Zadowolona z siebie, poszła spać.

*Rano*

Olivia obudziła się o szóstej rano. Nie wiedziała co ze sobą zrobić, więc wyszła z pokoju do lazienki, jednak na korytarzu ktoś ją zatrzymał.

- Możemy pogadać? - zapytał jakiś głos za nią

Białowłosa odwróciła się i ujrzała mulatkę. Uśmiechnęła się lekko i pokiwała głową. Dziewczyna zaprosiła ją do swojego pokoju.

- Więc o czym chciałas gadać? - zapytała Olivia

- Chciałam przeprosić za moje zachowanie wobec Vanyi. - rzekła że smutkiem - Oraz wobec ciebie i Five'a. - dodała

- To miło z twojej strony. - odpowiedziała

- Mam jeszcze jedną sprawę. - powiedziała czarnowłosa

- Jaką?

- Słyszałam plotkę, że powiedziałaś wszystkie sekrety swoje i Five'a, a później o tym zapomniałaś. - powiedziała z uśmiechem na twarzy

- Five chce skoczyć w przyszłość. - powiedziała co bardzo zdziwiło mulatkę

- Prawdziwym imieniem Five'a jest Aidan. (tak wiem że w serialu Five nie chciał imienia, ale dałam na potrzebę książki ~Autorka)

- Vanya ma ukrytą moc, o której wiem tylko ja, ojciec i Pogo.

- Wiem wszystko o naszej rodzinie. Wiem kto jest waszymi prawdziwymi rodzicami, zanim Reginald nas adoptował. Dlatego nie pozwala mi wychodzić z domu, bo boi się, że wszystko wyjdzie na jaw. - na ten sekret, Allison mocno się przeraziła

- Moje prawdziwe imię to Eight. Nienawidzę go, więc chciałam inne, dlatego nazywam się Olivia.

- Ja i Five udajemy przy was wrogów. Tak naprawdę jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, ale ja czuję do niego coś więcej.

Zatrzymała się na chwilę. Było dość cicho, gdy nagle białowłosa zaczęła mówić.

- Tak naprawdę jestem rodzoną córką Reginalda Hargreeves'a. Jestem jego prawą ręką i daje mu raporty o was pod koniec każdego miesiąca. - rzekła po chwili ciszy, a czarnowłosa popatrzyła na nią zszokowana

Gdy Olivia wszystko powiedziała, jej oczy stały się białe i zapomniała o wszystkim, co stało się pięć minut temu.

- Co ją tu robię. - zapytała zdziwiona

- Przeprosiłam cie, Vanyę i Five'a, ale w pewnym momencie lekko przysnęłaś. - odpowiedziała

- Oh, okej. Która godzina?

- 6.30.

- Dzięki. - rzekła białowłosa i wyszła z pokoju Allison

Szła w stronę łazienki rozmyślając co stało się w pokoju Allison. Weszła do łazienki, ogarnęła się i wyszła. Zobaczyła na zegarku godzinę 7.30, więc poszła do pokoju zielonookiego. Weszła cicho, aby nie budzić brata, jednak ten już nie spał.

- Ty to jednak jesteś jakiś głupi. - rzekła opierając się o framugę drzwi

- Ty nie lepsza. - odpowiedział - Kto normalny wstaje o szóstej rano? - krzyknął śmiejąc się

- Olśnię cię. Ja! - powiedziała także się śmiejąc

- Dobra, dobra. Idziemy na śniadanie? - zapytał

- Tak. - odpowiedziała i wyszli z pokoju

Po śniadaniu ojciec chciał, aby Olivia poszła do jego gabinetu. Jak powiedział, tak też zrobiła. Zapukała do drzwi i gdy usłyszała ciche "proszę", weszła i zamknęła za sobą drzwi.

- Co chciałeś ode mnie ojcze? - zapytała, stając na przeciwko biurka, za którym siedział starszy człowiek

- Czy to prawda, że umawiasz się z Numerem 5? - zapytał łagodnie

- Tata żartuje, prawda? - zapytała zszokowana, na co starzec pokiwał przecząco głową

- Ja i Five bardzo się przyjaźnimy. Owszem jest przystojny i mądry, ale to nie oznacza, że z nim jestem. - odpowiedziała, na co ojciec przytaknął

- A jeśli można spytać to kto ojcu powiedział, że ja i Five no ten... - nie dokończyłam

- Numer 3. - powiedział krótko

- Okej. Coś jeszcze ojciec ode mnie chce? - zapytała

- Nie, już możesz iść. - rzekł, a dziewczyna poszła w kierunku drzwi - Czekam na roport z tego miesiąca. - dodał, a Olivia przytaknęła i wyszła z gabinetu ojca

-----------------------------------------------------------------
"Miało być grubo, a jest chujowo"

Tak

Ale nie martwcie się zaraz wleci kolejny rozdział jak obiecywałam

Jak sądzicie
Czy Allison wygada się z poznanych sekretów siostry?
Czy Five się o tym dowie i co zrobi z tym Olivia?

To chyba tyle w tym rozdziale
Adios

słowa: 826

Black roses // The umbrella academyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz